Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Dzień z życia Mamy"

Data utworzenia : 2014-05-26 09:35 | Ostatni komentarz 2014-06-30 19:55

Redakcja LOVI

60788 Odsłony
540 Komentarze

Witajcie w wątku naszego WIELKIEGO KONKURSU z okazji DNIA MAMY! Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – teksty opisujące dzień z życia Mamy. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1800 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Szczegóły konkursu Dzień z życia Mamy: http://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/514 Powodzenia:-)

2014-06-04 13:09

Zanim zaszłam w ciąże, dzień miałam ściśle zaplanowany dużo ruchu , basen, joga, zdrowa żywność. Życie Bio :) Obecnie jestem w 23 tygodniu ciąży i życie zweryfikowało moje plany. Dzień zaczynam i kończę w łóżku a pomiędzy jest ewentualnie kanapa. Na szczęście robi się ciepło więc moja aktywność po woli przenosi się na leżak w ogrodzie.Zalecenia lekarzy więc trzeba się tego trzymać. Na początku myślałam że to jakaś kara i nie dam rady. Teraz szczerze Wam powiem w końcu odpoczywam. Moja Hania wierci się w brzuchu za mnie. Po woli manifestuje swoje niezadowolenie siarczystym kopniakiem. W mojej diecie zamiast ekologii czasem wkradnie się pokusa na krówki czy czekoladę i nie mam w ogóle wyrzutów sumienia. Mimo patowego położenia jestem szczęśliwa :) poświęcić dla takiej małej iskierki mogłabym dużo więcej. PS. nawet leżąc można odkrywać swoje nowe zdolności i w pełni oddawać się hobby.

2014-06-04 11:27

Z PAMIĘTNIKA PEWNEJ MAMY 26 maj 2014 r. Nie mogę uwierzyć,że już po raz trzeci obchodzę to wyjątkowe święto. A w tym roku podwójnie,bo jest już z nami od miesiąca Staś. Niby dzień jak co dzień ale wywołuje u mnie wiele emocji. To już prawie rok jak odeszłaś mamuś... Widzę,że przez żaluzje przebijają się promienie słońca. To dobry znak. Trzeba szybko się spakować, przygotować dzieci, ogarnąć siebie i wyruszyć na PIKNIK. Uwielbiam te nasze wspólne chwile na kocu gdzieś na trawie... 27 maj 2014 r. Wczorajszy dzień należał do udanych. W miarę szybko dotarliśmy na miejsce ( ok godziny 11 ). W naszym ulubionym miejscu, bez tłumu ludzi i zbędnego miastowego hałasu rozłożyliśmy się na pachnącej trawie. Wdychaliśmy świeże powietrze, słuchaliśmy śpiewu ptaków... puszczaliśmy bańki, układaliśmy puzzle, graliśmy w piłkę, śpiewaliśmy...szaleliśmy. To był bardzo udany dzień. Do tego pogoda rozpieszczała nas przez cały dzień :)

2014-06-04 11:14

Jestem w 13. tygodniu ciąży. Pomimo tego, że jeszcze nie czuję ruchów dziecka, to jak najbardziej czuję się już Mamą. W końcu widziałam jak bije maleńkie serduszko naszego Bąbelka, jak porusza rączkami i nóżkami... Co z tego, że nie mogę Go jeszcze wziąć w ramiona i ucałować, skoro noszę Go w sobie 24 godziny na dobę. Jest ze mną zawsze i wszędzie, nie rozstajemy się ani na sekundę... Razem przygotowujemy i jemy wszystkie posiłki, chodzimy na spacery, zajmujemy się domem, czekamy aż Tatuś wróci z pracy, da mi buziaka i pogłaszcze mnie po brzuszku mówiąc: "Cześć Bąbelku". Wtedy wyobrażam sobie, że Bąbelek odpowiada: "Cześć Tatusiu"... Potem we trójkę jemy obiadek, idziemy na spacerek, często wyjeżdżamy odwiedzić bliskich, na zakupy... A wieczorkiem planujemy jak to będzie, gdy Bąbelek pojawi się na tym świecie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasze życie zmieni się diametralnie, ale tego właśnie pragniemy, o tym marzymy... I żadne nieprzespane noce, zmęczenie nie będą nam straszne, gdy w zamian będziemy mieli nasze upragnione Dziecko...

