Konkurs "Tydzień Karmienia Piersią"

Niebawem Mamą zostanę po raz drugi. Przy pierwszej Córci niezawodne okazały się produkty Lovi.  Smoczki, wkładki laktacyjne a po zakończeniu karmienia piersią również butelki. 

Wiem ile bliskości i zdrowia niesie za sobą karmienie piersią. 

Wiem jakie cudowne to uczucie obserwować kiedy ta Mała Istota rozwija się i zdrowo rośnie ❤️

Niestety tym razem czeka mnie szybki powrót do pracy dlatego tak ważnym elementem wyprawki poza Waszą butelką i smoczkiem jest laktator.. to dzięki niemu będę mogła dać mojemu Dziecku to, co najcenniejsze �

Kilka miesięcy temu trafiłam na Waszą stronę. Nie mam doświadczenia w byciu matką i co prawda nie udzielam się ale bacznie obserwuje forum #teamLOVI i czerpie stamtąd wszystkie informacje na temat ciąży i macierzyństwa. Rady jakie tam są zawarte przez mamy, przeróżne pomysły i rozwiązania w pielęgnowaniu siebie i maleństwa otwierają mi umysł i z miesiąca na miesiąc coraz mniej boje się porodu i macierzyństwa. Wiem od Was, że karmienie piersią jest najcenniejszym skarbem jaki można podarować swojemu Sercu - dziecku. Jestem drobnej postury, a w dodatku łożysko mam zbyt blisko wewnętrznego ujścia szyjki macicy i jeśli się nie cofnie wraz z wiekiem ciąży grozi mi CC. Z tego powodu laktator dla mnie jest obowiązkowy w organizowaniu wyprawki. Bo jeśli będę miała chwilowy zastój mleka laktator bardzo mi w tym pomoże, a z resztą później przy nawale mleka także będzie bardzo pomocny, a więc w każdej sytuacji. Bardzo bym się cieszyła gdybym miała zaszczyt korzystania z Waszego laktatora tym bardziej że cieszy się on ogromną popularnością i bardzo dobrymi opiniami wśród mam!

Nasz pierwszy bobasek w drodze, zobaczymy się z nim już w styczniu :). Pewnie że pojawiają się wątpliwości, czy na pewno sobie poradzę z małym dzieciątkiem, czy będę dobrą mamą. Chciałabym się przygotować jak najlepiej do nowej roli, dlatego poświęcam teraz sporo czasu na zaznajomienie się z wszystkimi możliwymi tematami związanymi z noworodkiem :). 

Od początku jestem zdecydowana karmić piersią. To nie tylko dostarczanie maluszkowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych i wspieranie jego prawidłowego rozwoju, ale także budowanie magicznej więzi... Ciało przy ciele, skóra przy skórze. Świadomość, że na początku maleństwo żyje sobie wygodnie u mnie w brzuchu, a następnie rozwija się dzięki mojemu pokarmowi jest ekscytującą. 

Chciałabym jak najlepiej przygotować się do nowej rzeczywistości. Wiem, że niezbędnikiem przyszłej mamy jest dobry laktator, który może stać się świetnym sojusznikiem przy problemach z laktacją.  Dzięki niemu również mama (oczywiście jeśli zostawi swój największy skarb w dobrych rękach) może udać się na zakupy lub wybrać się z koleżanką na kawę. Mama jest kobietą, a każda kobieta potrzebuje czasem chwili relaksu ;) 

Czytając opinie na temat laktatorów, coraz bardziej upewnaliam się, że chciałabym by moim sprzymierzeńcem w karmieniu piersią został laktator lovi, mam nadzieję że stanie się to faktem :) 

Już w tym miesiącu po raz pierwszy zostanę mamą. To ogromne szczęście, które ciężko opisać słowami, ale także mnóstwo obaw. Jak sobie poradzę w tej roli? Czy uda mi się karmić piersią? 

Jest to bardzo istotne dla mnie ponieważ jako przyszła mama, psycholog i alergik wiem, że mleko mamy ma zbawienny wpływ na układ odpornościowy dziecka ale także na prawidłowy rozwój psychofizyczny maluszka i przywiązanie. Wiem, że to najlepsze co w takiej chwilii mogę dać swojemu dziecku. Nic nie zastąpi mleka mamy. 

