Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" (zakończony)

Data utworzenia : 2014-12-10 09:26 | Ostatni komentarz 2015-01-05 23:27

Redakcja LOVI

37758 Odsłony
376 Komentarze

Witajcie w konkursowym wątku "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – odpowiedź na pytanie, co pozytywnego Twoje Maleństwo wniosło do Twojego życia. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1000 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Zgłoszenia uczestników, którzy nie uzupełnią w profilu użytkownika danych teleadresowych nie będą brane pod uwagę. Szczegóły konkursu Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia: http://lovi.pl/pl/parents/589 Zapraszamy do zapoznania się z regulaminem: >>> REGULAMIN Powodzenia :-)

2014-12-15 17:17

Ciąża czas magiczny dla obojga rodziców niczym wyczekiwanie pierwszej gwiazdki :). Razem z narzeczonym od chwili kiedy dowiedzieliśmy się ze na świat przyjdzie nasze maleństwo zmieniliśmy życie o 180 stopni , Pożegnać się z wypadami za miasto ze znajomymi , imprezami , leniuchowaniem weekendami , i całym beztroskim życiem jakie prowadziliśmy, przyszło nam to z ogromną łatwością kiedy piątek 13-tego okazał się szczęśliwym i na świat przyszła nasza Zuzia . Dziś nasza córeczka ma już pół roku , mimo że to wcale nie dużo , dla nas te 6 miesięcy było bardzo długim okresem czasu w którym nauczyliśmy się nawzajem sobie pomagać , nauczyliśmy się wspierać siebie nawzajem , okazywać miłość a także dzielić obowiązkami . Czas ciązy i pół roku z maluszkiem w którym było bardzo dużo do pokonania pokazał nam że jednak damy rade przetrwać każdą sytuacje , że nasza miłość jest prawdziwa i mimo upadków pnie się ku górze i że warto było się postarać o te dwie kreseczki na teście ciążowym :)

2014-12-15 16:57

Pięknie podsumowanie dziecko najpiękniejszy prezent od życia .Tak u nas jest to aż potrójny prezent , starsza córcia i bliźniaki z którymi spędzimy pierwsze święta Bożego Narodzenia. Bez moich dzieci mój świat wyglądał zdecydowanie inaczej miałam więcej czasu , więcej swobody ale czy był on ciekawszy , fajniejszy ? Na pewno nie. To dzięki tym małym 3 istotkom przekonałam się czym jest instynkt macierzyński , strach o kogoś kogo się kocha i lęk przed jutrem , bo nie wiesz czy Twoje dziecko przeżyje. Jednak to one dały mi siłę do walki , i niezliczone godziny szczęścia , uśmiechu i radości . Choć nie zawsze jest różowo i kolorowo nigdy bym nie zmieniła nic w swoim życiu. Dziękuje że los dla nas okazał się łaskawy i że moje dzieci są moim natchnieniem i największą w życiu nagroda ,Choć nie planowaliśmy dzieci w tak małym odstępie czasu to przecież wszystko jest po coś, a po co do nas los przysłał 3 rozkosznych maluchów my już wiemy .Po to byśmy byli lepszymi ludźmi . Kocham Was za to że moje życie stało się inne, piękniejsze, wartościowsze . Życie z nową ścieżką dźwiękową w tle, splecioną ze śmiechu, płaczu i Waszego gaworzenia :-) Wasza mama

2014-12-15 14:58

Mój mały synek wniósł do naszego życia mnóstwo radości i ruchu . Jak go nie było w domu była cisza i spokój , jak maluszek się pojawił zrobiło się mega zamieszanie i w naszym domu zawitało życie , co prawda wywrócił nasz czysty i uporządkowany dom do góry nogami , ale nie wyobrażam sobie życia bez tego małego szkraba. Wszystko jest upaprane jedzeniem i piciem , ściany pomalowane ketchupem , a na dywanie tona resztek z jedzenia , na każdym kroku trzeba patrzeć pod nogi , żeby nie wdepnąć w jakąś zabawkę , które są wszędzie , a przejście w nocy przez mieszkanie to jak przeprawa przez pole minowe ale nie zamieniłabym naszego małego łobuziaka , który nam co chwilę daje tyle miłości na nikogo innego !