2014-06-04 10:22

Moja 5 miesięczna córeczka budzi mnie około 5 rano, głośnym śmianiem się i gaworzeniem do tatusia który wybiera się do pracy. Gdy tatuś już pójdzie przebieramy pampersa i leżymy sobie chwilkę razem w łóżku następnie Julcia wypija mleczko i bawimy się dopóki nie zacznie robić się śpiąca. Od około 6:30 do 9 idziemy dalej spać. Jak już wstaniemy przychodzi pora na uwielbianą przez Julcie zabawę z dziadkiem. Następnie jemy kaszkę i szykujemy się do wyjścia na działkę bo na dworku jest najlepiej :) gdy już dotrzemy na działkę Julcia huśta się na huśtawce aż w końcu zasypia i śpi nawet przez 2-3h. Jak już wstanie idziemy przebrać pampersa i zabieramy się za jedzenie pysznego obiadku. Około godziny 15 dołącza do nas tatuś z czego mała bardzo się cieszy. Julcia z tatusiem się bawi a ja mam chwilkę dla siebie :) Gdy już wrócimy do domciu Julcia wypija mleczko bawi się troszeczkę z nami i około 20 idzie się kąpać co bardzo lubi robić. Po kąpieli smarujemy się oliwką, ubieramy pampersa i piżamkę, czeszemy włoski i idziemy się po przytulać. Gdy już się poprzytulamy to dostaje mleczko i idzie spać do swojego łóżeczka. My w tym czasie mamy jeszcze trochę czasu dla siebie. Następnie budzi się około 1, przebieramy pampersa, wypija mleczko i idzie dalej spać. I zbliż się następny interesujący dzień z moim największym skarbem :)

2014-06-03 23:12

Budzę się w środku nocy. Jakaś mgła oblazła moje oczy. Spoglądam na zegarek...8 rano. SZLAK! To będzie zły dzień. Spoglądam na łóżeczko. Jakaś mała twarzyczka śmieje się do mnie w głos jakby chciała wykrzyczeć "W końcu wstałaś mamo!". Czas wydoić trochę mleka. Się wydoić. Pół godzinki i z głowy. To raz dwa, raz dwa. Mała płacze bo jej się nudzi. Minutnik stop. Dobra - sytuacja opanowana. Raz dwa, raz dwa. Córka by się czegoś napiła. Minutnik stop. Dzidzi napojone. Raz dwa, raz dwa. U coś mi tu śmierdzi. Minutnik stop….Pół godziny minęło po godzinie i tak kilka razy dziennie. O już przed jedenastą? Córka na drzemkę. Mam czas dla siebie. Odpocznę. Tylko szybko zaparzę sobie kawę, zrobię pranie, załaduję zmywarkę, wstawię obiad, pozamiatam i …koniec drzemki. Może dziecko coś zje? Albo znowu będzie się żywić miłością do mnie. Pobaw się sama maluszku, mama musi znowu się wydoić. Taaa zapomnij, sama się bawić nie będę. Pół godziny odciągania tym razem trwa półtorej godziny. Idę schować mleko do lodówki. Szlak! Znalazłam kawę, którą zrobiłam sobie o 11. Może spacer? Wyprawa życia. 4 Piętro bez windy. Dziwnym trafem przypominam sobie o czymś czego nie wzięłam dopiero na parterze. Trudno, potrzeba matką wynalazku i coś się wymyśli. Relaks. Malutka śpi. Czas wracać. Wchodzenie na 4 piętro z 8 kg klockiem i gondolą…3 dni później. Pić! Półtorej litra wody później stwierdzam, że trzeba by było wymazać buzię i ciuszki córki farbującym obiadkiem. Gotowe. Mąż wraca do domu. Dziecko szaleje ze szczęścia a ja mam czas dla siebie. Tylko powieszę pranie, posprzątam po obiedzie…Już 19? Szlak! Szybko wymoczyć malucha w wannie, wypchać brzuszek mleczkiem i spać. Spokój i cisza. Relaksik. W TV jakiś tasiemiec. Twarde postanowienie o wcześniejszym pójściu spać. Aha, zapomniałam o kilku przelewach. Zapomniałam o piśmie do skarbówki. Szlak! Już północ. To poszłam wcześniej spać…

