Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Dzień z życia Mamy"

Data utworzenia : 2014-05-26 09:35 | Ostatni komentarz 2014-06-30 19:55

Redakcja LOVI

60769 Odsłony
540 Komentarze

Witajcie w wątku naszego WIELKIEGO KONKURSU z okazji DNIA MAMY! Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – teksty opisujące dzień z życia Mamy. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1800 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Szczegóły konkursu Dzień z życia Mamy: http://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/514 Powodzenia:-)

2014-05-29 07:02

3.00 Ania zaczyna przewracać się z boku na bok, pewnie pora karmienia. Próbuję znaleźć lampkę, z marnym skutkiem, za to strącam oliwkę. Po omacku namierzam drzwi, a mała a krzyczy tak, że połowę sąsiadów pobudzi. Wreszcie udało się. Dziecko syte!!! 5.30 Pobudka!!! Próbuję zebrać myśli, ale ciężko mi. Głodna nie jest, więc o co może chodzić??? Chyba kiepska ze mnie mama skoro nie mam pojęcia, co się dzieje??? Przytulam więc moją kruszynkę i już wiem o co chodzi. Mokre śpioszki . Szybko opanowuję sytuację i zasypiamy „buzia do buzi” na kilka minut. 6.00 Otwieram oczy i widzę moją córeczkę wpatrzoną we mnie swoimi wielkimi śmiejącymi się oczyma. Przełykam łzy szczęścia, bo czekałam na to kilkanaście lat. W takich chwilach wiem, że bycie mamą to najcudowniejsza rzecz, jaka mogła mnie spotkać.. 11.00 Dzięki Bogu zasnęła. Piosenki z dzieciństwa się przydały. Już??? Przecież zasnęła pół godziny temu . Taka jest cena macierzyństwa, zero czasu na odpoczynek. 20.00 Kąpiel . Ania jak każdo dziecko uwielbia pluskać się w wodzie, po kąpieli też jest w doskonałym nastroju. Śmieje się, gaworzy. Zresztą ja chyba też, bo lubię sobie tak po prostu z nią poleżeć i poprzyglądać się, jak z dnia na dzień staje się samodzielniejsza. Moja mała księżniczka… 21.00 Po całym dniu marzy mi się gorący prysznic. Zamykam się w łazience i odkręcam kurek. Minutę cieszę się tą chwilą, bo nagle dobiega mnie płacz Ani. Nasłuchuję, co się dzieje. Mąż próbuje ją uspokoić. Śpiewa, pokazuje grzechotki... Ania coraz głośniej demonstruje swój gniew. Wracam, biorę ją na ręce i przytulam. Anula milknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różyczki. Z jednej strony jestem zła, bo nawet na prysznic nie mam czasu, a z drugiej strony fajnie, że jest ktoś, dla kogo jestem niezastąpiona. Zanoszę ją do sypialni i zasypiamy.

2014-05-29 00:19

Jestem mamą cudownego chłopczyka o imieniu Yassine. Przyszedł on na świat 9 maja tego roku. Do tej pory prawie każdy nasz dzień wygląda tak samo. Mój malutki budzi się mniej więcej o 7 rano i od razu woła o jedzenie. Ja, mamusia leże przy nim cały ranek i obserwuje jak się uśmiecha mała twarzyczka. Uwielbiam te jego minki. Następnie ja sama idę zjeść coś szybko, dopóki synek nie zacznie znowu płakać za jedzonkiem. W tym czasie zdążę też posprzątać trochę i zrobić pranie jego ciuszków. Yassine śpi trochę dłużej w południe, więc mam okazję wyjść szybko do sklepu, czy załatwić coś pilnie. Później spędzam z synkiem resztę dnia, gdzie większość leżymy w łóżku, a on pije mleczko mamy. Wieczorem robimy kąpiel. Mały lubi się kąpać. Już widać, że chętnie by się pobawił w wodzie, ale jeszcze jest za mały. Po kąpieli daję mu mleczko i znowu słodko śpi w swoim łóżeczku. Ja w tym czasie mogę szybko się wykąpać, zjeść i chwilę się zrelaksować. Prawie cały dzień towarzyszy nam tata, szczególnie przy kąpieli. Gdy Yassine się obudzi, znowu spędza czas przy jedzeniu. W nocy budzi się tylko 2 lub 3 razy do jedzenia i przewinięcia. Tak do tej pory wygląda nasz dzień. Kocham mojego synka.

