Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" (zakończony)

Data utworzenia : 2014-12-10 09:26 | Ostatni komentarz 2015-01-05 23:27

Redakcja LOVI

37740 Odsłony
376 Komentarze

Witajcie w konkursowym wątku "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – odpowiedź na pytanie, co pozytywnego Twoje Maleństwo wniosło do Twojego życia. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1000 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Zgłoszenia uczestników, którzy nie uzupełnią w profilu użytkownika danych teleadresowych nie będą brane pod uwagę. Szczegóły konkursu Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia: http://lovi.pl/pl/parents/589 Zapraszamy do zapoznania się z regulaminem: >>> REGULAMIN Powodzenia :-)

2014-12-12 09:01

Witam, Moja Amelka za kilka dni skończy 4 miesiące. Nie zapomnę gdy po raz pierwszy kopnęła mnie będąc w brzuchu. Fantastyczne uczucie. Wtedy nie mogłam się doczekać kiedy ją ucałuje w te małe stópki :) Pytaliście co pozytywnego Moje Maleństwo wniosło do mojego życia? otóż na pewno dumę, radość każdego dnia oraz uśmiech na mej twarzy :) wcześniej moje życie było nudne i monotonne. Kiedy córcia się do mnie uśmiecha, uśmiecha się moje serce :) Gdy mam zły dzień a Ona się do mnie uśmiechnie, dzień staje się od razu radosny :) Jednym słowem pozytywna jest sama OBECNOŚĆ dziecka w rodzinie :)

2014-12-12 08:25

Maleństwo przede wszystkim wniosło szczęście. Udowodnił też to że takie malutkie bijące serduszko którego jeszcze nie ma z Nami, już może zmieniać świat. Szkrab zmienił przede wszystkim mnie i rodzine. Nauczył bardzo szybko Nas jak duża jest cierpliwiść, wytrzymalość na stres czy też bezwarunkowa miłość gdy się jeszcze nie spotkaliśmy. Tak naprawde nie ma słow które by mogły wyrazić to co pozytywnego wniósł ten jeszcze nienarodzony człowiek. Napisać mogę tylko to, że jest to jakpiękniejszy prezent od życia jaki kiedykolwiek mógł mnie spotkać. Nie staralam się o dzidziusia i nie miałam problemów z zajściem w ciąże, jednak ta jeszcze niedawno mała fasolka zmieniła mnie nie do poznania :-) kocham go nad życie i już z wielką niecierpliwością czekam na Nasze pierwsze spotkanie i na to żeby na własne oczka mógł się przekonać jak wiele pozytywnego wniósł do Naszych rodzin.

2014-12-12 07:59

Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, na początku nie byłam zbyt szczęśliwa, niedawno rozpoczęłam pracę którą długo szukałam. Nie wiedziałam zbytnio, co teraz będzie, planowałam zajście w ciąże, za 2-3 lata, lecz wyszło inaczej ;). Gdy poszłam na 1 USG i zobaczyłam malutką fasoleczkę- zakochałam się, nie wierzyłam własnym oczom, że takie Maleństwo mieszka w moim brzuszku. Od tego USG moje życie się całkiem odmieniło. Zaczęłam bardziej dbać o siebie, czytałam jak zadbać o Maleństwo. Stałam się odpowiedzialną kobietą. Dokładnie pamiętam 1 kopniaka- 10.06.2013r. byłam tak szczęśliwa i zdziwiona, że wraz z narzeczonym płakaliśmy jak dzieci. Dzień później, okazało się że to będzie Synek- Dawid. Wtedy czas leciał szybko. Bałam się porodu, lecz szykowanie wyprawki i prasowanie maleńkich ubranek zajęło mi czas i nie myślałam tyle o porodzie. Gdy nadszedł czas porodu mój ukochany był ze mną i razem czekaliśmy na nasz Mały Cud. Gdy położyli mi Dawidka na brzuchu nie wierzyłam.. taki Maleńki człowieczek - Mój Syn. Mój Dawid ma dziś 13 miesięcy i to dzięki Niemu nauczyłam się kochać inaczej. Jest moim całym światem. Codziennie dziękuję Bogu, że Go mam. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Cieszę się, że moje życie tak się potoczyło. Dawid jest radością mojego życia!

2014-12-12 07:43

Kiedy zaszłam w ciążę miałam zaledwie 19 lat, więc gdy zobaczyłam 2 kreski na teście ciążowym nie byłam szczęśliwa, płakałam, nie mogłam się pogodzić, szczególnie, że wtedy jeszcze chodziłam do szkoły, miałam przed sobą maturę i egzamin zawodowy. Ale po jakimś czasie pogodziłam się z myślą, że będę mamą. A teraz? Kiedy mój synek ma 4,5 miesiąca nie wyobrażam sobie życia bez niego ! Wiem też na pewno, że gdybym mogła cofnąć czas, nie zrobiłabym tego, bo kocham go nad życie. Synuś zrobił całkowitą rewolucję w moim życiu, ale jakże piękną. Codziennie daje mi ogrom szczęścia, a swoim uśmiechem potrafi sprawić, że mam łzy w oczach(oczywiście ze szczęścia). Jest moją iskierką, która mnie motywuje do wszystkiego. Czuję, że dla niego mogłabym przenosić góry. Odkąd się urodził jest całym moim światem i wiem, że to nigdy się nie zmieni, bo najsilniejsza miłość jaka istnieje, to miłość matki do dziecka i taka właśnie jest moja :)

