Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1593 Wątki)

Mieszkanie, teściowie, rodzice, relacje

Data utworzenia : 2013-01-15 22:42 | Ostatni komentarz 2021-02-02 11:05

Maria.Z

27074 Odsłony
290 Komentarze

Gdzie mieszkacie w domu, u teściów, z rodzicami czy na swoim? Jakie sa wasze relacje? Czy sie wtracaja?

2015-11-07 01:51

Rozmawiałam ale czy delikatnie to nie wiem. Chyba nie do końca bo jeśli chodzi o córkę to chodzi mi przede wszystkim o jej zdrowie i nie przejmuje się wtedy opinia i uczuciami nikogo. Pewnie mój błąd powinnam się z dystansować ale wtedy myślę ze cały świat jest przeciwko mnie. Z mama kłótnie są chyba gorsze od tych z teściowa, dochodzą jeszcze większe emocje.

2015-11-07 00:01

A rozmawiałaś z mężem tak delikatnie na temat tego, że takie sytuacje sprawiają Ci przykrość? Ciężkie są te tematy... ja przed chwilą użerałam się z moją mamą, nie łam się. Czasem są takie dni, że nie ma co dyskutować tylko trzeba przytaknąć i zrobić po swojemu.

2015-11-06 23:50

Mój mąż na początku zwracał jej uwagę ale w tej chwili częściej słyszę "ona tak ma" "jej już nie zmienisz" i jest wytykanie błędów mojej mamy itp ja zawsze stoję po jego stronie ale z nim różnie. Może przy niej nie powie ale ona zabiera go na papierosk na balkon i siedzą tam pół godz więc wiadomo o czym gadaja. Staram się nie wpadać w paranoje ale przykro mi czasem z tego powodu.

2015-11-06 21:48

Mam podobne zdanie. Mój mąż po ślubie powiedział mi mniej więcej coś takiego: "Teraz kończy się życie z rodzicami, zmienia się hierarchia, zawsze będę po Twojej stronie i w kwestiach spornych z rodzicami to Twoje zdanie będzie najważniejsze, bo teraz nie oni są na pierwszym miejscu, ale Ty i rodzina którą tworzymy wspólnie. Nikt nie ma prawa podważać Twojego autorytetu." - To piękne. Stosuję tę zasadę też w drugą stronę, choć moja mama akurat częściej strofuje mnie niż ukochanego zięcia, i poucza że mam dbać o niego bo taki mąż to skarb. Zgadzam się, bo nie wszystkie kobiety trafiają na tak dojrzałych mężczyzn. Nawet jak się ze mną nie zgadza to nie powie tego w obecności innych, ale porozmawiamy w cztery oczy, ale na prawdę rzadko zdarza się, żebyśmy się sprzeczali (nie pamiętam kiedy ostatnio). Też wyznaję zasadę posłuszeństwa. Ostatnie słowo należy do męża, zawsze pyta mnie przed podjęciem decyzji, ale do niego należy jej wypowiedzenie i tak powinno być. Facet jest głową rodziny- mnie to odpowiada.

2015-11-06 21:15

Dokładnie ... tak jak pyta A.Zbrzeska (kurcze musze znaleźć gdzieś post gdzie mówisz jak masz na imię bo strasznie głupio po nazwisku :P) - co na to mąż ?? My mamy taką zasadę - rodzicom stawiają się dzieci. Jak mnie coś denerwuje w zachowaniu teściowej (chociaż takich sytuacji może było z 2 na 5 lat związku z jej synem :P) to mówię męzowi i On interwenuje, bo wiadomo, że On sobie z nią relacji nie popsuje. A jak moja mama się panoszy to staram sie ja ją hamować - aczkolwiek mojego męża sie bardziej słucha :P To samo mam ze szwagierką - gdy zajdzie mi za skórę to bez jakichkolwiek emocji przedstawiam swój punkt widzenia mężowi a On decyduje jak rozwiązać daną sytuację. Swoją droga bardzo mi się podoba, że odkąd wzieliśmy ślub to każdy - ale to każdy przekazał mojemu męzowi pałeczke bycia przewodnikiem i ostatecznym głosem we wszystkim co dotyczy naszego życia. Nikt nie probuje sie nawet stawiać czy sprzeciwiać Jego słowom - dzięki temu nie ma haosu i głupich sytuacji. A wiadomo, że M. nie podejmie, żadnej decyzji bez przedyskutowania jej ze mną, więc i tak wychodzi na to co ja chcę, ale każdy wie, ze decyzję podjął M :D I wszyscy sa happy :) Bardzo polecam patriatchat :P

2015-11-06 19:38

A jak reaguje na to Twój mąż?

2015-11-06 19:36

Fajnie dziewczyny ze stworzyłyscie taki watek. Chwała wam!! Ja z moja teściową nie mam nic lepiej... Malutka nawet nie może zrobić minki bo od razu jest "no mamusia czemu nie bierzesz dziecka na rączki, domaga się". Zachowuję sie jak dzieko we mgle. Ostatnio wyjeła z doniczki wiatraczek który był utknięty w doniczkę i dała mojej 3- miesięcznej córce do rączek... myślałam że mnie szlag jasny trafi!! Nie musze chyba wam opisywać jak mną telepało i jakich słów użyłam. Słucha rad swojej kolezanki, która dzwoni do niej kilka razy dziennie. Oczywiście na nasz temat także nie omieszkała sie wypowiedzieć. Podam wam przykłady: "w upały kazała nam załozyc dziecku skarpetki na rączki bo ma zimne", " dlaczego nie kładziecie jej poduszki (miała wtedy 3dni)" , a ja mam sie odżywiać samym ryżem, marchewką i jabłkiem, nie mam jeść miesa bo białko uczula dziecko i wiele wiele innych histori. Jak mam jechac do teściowej to parze sobie melise bo mogłabym ja kiedys niechcący rozszarpać.

2015-11-06 15:26

Oj... każdy chyba ma jakieś przeprawy z teściami czy rodzicami. Wiadomo, że chcą dobrze, ale czasem to aż można mieć dość tych porad. My mieszkamy sami, ale na tym samym osiedlu co moi rodzice i obawiałam się, że moja mama będzie się wtrącać, ale wcale tak nie jest. Doradza mi kiedy proszę, czasem sugeruje, ale jak mówię że robię inaczej to nie ma problemu i zawsze twierdzi, że to my sami powinniśmy wybierać to czego chcemy. Z teściami już mam trochę inaczej, mimo że są dalej to trzeba wysłuchać "a po co kupiłeś to... przecież dostaliście od kuzynki, to wam nie pasuje?" "kupcie to bo wam się przyda, bo tamtemu się przydało i ktośtam ma takie samo" nie ważne, że coś nam jest potrzebne, albo zupełnie nam nie odpowiada, trzeba wysłuchać przez telefon i koniec. Najgorzej było przy remoncie, bo myślałam, że męża krew zaleje jak teść co chwile instruował go jak ma być co zrobione (nie ważne że nigdy sam tego nie robił), bo ktoś mu tak doradził, tu na szczęście teściowa go pacyfikowała tekstem "w życiu ściany nie pomalowałeś, a na szafki czekałam rok, więc daj mu spokój". Śmiesznie jest z takimi akcjami, zawsze lepiej się do tego uśmiechnąć i pomyśleć, że rodzicom po prostu zależy, nie ma co się irytować, bo można się wykończyć :P