Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" (zakończony)

Data utworzenia : 2014-12-10 09:26 | Ostatni komentarz 2015-01-05 23:27

Redakcja LOVI

37752 Odsłony
376 Komentarze

Witajcie w konkursowym wątku "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – odpowiedź na pytanie, co pozytywnego Twoje Maleństwo wniosło do Twojego życia. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1000 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Zgłoszenia uczestników, którzy nie uzupełnią w profilu użytkownika danych teleadresowych nie będą brane pod uwagę. Szczegóły konkursu Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia: http://lovi.pl/pl/parents/589 Zapraszamy do zapoznania się z regulaminem: >>> REGULAMIN Powodzenia :-)

2014-12-18 13:22

Moje dzieci do mojego życia wniosły wiele radości :) Sprawiły i sprawiają, że już nigdy nie będę się czuła samotna. Każdego dnia pokazujemy sobie jak bardzo się kochamy :)

2014-12-18 13:15

Mój Synek, moja mała Kruszynka, mój Nauczyciel... To on sprawił, że przewartościowałam całe swoje życie, zmieniłam priorytety, i dostrzegłam to co w życiu ważne. Taka malutka Istotka, a swoim pojawieniem się sprawiła, że stałam się zupełnie innym człowiekiem - już wiem, że pojęcie "bezinteresowna miłość" to nie tylko sucha definicja. Zasypał mnie miłością, zaczarował swym uśmiechem, zachwycił pierwszym oddechem... Oprócz bezmiaru miłości, dostałam w pakiecie obawę i niepokój - o zdrowie, szczęście i bezpieczeństwo. I dziś wiem, że te obawy, wraz z macierzyńską miłością, stanowią nierozerwalny duet. Jakiś czas temu w moje ręce trafił tekst: "Kiedy decydujesz się na dziecko, zgadzasz się, że od tej chwili twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem". Podpisuję się pod tym obiema rękami.

2014-12-18 12:48

Długo myślałam nad tym, aby wybrać największą pozytywną rzecz, która pojawiła się w moim życiu odkąd urodził się Adaś. Oczywiście po raz pierwszy poczułam, co znaczy bardzo mocno i bezgranicznie kogoś kochać, co znaczy gotowość do największych poświęceń i ile szczęścia może dać taka mała Istotka. Uświadomiłam sobie jednak, że dziecko nie tylko wypełnia nasze życie radością i miłością, ale też uczy szacunku do tych Najmniejszych… Narodziny mojego synka sprawiły, że zaczęłam uważnie słuchać, obserwować i reagować. Teraz wiem, że kluczem do szczęśliwego życia jest szanowanie potrzeb dziecka, które niejednokrotnie pokazuje nam, czego potrzebuje… prosi nas o zapewnienie mu przytulnego kącika do drzemki, o chwilę zabawy, o przytulenie, napełnienie brzuszka i wiele innych rzeczy, które sprawiają, że Maleństwo jest zadowolone. Każdego kolejnego dnia, dostrzegam co raz więcej sygnałów, uczę się je rozpoznawać i na nie reagować. Wszystko po to, aby uszczęśliwić mojego synka, bo szczęśliwe dziecko to szczęśliwy rodzic.

2014-12-18 11:40

Moje maleństwo jeszcze nie przyszło na świat, a już zmienia nasze życie codzienne. Wiadomość o tym, że zostaniemy rodzicami była jeszcze wspanialszą informacją niż zaręczyny czy nawet nasz ślub. Od tej pory wszystko zaczęło się zmieniać, przede wszystkim moje nastawienie do życia, to, że wszystko co robię i w jaki sposób ma wpływ nie tylko na mnie, ale i na nasz mały skarb. Wszystko kręci się wokół naszej malutkiej córeczki w brzuszku. A zakupy? Nie ma takich, z których nie wróciłabym bez czegoś dla Zosi. Sobie mogę wszystkiego odmówić, ale naszemu dziecku już należy się wszystko co najlepsze. Sama myśl o naszej kruszynce napawa mnie czułością i miłością...już nie umiem się doczekać, kiedy pierwszy raz ją ujrzę, kiedy pierwszy raz ją dotknę i usłyszę jej pierwszy płacz. Mimo, że jeszcze się nie narodziła JUŻ jest dla nas największym skarbem i prezentem od życia!!!