2014-05-28 23:26

Nasz dzień zaczyna się o 6 rano wtedy nasza Nadusia w brzuszku zaczyna swój codzienny rytuał kilka kopniaczków w brzuszek a później szybki pęd do łazienki na siku a następnie jeszcze 2 godzinki drzemki i śniadanko przymusowo płatki z mlekiem i czekoladą. Następnie podjadamy owoce podnosząc sobie cukier i idziemy na spacerek niestety ostatnio tylko godzinny z uwagi na zalecenia lekarza i leżakujemy czekając na tatusia z obiadkiem, po obiadku króciutki spacerek a później znowu leżakowanie z nóżkami lekko uniesionymi ku górze. Wieczorkiem czas na cieplutka kąpiel, masaże balsamikiem i czytanie do snu i codzienne figle z tata w brzuszku mamy. W nocy natomiast rytualne budzenie co trzy godzinki gwarantowane. Już się nie możemy doczekać wspólnych zabaw i przytulasków ;):):).

2014-05-28 23:23

Mogłabym zacząć od podania godziny, o której wstałam, jednak ciężko to określić, jako, że wstawałam wciąż, a spać raczej nie było mi dane...Uroki ząbkowania.Jednak w przypływie czarnego humoru, gdzieś między 24.00 a 4.00, gdy po raz enty wstawałam do synka pomyślałam "może chociaż stracę parę gramów..." ;) Rano byłam jak zombi i wszystkie poranne czynności wykonywałam niemalże automatycznie. Wstać, podać synkowi pluszaka do łóżeczka, stawić wodę,umyć zęby, ubrać się,zrobić kaszkę, przebrać synka, zmienić pieluchę. Siadamy na kanapie i zajadamy kaszkę ucząc się przy okazji nazw owoców z brzegu miseczki. Idziemy do łazienki -swoją drogą rozbraja mnie jak Natanek łapie mnie za rączkę i prowadzi do niej. Mój rozkład kręci się wokół dziecka, uwielbiam spędzać z nim czas,choć czasem i cierpliwość i entuzjazm się kończą ;) Tak jak dziś. Ledwo usiadłam na chwilę z kawą, a już drepcze do mnie z poważną miną z książeczką w rączce. No dobrze, czytamy, cieszę się. Na początku.Przyznam, że po jedenastu razach pod rząd aż mi ciarki przechodzą, bo tekst całej książeczki znam już na pamięć... Synek staje się marudny, idziemy do kuchni. Nie bawią go dziś pojemniczki ani plastikowe sztućce. Wywala z szafki mąkę i przez chwilę nieuwagi (mojej) rozsypuje ją.Jakby tego było mało zaraz przybiega kot (pers długowłosy dodam... ) i ląduje w środku mącznego przedstawienia. Teraz mąka będzie w całym domu... Dobrze, ze jest czas drzemki. Ale nie myślę w tym czasie wcale sprzątać. Czynności kurodomowe staram się załatwiać w czasie zabaw. Gdy Natan zajmuje się sobą/zabawką/pokrywką i garnkiem,ja mogę spokojnie obrać ziemniaki, nastawić sosik, czy sprzątnąć z kuchennego blatu. Bo jestem trochę wygodna. Bo uważam, że zdrowo jest pomyśleć o sobie. Bo podczas jego drzemek odpoczywam i ja :)