2014-06-03 21:51

Kochane! Wszystkie opowieści takie piękne! Czytam i się wzruszam ponieważ jeszcze bardziej doceniam swoje szczęście :) Mój dzień zaczyna się od częstych i mocnych kopniaków ponieważ pod moim sercem rośnie mały człowiek, maleństwo mierzy teraz 44 cm i waży ponad 1400 gramów. To już prawie 8 miesiąc więc jestem już duża i troszkę ociężała ;p Kiedy już czuję jak mały(prawdopodobnie chłopczyk) buszuje w brzuszku otwieram oczy i uśmiecham się do siebie ;) Po chwili wstaję i uśmiech ciśnie mi się na ustach jeszcze bardziej na widok mojej córci, która jeszcze słodko śpi w łóżeczku. "Jestem szczęśliwa" -powtarzam sobie w duchu! Gdy już wszyscy się obudzimy zaczynamy wesoło dzień. Przy przygotowywaniu każdego z posiłków wesoło śpiewamy,wszystko co robimy staramy się robi z uśmiechem na twarzy! Dziś robimy razem tort, ktory mała jutro w swoje 4 urodziny bedzie dekorowac kwiatuszkami. Wyjścia na podwórko, plac zabaw czy boisko by pojeździc na rowerze- to nasza ulubiona forma spędzania wolnego czasu ;) Kochamy się, doceniamy każdą wspólnie spędzoną chwilę!

2014-06-03 18:36

Za górami, za lasami żyła sobie malutka królewna ze swoimi rodzicami. Dumnym tatusiem i przeszczęśliwą mamusią. Rodzice długo czekali na przyjście na świat ich najwspanialszego skarbu, a gdy doczekali tego pięknego dnia wszystko w ich życiu się zmieniło. Od teraz każdy dzień nabrał nowego sensu. Kazdego dnia królewna wstaje koło 7 na śniadanie, mamusia karmi a tatuś w tym czasie zazwyczaj siedzi przy mamusi i królewnie głaskając maleństwo po głowie. Po śniadaniu malutka leży w łóżeczku słuchając ulubionej muzyczki z karuzelki a mama z tatą jedzą śniadanie. Tato niestety wychodzi do pracy. Mama zostaje z maleństwem iiii czas na zabawę! Gaworzenie, gilgotanie, całowanie, grzechotki i muzyka klasyczna. To maleństwo lubi najbardziej. Później po karmieniu kolejna drzemka i czas na sprzątanie. Później spacerek i znowu zabawa. Tak ucieka cały dzień. Po powrocie taty z pracy czas na ulubioną kąpiel księżniczki oczywiście za kąpiel odpowiedzialny jest już tatuś. Wkońcu córeczka się stęskniła;). Po kąpieli karmienie, czytanie bajeczki przez tatusia i czas na odpoczynek. No i rodzice mają chwilkę dla siebie. Najfajniej jednak jest w weekendy! Tato jest w domku, bawimy się razem, chodzimy na wspólne spacery, basen, jeździmy do rodziny. Aktywnie spędzamy czas razem całą naszą malutką RODZINĄ. Dzięki temu każdy nasz dzień jest jedyny i wyjątkowy! Mama spełnia się jako mama ale nadal ma chwile dla siebie. Raz w tygodniu chodzi na zumbę a tatuś w tym czasie może nacieszyć się swoją córeczką. Dni wyglądają różnie ale wszystkie są piękne bo jesteśmy razem!

2014-06-03 16:40

Witajcie moi drodzy :) mam przyjemność opowiedzieć Wam o swoich pięknych przeżytych dniach w towarzystwie mojego kochanego synka. Chociaż ma już prawie osiem lat, potrafi zaskakiwać mnie każdego dnia. Teraz kiedy jestem w ciąży mój synek bardzo dba o nas przychodzi do mnie wieczorem i mówi :" mamusiu czy mogę dać buzi mojemu braciszkowi na dobranoc" jest to tak bardzo wzruszające, że nie da się tego tak ładnie opisać :) myślę że jak przyjdzie na świat mój drugi syn to będzie to wspaniałe kochające się rodzeństwo. Oglądał ze mną nagrody które można wygrać i poprosił: mamusiu czy ja będę mógł karmić mojego małego barta :)