Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Dzień z życia Mamy"

Data utworzenia : 2014-05-26 09:35 | Ostatni komentarz 2014-06-30 19:55

Redakcja LOVI

60749 Odsłony
540 Komentarze

Witajcie w wątku naszego WIELKIEGO KONKURSU z okazji DNIA MAMY! Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – teksty opisujące dzień z życia Mamy. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1800 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Szczegóły konkursu Dzień z życia Mamy: http://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/514 Powodzenia:-)

2014-06-13 19:45

Mój dzień z córeczką Julią. Julka ma prawie 11 miesięcy i może to dziwne ale jeszcze śpi z nami próbuje ją przenosić ale i tak czasami zdarzy się że zasnę. Julka corannym rytuałem budzi nas machając nam przed oczami tel . Mąż pracuje od ranna do nocy i zostawia telefon na oparciu. Wstaje ubieram Julkę i robię jej śniadanko ona ten czas spędza albo w kojcu bawiąc się albo wędruje koło mebli bawiąc się z moją siostrą która jest w 7 miesiącu ciąży. Po śniadanku je truskawkę lub kawałeczek czekolady potrafi wycia pać wszyściutko ale jest przy tym taka słodka. Myje ją .Pakuje picie, zmieniam pieluszkę i po południu wychodzimy na dwór tam spędzamy razem czas. Lubi chodzić po dworze rozkładam kocyk a ona na czterech do trawy jak się jej przyczepi to nie puści. Wymęczona Julka zasypia na dworze, podstawiam pod okno, w tym czasie a ja sprzątam albo gotuje obiad.Lub proszę kogoś aby pilnował i mnie za wołał. Mamy teraz też dużo przygotowań do ślubu. Kiedy Julka się budzi wracamy do domu i zjada ciepły obiadek.Po objedzie czasami puszczam jej ulubioną piosenkę Dziadek Lulka farmę miał ta piosenka uspokaja ją a ja myje naczynia. Później znowu wychodzimy na dwór mieszkamy na wsi więc jest świeże powietrze. Mamy dużo zwierząt więc Julka cały czas jest czymś zainteresowana i pod ekscytowana. Już potrafi mówić mama, tata i cici. Ostatnio dziadek był tak zazdrosny że mówiła mama że próbował ją namówić na słowo dziadek ale niestety nie wyszło. Dużo czasu spędzamy z rodziną.Dziadek niedawną zaczął brać ją dopiero w na ręce uważał że jest za malutka i bał się że coś jej zrobi. A teraz to cały czas by spędzał z nią .Pamiętam jak dowiedzieliśmy się że to będzie dziewczynka reakcje dziadka jak powiedział że wy możecie wiedzieć co będzie. Po reakcji wiedziałam że chciał wnuczka ale sadzę że teraz to by nie zamienił na nikogo innego. Teraz może być dumny bo moja siostra jest w ciąży i lekarze mówią że wnuk .Przykro mi tylko że rzadko odwiedzają nas rodzice męża rozumiem też że mają swoją prace. Ale gdy tylko jesteśmy tam to dziadek i chrzestna Julci biorą ją w swoje obroty. A wieczorkiem wracamy do domu oczywiście też cały czas podjadamy na kolacyjkę budyń czekoladowy lub serdelki . Moja córka uwielbia mięso śmiejemy się że drugi dziadek mięsożerny, a niestety teraz jest tak gorąco że Julka ssała by samego cycka ale namawiam ją na inne dania.Tak o 20 wraca tata Julci wesoła z radości wtula się we mnie. Sylwek bawi się z nią a ja szykuje mu jedzenie. Kiedy zje kąpiemy wspólnie Julkę. Julka zasypia po kąpieli przy mojej piersi. Wiem że może długo ją jeszcze karmie piersią ale wiem że to najzdrowsze dla niej a ona jest najważniejsza, więc postanowiłam karmić ją do końca sierpnia albo lipca bo w 30 listopada mam ablacje. A i oczywiście zmieniamy też często pieluchę przed każdym wyjściem na dwór.Czas spędzony z moją córeczką jest najważniejszy w moim życiu chce o nią dbać jak moja mama o mnie, czyli najlepiej jak potrafię. A na zdjęciu moja córeczka jadła chyba kawałek czekolady albo budyń. Kocham moją Julkę.