2014-12-15 14:41

Co pozytywnego wniosło maleństwo do mojego życia? Moje maleństwo całkowicie odmieniło moje życie. Tak, wiem, brzmi strasznie tandetnie i kiczowato, ale to jest prawda. Kiedyś liczyły się dla mnie pieniądze, wyjazdy, kariera, imprezy, życie bez zobowiązań. Dziś jestem najszczęśliwsza, kiedy wieczorem kąpię moją córcię i widzę, że strasznie Ją bawi pluskanie. Kiedy zaśnie i mogę patrzeć, jak spokojnie oddycha uśmiechając się przez sen. Moje maleństwo całkowicie przewartościowało dotychczasowe życie, odwróciło moje priorytety do góry nogami. Wniosło do mojego życia wiele radości, zwróciło moją uwagę na rzeczy, których do tej pory nie dostrzegałam. Spowodowało, że wiem, po co wstaję rano.. I nie jest to tylko płacz z głodu :) Moje maleństwo pozwoliło mi zrozumieć, że teraz żyję już nie tylko dla siebie, pokazało, że w ciągu kilku sekund można pokochać kogoś całkowicie, bezwarunkowo i w 100%. Moje dziecko doprowadziło do tego, że staram się codziennie być lepszym człowiekiem. Kimś, kto będzie potrafił wychować swoje dziecko na cudownego, wrażliwego człowieka, by kiedyś usłyszeć „Lepszej mamy nie mogłam sobie wymarzyć”.

2014-12-15 14:01

W moim życiu pojawienie się Leonka zmieniło wszystko. Począwszy od tego, że zaczęłam nową pracę już w drugim trymestrze ciąży, ale dla chcącego nie ma nic trudnego :) Ta ciąża to był grom z jasnego nieba. Totalnie niespodziewana, w środku generalnego remontu mieszkania, i niejako życia , z małym niespełna 1,5 rocznym Antosiem "na głowie"... A jeszcze 5-6 lat wcześniej usłyszałam od lekarzy cytuję : " Dzieci, to Pani sobie może adoptować!!!" Ja oszalałam, oszalałam ze szczęścia! Wiedziałam już jak to jest, co się czuje, ile to emocji po raz pierwszy wziąć w ramiona takiego szkraba. Myślałam, że nic mnie nie zaskoczy, no bo przecież już jestem mamą. Nawet poród podobny- cesarka, upały straszliwe. Baaaa termin porodu z usg ten sam, chociaż nie sprawdził się z obojgiem synków :) A jednak może zaskoczyć. Nie porównam tych dwóch chwili w życiu do niczego innego, to jest jakby człowiek sam na nowo się urodził. Ten niesamowity zapach maluszka po porodzie, chociaż znów ten sam, jak poprzednio, ten jakiś dziwny słodki smak w ustach. Tak ja się na nowo urodziłam, nie jestem już tą samą osobą co dawniej... i to już moje trzecie narodziny! Tyle szczęścia, miłości nie zaznałam nigdy dotąd. Kocham i jestem kochana. A mąż totalnie zwariował na punkcie chłopaków...bo na moim to już 10 lat temu :)

2014-12-15 11:39

Zaczęło się tym ze pierwsza ciąża była przypadkowa i nie wiedziałam jak się z tym czuć i niestety nawet bardzo nie zdążyłam o tym myśleć bo poroniłam w 2 miesiącu. Kilka miesięcy po tym wyszłam za mąż i czegoś nam brakowało postanowiliśmy się starać o dziecko wcześniej było różnie kłótnie , ciągle pretensje o wszystko jednak w trakcie ciąży wszystko się zmieniło. Zaczęliśmy rozmawiać było coraz więcej czułości i troski z obydwu stron jak i moi teściowie stali się jakoś bardziej wyrozumiali i troskliwi . Gdy Alek przyszedł na świat życie nabrało koloru rodzina stała się jakoś bliższa, życzliwsza bardziej obecna w naszym życiu .Ten mały człowieczek sprawił ze nasze życie ma sens jakiś cel i nawet gdy teraz zdarzają się gorsze momenty patrze na ta mala uśmiechniętą buźkę i zaraz zaczynam się śmiać . Nie mogę doczekać się naszych pierwszych wspólnych świąt.

