Fryzjer podczas epidemii

Ja właśnie kiedyś mojego obcinałam. Teraz kupił dobrą maszynkę i myślę że do fryzjera będzie chodził od święta. Bardzo szybko rosną mu włosy i co 2 lub 3 tygodnie musi się obciąć. W dodatku górę lepiej obcinać mu nożyczkami bo maszynka dosyć krótko ścina i srednio wygląda. Ja sama nie farbuje już 2 lata. Zostały mi końcówki po ombre. Myślę że po wszystkim zafarbuję na zbliżony kolor żeby zakryć siwe bo mnie irytują

My mówimy tu o tym że ktoś ma za długie włosy bądź odrost. Jednak są Panie które mają problemy z włosami są po chemioterapii lub mają inne zaburzenia często nosza systemy które trzeba minimum raz na 2-3 tygodnie dopiąć a co 2 wizytę wymienić żyłkę w takim systemie. Nie jest to łatwe i wątpię by ktoś z rodziny potrafił to zrobić dla takich osób to tragedia bo nagle straciły swoje włosy.

Tez slyszalam ze fryzierze pracuja na lewo. Ale mimo wszystko nawet jakbym miala mozliwosc skorzystania z takiej uslugi to bym zrezygnowala dla wlasnego dobra.  Bo jakby doszlo do zarazenia to nie mozna tez obwiniac fryziera bo sama sie zgodzilam na taka usluge mimo ze to jest zakazane i bym miala tylko do siebie pretensje 

Ja strzygę mojego męża regularnie maszynką, stqrszego synka też więc brak fryzjera nam nie przeszkadza, aczkolwiek ja już bym poszła z checia do fryzjera no muszę obciąć włosy :) 

Ja nie mam zdolności fryzjerskich, nie mam nawet maszynki :) mój mąż zdążył się obciąć przed zamknięciem salonów więc przez jakiś czas nie musi chodzić. A ja nie farbuję włosów ani nie obcinam więc jest mi to obojętne :) 

Ja raz obcinalam mojego męża, ale chyba średnio mu się widziało. Zabiera maszynkę do pracy i zazwyczaj jakiś kolega go obcina 

Słyszałam,.że fryzjerzy niektórzy pracują, ale po cichu. Nie dziwię się im. To jest ich główny środek utrzymania. 

Mąż kupił ostatnio maszynkę i to nawet  w dobrej promocji i teraz goli się sam na zero;-) co chwilę ścina włosy bo szybko mu rosną. Brodę sam sobie trymuje i nawet nawet fajnie wygląda;-)