2014-06-13 19:30

Mam na imię Ania i jestem szczęśliwą mamą 6 miesięcznego Antosia. Od narodzin samodzielnie wychowuję synka, ponieważ jego tata wyjechał bronić pokoju za granicą. Podczas nieobecności męża opowiadałam synkowi o tacie, wspólnie oglądaliśmy zdjęcia, rozmawialiśmy przez komunikator i liczyliśmy dni do jego powrotu. Mimo, że niemowlę nie do końca to rozumiało, że również ucieszy się na jego widok. W końcu nastąpił długo oczekiwany moment powrotu taty. Przygotowanie trwały od samego świtu. Dziecko wyczuwając mój niepokój wierciło się w nosidełku i rozglądało dookoła wesołymi oczkami. W chwili gdy koła samolotu dotknęły płyty lotniska, w wyobraźni ukazał mi się obraz ukochanego, na którego czekaliśmy przez 7 miesięcy. Chwilę później samolot wylądował, na trapie pojawił się mój mąż. Pierwszy raz ujrzał z bliska naszego synka. Mimo szorstkiej powierzchowności taty dostrzegłam, że z trudem panuje nad emocjami, a w jego oczach pojawiły się łzy. Chcąc nacieszyć się dzieckiem, przełożył nosidełko przez pierś i dumnie ruszyliśmy w stronę samochodu. Chyba nie przeszło mu tego dnia przez myśl jak niecodziennie musiał wyglądać żołnierz z ogromnym plecakiem z tyłu i małym wiercącym się chłopcem z przodu. To był najpiękniejszy i najbardziej wzruszający dzień w moim życiu…..,myślę że dla męża i Antosia również.

2014-06-13 18:12

Jestem mamą 6miesięcznej córeczki o imieniu Samanta.Nasz dzień zaczyna się o 6.Zawsze pierwsza budzi się córeczka,a następnie poprzez zaczepianie (wkładanie paluszków do buzi mamy,kopanie po plecach,ciągnięcie za włosy itp.) budzę się ja.W łóżku leżymy jeszcze ok godz. W tym czasie przytulamy się,bawimy i rozmawiamy;)W między czasie budzimy tatę i zapraszamy jego do nas. Wstajemy ok.7 i idziemy na śniadanko.Sami je kaszkę.Przez kolejne 2-3godz spędzamy czas na zabawie,spacerkach lub przygotowaniu obiadku.Następnie lulam córeczkę na rękach;)Sami śpi przeważnie pół godzinki,więc nie mam za dużo czasu dla siebie.Takich drzemek w ciągu dnia jest 4-5 i zawsze jest to lulanie na rękach a następnie wkładanie do bujaczka i włączenie Szczeniaczka na dobranoc;)Mała je obiadek ok. 13-14. Niedawno zaczeliśmy rozszerzać dietę,więc teraz jest czas poznawania smakołyków.Resztę dnia spędzamy aktywnie,przede wszystkim na dworze,na spacerze,na kocyku itd.O 19.30 Sami je kaszkę,następnie jest kąpiel i kładzenie do łóżka. I tu już nie ma lulania na rękach tylko przytulanki, ssanie piersi i turlanie z boczku na bok,aż zaśnie Maleńka.Noc przesypia całą,ale od czasu do czasu jest przebudzenie, żeby potrzymać cycia;)W ciągu dnia jest dużo ssania piersi oraz staram się,żeby córeczka była zawsze uśmiechnięta,więc jak najczęściej ją rozśmieszam,uwielbiam jej śmiech;)od kiedy zostałam mamą jestem ciągle w biegu,nie mam czasu dla siebie i jeszcze nigdzie nie wyszłam na dłuzej niż pół godziny,ale jestem szczęśliwą mamą i żoną;)