2014-12-15 11:28

Gwiazdka na moim niebie rozbłysła dwa razy, a spodziewam się – rozbłyśnie jeszcze raz. Życie obdarowało mnie i męża, dając nam jak dotąd dwóch cudnych, małych mężczyzn, którzy wnieśli w moje życie... absolutnie wszystko: Ulgę i łzy szczęścia: które wywołał pierwszy krzyk Wzruszenie: na widok ślicznych małych rączek i stópek Radość: z pierwszego uśmiechu i mlecznego zęba Śmiech i życzliwość: okazywane innym i przez innych Ciekawość: rozwijaną z każdym „Dlaczego? Po co? Jak?” Dumę: z pierwszego „mama” i wypowiedzianego NA CZAS „siusiu” Koncentrację: na tym co ważne, najważniejsze i wartościowe Wytrwałość i cierpliwość: ćwiczone zawsze, gdy po raz setny powtarzam (licząc w myślach do 10) „idziemy, uważaj, puść, nie wolno...” Odwagę: by walczyć o siebie i rodzinę-choćby w kolejce do lekarza Umiejętność robienia CO NAJMNIEJ trzech rzeczy na raz, mimo posiadania TYLKO dwóch rąk Radość z 5 minut ciszy i spokoju, z wypitej „nie w biegu” herbaty, czy spadającej W KOŃCU gorączki, warte więcej niż radość z posezonowych wyprzedaży I miłość. Ale jaką!

2014-12-15 11:10

co mój synek wniósł do mojego życia ? Bardzo bardzo wiele. Jestem młodą mamą, w sumie nastoletnią i odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży już wtedy mój świat i postrzeganie jego uległo wielkiej zmianie. Od samego początku kiedy zobaczyłam na teście ciążowym dwie kreski pojawiło się w mojej łowie tysiąc pytań: czy sobie poradzę, czy będę potrafiła stworzyć dom dla mojego dzieciątka, czy będę dobrą mamą, czy nie będzie mu niczego brakowało. Nie zapomnę tych pięknych chwil: pierwsze badanie USG i widok tej malutkiej kropeczki i łzy w moich oczach, pierwsze bicie serduszka, pierwsze kopniaki, w końcu moment, w którym mogłam wziąć swoją pociechę na ręce i przytulić. Minęły prawie 3 miesiące odkąd mój synek jest z nami i śmiało mogę podziękować Bogu za to co się zmieniło w moim życiu. Uwielbiam te momenty kiedy mój synek ze mną rozmawia, robię to godzinami, tłumacząc mu po co ktoś stworzył te wszystkie rzeczy, które obserwujemy w domu bądź na zewnątrz , nasze rozmowy głównie kończą się na głośnym śmiechu mojego misia i słowami: aa guu co według mnie stanowi potwierdzenie przez niego, że rozumie co mama chce mu przekazać ;) Uwielbiam kiedy następuje chwila wykąpania mojego aniołka- kocha to robić bo w wodzie czuje się jak rybka, wycieram całą zachlapaną przez niego podłogę z uśmiechem na ustach. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez synka, uwielbiam nawet kiedy wstaje w nocy po to, aby zrobic mu mleczko a on w tym czasie słodko się przeciąga. Kocham patrzec kiedy śpi, kiedy macha nóżkami i rączkami. Za każdym razem kiedy muszę go zostawić w moich ochach pojawiają się łzy- nie wiedziałam, że tak można kochać. TO NAJPIĘKNIEJSZY PREZENT OD ŻYCIA