2014-12-18 11:27

Kiedy zaczeliśmy się starać z mężem o dzidzię byłam ciekawa jak długo będziemy musieli czekać na dwie kreseczki. Po pierwszym miesiącu 1 test pokazał dwie kreseczki w co nie mogłam uwierzyć że udało nam sie od razu. Byłam bardzo szczęśliwa a zarazem płakałam jak bóbr bo nie wiedziałam czy damy sobie radę ... Dzisiaj jestem w 34 tc i już nie mogę się doczekać aż nasz bombelek będzie z Nami na świecie. Każde ruchy, kopnięcia daja nam bardzo dużo radości i uśmiechu. W nasze życie maleństwo wniosło dużo uśmiechu i radości i pogłębiło to jeszcze bardziej Nasza Miłość. Stałam się bardziej wrażliwą osobą spoglądającą trochę inaczej na świat. Mniej szaleńczo i bardziej opiekuńczo. Bardzo się cieszymy na przyjście na świat naszego maleństwa już nie możemy się doczekać. Każde wyjście do miasta sprawia mi dużo radości z powodu zakupów dla synka. Pierwsze usg aż były łzy w oczach gdy ujżałam taką mała kropeleczkę w moim ciele. NIe umiem aż opisąc tego słowami. Jesteśmy Bardzo Szczęśliwi :)

2014-12-18 11:17

Co mi dały Dzieci?? ŻYCIE:)Poczucie własnej wartości ,że jestem ważna potrzebna, pewność siebie i MIŁOŚĆ.Odwagę w podejmowaniu trudnych decyzji i siłę by je realizować. Dały mi też cierpliwość i uczą, by tak wszędzie się nie spieszyć,uczą cieszyć się sobą:)Są NAJWIĘKSZYM SKARBEM ,MIŁOŚCIĄ I RADOŚCIĄ MOJEGO ŻYCIA. Dopiero mając własne dzieci rozumiem i doceniam trud moich RODZICÓW, mam doskonały kontakt ze swoją MAMĄ:)A NAJPIĘKNIEJSZE PREZENTY TO LAURKI,ŚPIEWNIE MI 100 LAT 100 LAT, BUZIAKI,PRZYTULASKI:) I choć w pogoni nie wiem za czym (wciąż gdzieś trzeba iść, coś załatwić itp) czasami zapominam o tym jakie mam SZCZĘŚCIA, to przypominają mi o tym kiedy ICH przykrywam jak śpią. Pierwsze moje Dziecko urodziło się w czasie rozpadu mojego związku, i choć było mi ciężko to Dzięki temu że SYNEK się urodził dałam radę. Teraz tworzymy Szczęśliwą rodzinę oby tylko zdrowie dopisało z zresztą damy sobię radę:)

2014-12-18 11:14

Dwie kreski nie zmieniły nic. Objawów ciąży jako takich nie miałam, nawet fajnej piłeczki z brzucha nie miałam, wszystko przebiegało za idealnie.W 30 tygodniu zaczął się poród mojego synka i nagle coś pękło, płakałam bo wiedziałam, że to dużo za wcześnie. Synek się urodził, zabrali go do inkubatora a ja na sali poporodowej zaczęłam myśleć o tym co się stało. Wtedy zmieniło się wszystko. Z zapatrzonej w siebie i tylko swoje potrzeby kobiety nieprzepadającej za dziećmi, stałam się mamą. Codzienne wizyty na OIOMie noworodkowym i widok mojego synka i innych dzieci sprawiły, że otworzyły mi się oczy, serce i umysł na to co mnie otacza. Dzięki synkowi stałam się lepszą wersją siebie, kochałam i otaczałam czułą opieką synka. Już nie czułam się lepsza od innych, choć i tak dążyłam do perfekcji we wszystkim. Pierwsze dziecko zmieniło wszystko, już nie byłam najważniejsza. Mam znajome, które dalej myślą tak jak ja kiedyś i się ze mnie teraz śmieją- ale ja wiem, że i tak jak ja zmienią podejście do życia, rodziny, oszczędzania, zdrowego jedzenia, czytania wszystkich etykietek tego co się kupuje. Bo życie wywraca się do góry nogami i to w najlepszym kierunku w jakim mogło się wywrócić.

2014-12-18 11:06

Odkąd urodziła się moja Zuzia moje życie wywróciło się do góry nogami. Nigdy nie przypuszczałam, że ktoś może aż tak wkleić się w moje serce. Jeden jej uśmiech wynagradza mi nieprzespane noce i wszelkie trudy. Wystarczy że spojrzy na mnie tymi pięknymi oczkami, dotknie twarzy małymi rączkami czy zapiszczy szczęśliwie na mój widok i świat w koło wiruje szczęściem :) Rzeczy dotąd dla mnie ważne nagle stały się zupełnie błahe, a błaha wieczorna kąpiel jest najważniejszym i najprzyjemniejszym elementem dnia. Zawsze śmiałam się z zafiksowanych mam wystawiających dziennie 100 zdjęć swoich dzieci na FB, a teraz sama mam ochotę pokazywać wszystkim moją mała pięknotkę :)