2014-06-13 16:54

Być kobietą? „Nic prostszego!” Zdanie Pana niejednego… Nic prostszego.. Tak masz rację! Zabieracie na kolację... Kwiaty przyjąć- prosta sprawa! Ciastko i poranna kawa.. Z przyjaciółką pogaduszki Kolorowe w szafie ciuszki.. Już od 5.00 budzik dzwoni Wciąga do wielkiej pogoni… Już od rana czaruj wdziękiem W pracy załatw sprawy wszelkie Tu telefon, tam spotkanie „Zorganizuj dziś zebranie” „Skseruj dla mnie dokumenty” „Dzisiaj chcę mieć spokój święty” „Kup biurowe materiały! Co Ty robisz przez dzień cały?!” A po pracy- żadna laba! Najpierw z dziećmi jest zabawa Później szybko na zakupy Rower dalej jest zepsuty… Z siatą wracaj więc piechotą Przecież robisz to z ochotą! W domu czeka małżonek Znowu do drzwi dzwoni dzwonek To teściowa z swoim bratem Wpadła ot tak na herbatę Więc nadskakuj bo masz gości Przecież robisz to z miłości! Wieczór szybkie jest zmywanie Prędko zanim mały wstanie Mała zmiana znów pieluszek Pomasować lekko brzuszek W środku nocy, na pół śpiąco Wystudź kaszkę- za gorąca (!) Tak! Nareszcie czas dla siebie! W łóżku czujesz się jak w niebie Ten czas jednak szybko znika Znowu słychać dźwięk budzika… Tak właśnie wygląda mój dzień zwyczajny Raz jest okropny a raz całkiem fajny… Ale Wam powiem kochani skrycie Że chociaż różne jest matki życie To choćbym nie wiem jak zmęczona była Za nic bym tego nie zamieniła!

2014-06-13 16:52

Być kobietą? „Nic prostszego!” Zdanie Pana niejednego… Nic prostszego.. Tak masz rację! Zabieracie na kolację... Kwiaty przyjąć- prosta sprawa! Ciastko i poranna kawa.. Z przyjaciółką pogaduszki Kolorowe w szafie ciuszki.. Już od 5.00 budzik dzwoni Wciąga do wielkiej pogoni… Już od rana czaruj wdziękiem W pracy załatw sprawy wszelkie Tu telefon, tam spotkanie „Zorganizuj dziś zebranie” „Skseruj dla mnie dokumenty” „Dzisiaj chcę mieć spokój święty” „Kup biurowe materiały! Co Ty robisz przez dzień cały?!” A po pracy- żadna laba! Najpierw z dziećmi jest zabawa Później szybko na zakupy Rower dalej jest zepsuty… Z siatą wracaj więc piechotą Przecież robisz to z ochotą! W domu czeka małżonek Znowu do drzwi dzwoni dzwonek To teściowa z swoim bratem Wpadła ot tak na herbatę Więc nadskakuj bo masz gości Przecież robisz to z miłości! Wieczór szybkie jest zmywanie Prędko zanim mały wstanie Mała zmiana znów pieluszek Pomasować lekko brzuszek W środku nocy, na pół śpiąco Wystudź kaszkę- za gorąca (!) Tak! Nareszcie czas dla siebie! W łóżku czujesz się jak w niebie Ten czas jednak szybko znika Znowu słychać dźwięk budzika… Tak właśnie wygląda mój dzień zwyczajny Raz jest okropny a raz całkiem fajny… Ale Wam powiem kochani skrycie Że chociaż różne jest matki życie To choćbym nie wiem jak zmęczona była Za nic bym tego nie zamieniła!