W marcu przyszłego roku zostanę mamą po raz drugi. Bardzo się z tego cieszę, bo to moje marzenie. Niestety z córeczką, która już jest i ma prawie 4 latka nie zaznałam tej przyjemności karmienia ją piersią, gdyż po kilku godzinach zabrali do inkubatora na lampy z powodu silnej żółtaczki. Bardzo to przeżywałam, a mleko mogłam tylko ściągać laktatorem i zanosić na dyżurkę, przez co bardzo szybko zgubiłam mleczko ze stresu, bo ona wcale nie chciała po szpitalu wrócić do ssania piersi. Przeszła i ona i ja bardzo długą rekonwalescencję poszpitalną, gdyż po miesiącu okazało się, że ma zapalenie wątroby i znów do szpitala. Po czym okazało się, że ma napięcie mięśniowe i czeka ją rehabilitacja. Po 6 miesiącach walki w szpitalach i rehabilitacjach skończyła się walka, ale w trakcie wykryli alergię na białko mleka krowiego i trzeba było odstawić po dwóch miesiącach ściągania mleka, bo z butli łatwiej pić.

Dlatego też wręcz nie mogę się doczekać drugiego potomstwa i spełnienia marzenia o karmieniu piersią, mleczkiem mamy, który posiada wszystkie odżywcze wartości oraz odporność dla dziecka. 

Napisałam tą historię nie dla wzbudzenia litości, czy tego, aby przez taką historię wygrać, ale właśnie tak pragnę drugie dziecko karmić własnym mleczkiem.

Niedługo zostanę mamą po raz pierwszy 😉 dużo czytam, oglądam, ale to tylko teoria a wiadomo, że życie toczy się po swojemu 😉

Na chwilę obecną jestem nieco przerażona a jednocześnie szczęśliwa, że będę mieć największy cud na świecie jakim jest dziecko i wiem, że jeśli tylko będę mogła, to będę starała się zapewnić córeczce wszystko co najlepsze. Na samym początku naszej wspólnej drogi na pewno jest to karmienie piersią, które jak wiadomo jest najlepsze co można dać maluszkowi �

Jestem mamą 8letniej Zuzanny i 5cio miesięcznego Stasia. Córkę niestety karmiłam tylko 11 miesięcy, gdyż zachorowałam poważnie i niestety musiałam przerwać. Teraz karmimy się z synem i mam nadzieję że nasza mleczna przygoda będzie trwała długo. Czuję, że robię coś bardzo ważnego,  że daje dzieciom coś, czego nie kupię za żadne pieniądze. Jestem szczęśliwa wiedząc że dziecko dostaje to co najlepsze dla niego. Wspaniałe w karmieniu jest dla mnie to,że nie ważne gdzie jestem mogę dać dziecku to czego akurat potrzebuje. I ta bliskość...to jest wspaniałe!

Karmiłam piersią dwie moje córeczki,
Słodziutkie bobasy, śliczne aniołeczki👼

Teraz jestem w trzeciej ciąży - był to dla mnie SZOK,
Przede mną kolejny, z niemowlakiem rok.

Kiedy już troszeczkę tę wiadomość przetrawiłam,
To na mleczną drogę wnet się ucieszyłam.

Piersi znów odżyły, rosną jak szalone,
Kuszą pięknym kształtem - przez męża chwalone.

Dlaczego ja jestem za naturalnym karmieniem?
To jest całkiem proste - no bo jestem leniem!

Nie dla mnie butelka i proszku mieszanie,
Wychodzenie z łóżka, mleka podgrzewanie!

Znacznie bardziej wolę wyciągnąć cycuszka
I do gołej piersi przystawić maluszka.

Jestem wielkim śpiochem - idę na łatwiznę,
Nie dla mnie mieszanki, wolę gotowiznę.

Droga mleczna, chociaż nie raz wyboista,
Jest jako mój wybór - dla mnie oczywista.

Toż to ulga dla kieszeni - wszak nic nie kosztuje!!!
Mieszanka z torebki zaś budżet rujnuje!

O zaletach KP dla bobasa rymować nie będę,
Każdy to już zna, nie chce wyjść na zrzędę😂

Czasem KP to niełatwa sprawa,

Droga z wybojami, pod górkę wyprawa.

Lecz myślę że warto - więź z dzieckiem buduje,

To miłe uczucie, gdy bobasek konsumuje.

Ja to tylko powiem szczerze, problem mam z odstawieniem,

Wszak trzeba się zmierzyć z maluszka marudzeniem 😋🙈