2014-05-28 22:50

Mój dzień z bycia mama jest bardzo aktywny i zazwyczaj kazdy jest inny. Synek ma 8 miesiecy i jest bardzo wyjatkowym dzieciatkiem wymagajacym wiele odemnie. Zaczynamy o 6 rano karmieniem w lozku. Zazwyczaj dalej kladziemy sie spac choc nie zawsze . Nastepnie jest kaszka o 9 i seria lekow ( synek choruje miedzy innymi na padaczke). Pozniej jeszcze chwilke kokosimy sie na lozku. Nastepnie sie ubieramy i robimy poranna toalete. Kolo 10 jestesmy gotowi do zabawy. Igorek lezy sobie w zabawkach a ja przygotowuje zupke dla niego. Po tym mamy chwilke na przytulanie i ćwiczenia rehabilitacyjne. O 12 jemy zupke i wyruszamy na spacer na ktorym synek zazwyczaj robi drzemke. Wracamy i o 15 jemy jakis deserek. Pozniej znow cwiczenia i zabawa czasem drzemka. O 18 znow jakas przekaska i wraca tatus. Ja mam chwilke przerwy w trakcie ktorej zazwyczaj ogarniam dom. O 20:30 razem z tatem urzadzamy kąpiel a po kapieli Igorek wcina ostania porcje jedzonka z lekami i idzie spac. ;) Moje maciezynstwo jest dosc pokrecone i wyjatkowe zarazem, przeplatane licznymi wizytami u lekarzy. Ale usmiech mojego dziecka wynagradza mi wszystko

2014-05-28 22:30

Mój dzień.. właściwie nie wiem o której się zaczyna.Około 7.to czas prawie ostatniej pobudki Antka po nocy.A że jestem wówczas trochę nieprzytomna po karmieniu około 1 i 4 nad ranem, a Antek wygląda na wyspanego bo nenrgicznie wymachuje nózkami i rączkami oraz radośnie gaworzy ja z na w pól otwartym okiem próbuję go uśpić, godzinę później mąż wstaje do pracy a ja biorę Antka z łóżeczka do siebie i tak spimy jeszcze 2 czasem 3 godziny.10,11 pobódka i karmienie( czasem na leżąco),zmiana pieluchy i znów karmienie.Okolo 13 spacer, jak da radę nawet 3 godziny z reguły jednak 1-1,5. potem znów karmienie i pileuchy,około 18 zabawa (powiedzmy)z tatą, pieluchy,karmienie,pielychjy.O 20 kąpiel przez tatusia,sparowanko,masazyk i spanko ok 21 i tak do 1 rano..W między czasie ze 3 drzemki w ciągu dnia, ryk i 10000 całósow..

2014-05-28 20:10

Ciążą jest dla mnie najpiękniejszą chwilą w moim życiu Z każdym dniem jestem coraz bardziej szczęśliwsza. Gdy czuje ruchy mojego maleństwa dziękuje Bogu,że dał mi najwspanialszy prezent w moim życiu. Mojego syneczka,którego noszę pod sercem. Mój skarb ma dopiero 29 tygodnii a daje mi już tyle radości Nie zapomnę nigdy tej chwili gdy ujrzałam na teście 2 kreseczki. Skakałam ze szczęścia do góry a mąż to popłakał się gdy powiedziałam mu,że w moim brzuszku zamieszkał nowy lokator Codziennie rozmawiam z moją kruszynką i głaskam mój brzusio a mój skarb odpowiada mi swoimi kopniaczkami:)

2014-05-28 19:44

Jestem mamą dwóch przeuroczych dziewczynek: Lusi i Milki. Mój dzień zaczyna się o 6 rano kiedy wstaje Młodsza córcia. Wtedy biorę ją z łóżeczka na łóżko i karmię maleństwo. Kiedy córeczka już zaśnie ja wstaję i biorę się za porządek. Następnie biorę się za robienie śniadania i jest już godzina po 8. Wtedy wstaje moja starsza córeczka i zjadamy śniadanie i szykuję ją do szkoły. Następnie wstaje nasze maleństwo i daję jej mleko i ubieramy sie i wychodzę zaprowadzic córkę do szkoły. Kiedy już córcia zostaje w szkole ja z młodszą córcią idziemy na szybki zakupy i wracamy do domu. Wtedy córcia zjada kaszke i idzie spac a ja biore sie za obiad. i tak jest już godzina 14. Mała się budzi następnie się troszkę bawimy i pożniej ogarniamy mieszkanko i wychodzimy na spacer. Spacerek trwa ok godziny i idziemy po starsza corcie do szkoły. Wracamy do domu, jjemy obiadek a następnie spowrotem wszystko sprzątamy..... Dzieciaczki ida na drzemke a ja mam chwilkę aby odpocząc. Pózniej dzieci wstają bawimy sie troszke i bierzemy sie za kolację. I tak juz jest godz 19. Później usypiam dzieci i wreszcie wieczór wolnyyyyy;):)