2014-06-13 16:07

Jetem szczęśliwą mamą 7-miesięcznej Antosi. Dzień zaczyna się kilka minut po godzinie 7, kiedy to nasze Maleństwo przekręca się na bok w swoim łóżeczku i wyrzuca przez szczebelki smoczek na podłogę. Cwaniara dokładnie wie, że któreś z nas wstanie żeby go podać ( najczęściej ja, mąż udaje, że śpi:)). Wyciąga ręce i błagająco patrzy żeby zabrać Ją do naszego łóżka. Wtedy następuje dobra godzina wygłupów. Antosia obraca się we wszystkie strony, ciągnie tatę za nos, uszy itp. Śmiechu co nie miara:) Przebieramy Maluszka i schodzimy na dół na śniadanie.To ostatnie chwile kiedy tata jest w domu więc Mała to wykorzystuje. Dalej zabawa i 0 11 idziemy na 1 spacer, na którym zasypiamy. O 12,30 jemy obiadek, który wprost uwielbiamy:) Zaznaczę fakt, że 1/4 obiadu jest na ubraniach:) I dalej zabawa. Zazwyczaj koło 13 zjawiają się ukochani dziadkowie. Rozpieszczają i wybawiają się z Tosią do upadłego. o 15 mleko i idziemy spać. Bawimy się do 18 albo idziemy na dwór do ogrodu albo do lasu na spacer ( mamy bardzo blisko). wtedy deserek i dalej zabawa a właściwie ćwiczenie rehabilitacyjne. O 20 maszerujemy do sypialni, bawimy się na łóżku przed kąpaniem. Wtedy zjawia się ukochany Tatuś:) Kąpanie, mleko z kaszką na dobranoc i śpimy do rana. Dzień niby zwyczajny, może nudny ale dający wiele radości i satysfakcji z bycia mamą:)

2014-06-13 15:51

Opis dnia przyszłej Mamy od mdłości zaczynamy, Bo choć trzeci miesiąc już minął - mdłości dalej mamy. Gdy tylko wstajemy rano i gdy nas w dołku ssie, A poczujemy coś nie tak - już do łazienki bieg. Potem jest pierwsze śniadanie - coś by się zjadło, a jak! Właściwie wszystko smakuje, chyba, że pachnie nie tak! Ale gdy mdłości już przejdą, zjada się wszystko w mig, Trzeba się zdrowo odżywiać - by zdrowy był nasz Smyk. A po śniadaniu wiadomo, ubrać się trzeba do pracy, A tu, aż wszystko trzeszczy - grubniemy, jak się patrzy! I choć pan doktor nam mówi, by nie obżerać się, My ciągle coś przegryzamy, bo jeść się stale chce! Potem do pracy spacerkiem - spacerek to dobra rzecz, Bo dotleniany jest Maluch i jego Mama też. W pracy jak w pracy, wiadomo, nerwowo, że aż hej! Hormony znowu buzują i ryczeć nam się chce! Ale się dzielnie trzymamy, stresom mówimy NIE! Miarowo oddychamy i wyciszamy się. Jak dobrze, że już piętnasta, do domu wracać czas, Biegniemy jak na skrzydłach, bo obiad czeka nas. I choć już w pracy się zjadło bułkę i jabłek ze sześć, My jak Kubuś Puchatek - lubimy co nieco zjeść. Na obiad mąż przygotował zupkę, ziemniaczki i schab, Och, jak my to lubimy - oj tak, oj tak... A po obiedzie jest drzemka, czytanie, dla Męża czas, I omawianie, co będzie, gdy troje będzie na. Jeszcze przed snem na spacerek idziemy z mężem i psem, A potem tylko kąpiel, film w telewizji i sen. I śni mi się synek nasz mały - jaki to piękny sen. I będzie całkiem inaczej - nie mogę doczekać już się. Rano opowiem mężowi i znów wzruszymy się, Jeszcze parę miesięcy i przyjdzie ten piękny dzień!

2014-06-13 13:26

Tak jestem mamą-stałam się nią-od momentu, gdy razem z mężem dowiedzieliśmy się, że w brzuszku rośnie Szczęście:) Mój dzień z moim Szczęściem-jednym w brzuszku i drugim nieco większym-to niezapomniane dni-każdy inny, niezwykły i pełen miłości.Gdy tylko pierwsze promyki słońca dotykają delikatnych policzków Mojego Szczęścia-zaczyna się dzień pełen miłości i niezapomnianych wrażeń.Podobnie mój brzuszek promienieje w słońcu-maleństwo to się podoba:)Podczas śniadanka, które zawsze jemy razem możemy wspólnie zrobić małe kanapeczki, które szybko znikają z małych rączek-mamy przy tym dużo radości i uścisków.Potem jest tylko zabawa-aż do momentu obiadku-tu zawsze razem obieramy warzywa-dużo krzyków i zabaw temu towarzyszy.Ciągle się przytulamy i dajemy stokroć buziaków.Nawet podczas kolacji-dużo się do siebie śmiejemy i przytulamy.To nasz dzień:)