2014-12-12 07:15

My "jesteśmy w ciąży" , zaczęliśmy wczoraj 30 tydzień. Ciąża nauczyła mnie dbać o siebie i tych, którzy są wokół mnie . Z każdym ruchem naszej córci wiem, że rodzicielstwo da mi spełnienie najskrytszych marzeń. Kiedy test za pierwszym razem pokazał wynik negatywny w czerwcu, byłam zawiedziona, mimo że niedługo się staraliśmy... Powtórzony po tygodniu dał mi szczęście! Dwie krechy sprawiły, że zaczęłam płakać! Ze szczęścia, ze wzruszenia... ale przyznam, że i z nerwów, bo dotarło do mnie, że spotkało mnie coś pięknego i teraz jestem odpowiedzialna za maleństwo, które noszę pod sercem. Dzięki ciąży poznałam lepiej siebie i swój organizm, zrozumiałam czym jest bezgraniczna miłość,kiedy poczułam pierwsze ruchy. Dziś cieszymy się każdym dniem z narzeczonym, malutka umocniła nasz związek,zbliżyła nas do siebie jeszcze bardziej i skłoniła do okazywania sobie większej czułości i troski. Wspólnie odpowiadamy za nią, ale i za siebie nawzajem , czekamy aż nasza Milenka przyjdzie świat, żeby odwrócić nasze życie do góry nogami (pozytywnie!) i dać nam szczęście, bo ona jest owocem naszej miłości! :)

2014-12-12 06:38

Jestem mamą dwójki dzieci. Synek pojawił się wcześnie, pod koniec studiów, nie do końca planowany, ale bardzo, bardzo kochany. Wtedy pojawienie się tej malej istotki dało mi dużo radości, ale też bywało ciężko. Nieprzespane noce, dziecięce choroby, niewiedza, brak doświadczenia świeżo upieczonej mamy. Nie łatwo było odnaleźć się w macierzynstwie, ale udało się. Synek pięknie rósł, dużo czasu spedzalismy razem, bo nie pracowałam i z każdym dnie, coraz bardziej zakochiwałam się w moim małym mężczyźnie. Uwielbiałam patrzeć jak poznaje świat, zasypia z uśmiechem na ustach, na swój dziecinnych sposób okazuje mi swoją miłość. Zapragnęłam drugiego dziecka. Jednak w między czasie zaczęłam pracę. Potem mąż jakoś nie bardzo podzielał moje pragnienia, wystarczał mu syn. W końcu jednak po kilku latach oboje podjęliśmy decyzję. Tym razem jednak nie zaszlam w ciąże od razu, lecz po roku starań, gdy coraz mniej wierzyłam, że się uda. Nasza wymarzona, wyczekana córeczka ma teraz prawie dwa miesiące. Wniosła w nasze życie ogrom radości, uwielbiamy ją wszyscy, nawet synek bardzo czekał na siostrę. Ja celebruje każdy dzień spędzony z moja Kruszynką, bo wiem, że Maluszek tak szybko rośnie i każda chwila jest droga.

2014-12-12 01:19

Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży płakałam przez cały tydzień, niestety nie z radości ale ze strachu. Ponieważ jestem dość młodą mamą bałam się , że sobie nie poradzę, bałam się odpowiedzialności a w końcu najgorsze " co powie moja mama?!" Niestety moja mama nigdy nie była pozytywnie nastawiona do mojego partnera i gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży wiedziałam, że czeka mnie trudna rozmowa. Na całe szczęście rozmowa była spokojna, mama nawet się ucieszyła, że po raz pierwszy zostanie babcią. Zostało mi tylko strach przed tym, że .sobie nie poradzę. Dałam radę jestem dumną mamą. Mój synek wniósł do mojego życia dużo radości, miłości, uśmiechów na twarzy. Razem z partnerem lepiej się dogadujemy, nie kłócimy się nasza miłość jest jeszcze silniejsza niż na początku związku. Mój synek nauczył mnie cierpliwości, spokoju, odpowiedzialności. Nauczył mnie też cieszenia się z małych rzeczy oraz lepszej organizacji czasu. Kocham moje dziecko najmocniej na świecie i nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego.

2014-12-12 00:29

Po trzech latach starania się o dziecko, nadszedł czas gdy poczułam że to właśnie teraz się stanie i wreszcie będziemy mieli swojego upragnionego Fasolka. Ile było planów, wybranych ciuszków, kocyków, wózków, nosidełek, planów na przyszłość jak to będzie - przygotowanie merytoryczne wydawało się rewelacyjne. A w momencie pojawienia się dwóch kresek i Fasolka- jak go pieszczotliwie nazywamy wszystko zniknęło i zastąpiła to radość, obawa, miłość, poczucie spełnienia i dopełnienia rodzinnej pustki i wiele innych uczuć i myśli, których wcześniej nawet sobie nie wyobrażaliśmy. Pojawił się też mały i całkiem śmieszny problem z imieniem dziecka- bo zawsze chcieliśmy mieć dziewczynkę i wybraliśmy już dla niej imię, a będąc przed wczoraj na usg dowiedziałam się że to będzie chłopiec. Mój mąż jeszcze nie wie... Dowie się w święta, to będzie mój prezent dla niego. I ten nasz mały najpiękniejszy Prezent w życiu udowodnił, że macierzyństwo choć planowane i oczekiwane zawsze zaskakuje, stawia nas w nowych sytuacjach, które będą nas cieszyć ( i pewnie trochę martwić) do końca naszego życia....