Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Dzień z życia Mamy"

Data utworzenia : 2014-05-26 09:35 | Ostatni komentarz 2014-06-30 19:55

Redakcja LOVI

60748 Odsłony
540 Komentarze

Witajcie w wątku naszego WIELKIEGO KONKURSU z okazji DNIA MAMY! Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – teksty opisujące dzień z życia Mamy. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1800 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Szczegóły konkursu Dzień z życia Mamy: http://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/514 Powodzenia:-)

2014-06-14 10:03

Mój dzień z Jaśminką? Jeszcze jest w brzuszku, a codziennie sprawia mi tyle niespodzianek.Ma dopiero 40 cm i waży niecały kilogram, ale kocham Ją najbardziej na świecie, tak jak każda mama swoje dziecko <3. Rozkoszuję się każdym dniem, bo mam Ją teraz tylko dla siebie, myślę o Niej ciągle i marzę o tym, żeby móc Ją przytulić i wycałować całą od stópek do malutkiej główki. Dziś obudziła mnie bardzo wcześnie, domagała się wierszyków – kiedy Jej czytam, kopie tak delikatnie. Słodko muska mnie rączkami i nóżkami. Ciągle domaga się rozmowy. Mamy swój kod – jeśli pytam Ją o coś i szybko się poruszy, wiem, że akceptuje mój pomysł. Tak wybrałyśmy wózek i tak będziemy dalej kompletować wyprawkę. Kiedy chciałam Jej kupić różowe śpioszki, zbuntowała się i do wieczora się do mnie „nie odzywała”. Chyba woli delikatniejsze kolory. Wiem już, co lubi, a co Jej nie smakuje. Wyrośnie z niej fanką sałaty ;). Cały czas myślę, co teraz robi, czy śpi, czy mruga słodko oczkami, czy uroczo trzyma kciuk w swoich malutkich usteczkach. A najbardziej lubimy wieczory, kiedy Tatuś wraca z pracy i swoim niskim głosem mówi pochylony nad brzuszkiem: „Jaśminiu, wstajemy”, a Ona chwilę się przekomarza i nie chce nas słuchać, po czym nagle ruszy się tak, że nie nadążamy obserwując, z której strony brzuszek za moment podskoczy ;) Nasza najukochańsza Jaśminka, dokładnie za trzy miesiące powinna być już z nami. To będzie najpiękniejszy dzień, choć może bolesny, to w ogóle mnie to nie przeraża, bo tak rodzą się perły, a Jaśminka jest naszą Perełką. Nasza mała Jaśminkowa Perełka :)). (chyba podoba Jej się to określenie, bo właśnie kopie przesłodko).

Konto usunięte

2014-06-13 23:36

Mój synek jest jeszcze w brzuchu ale z każdym dniem kocham go coraz bardziej,ten stały plan dnia tj. Kopanie mnie przypomina mi,że już jestem mama i są to piękne chwile

2014-06-13 23:25

Gdy budzi sie moj kochany synek podchodze do łóżeczka przekrecam go na plecki i widze jego piekne wielkie blekitneoczka kktóre śmieją sie do mnie tsk samo jak i buzia; ) jeszcze kilka razy sie przecuagnie i jest gotowy na śniadanko;) uwielbiam jak ssac cycusia jest we mnie wpatrzony jak w obrazek zresztą tak samo jak ja w niego. Jest jeszcze malutki ale te jego oczka mówią wszystko, odbijamy, robimy poranna toaletę i mozemy się troche pobawić jednocześnie cwiczac nóżki i rączki;) Eryczek bardzo to lubi ... lapie go zmeczenie i zasypia tulac sie do mnie....jest jeszcze malutki wiec te czynnosci sie powtarzają lecz nigdy nie ma takiego samego dnia..lubimy robić sobie spacerki. ..ostatnio nawet brykalismy na kocyku pod drzewkami..wieczorkiem jemy kolacyjke z buteleczki kapu kaou umiemy juz ochlsoac rodziców i pół pokoju potem suszymy sie w reczniczku oliwka w ruch i wskakujemy w pajacyka dojadamy jesce troszke i usypiamy w ramionach mamy... uwielbiam patrzeć jak slodko spi...jest jak aniołek;) i o to dzien z "mojego" zycia mamy;) to najlepsze co może spotkać kobietę - bycie mamą. ..

2014-06-13 22:54

5.15 Maama! Siadam na łóżku i zastanawiam się czyj to był pomysł, aby do nocy oglądać serial, którego tytułu nie pamiętam.. Po namyśle postanawiam, że to był pomysł męża. Ukarzę go potem, bo teraz nie mam siły.. 5.20 Mama!Jeść! W kuchni nie zapalam światła. Wszystko mi jedno, bo oczy mam nadal zamknięte. Robię kaszkę. Kuba próbuje i zaczyna pluć na podłogę. Trzeba było jednak otworzyć te oczy.. Mąka zalana mlekiem nie jest ulubionym śniadaniem mojego trzylatka. 5.30 Przypominam sobie, że jestem w ciąży i najwyższy czas na poranne mdłości. Po drodze do ubikacji budzę męża, ciesząc się, że tak szybko znalazłam sposób na ukaranie go za ten seans filmowy. 5.35 Mąż puka do drzwi ubikacji. Po co mnie obudziłaś? Kubuś śpi! Jak to? gdzie? W swoim łóżeczku.. uff..to tylko sen.. 9.10 Mamusia, tatuś wstawamy! Kubuś wskakuje to łóżka i wita się brzuszkiem. Czy nasz dzidziuś też się wyspał? Cześć dzidziusiu, jak się masz? Niestety nie daje długo poleniuchować. Jestem głodny! Stawiam na jajko i chałkę z masłem, często po zjedzeniu słyszę: Mamusiu, bardzo pyszne to było i cała pękam z dumy, choć danie nie było zbyt skomplikowane do przygotowania.. 13.00 Po krótkim spacerku do ulubionego warzywniaka, gdzie wykorzystując swój urok osobisty Kuba zawsze zdaniem Pani zasłuży na gratisowy owoc, wracamy na obiad. Mamusiu budujemy remizę strażacką! woła z pokoju, wyrzucając LEGO ze skrzyni. Kubuś często przedstawia się jako strażak, a niemal wszystkie zabawki służą do gaszenia pożaru i organizowaniu akcji na miarę tych w ukochanej bajce, w Strażaku Samie. 15.30 Upragniony plac zabaw. Już nie raz słyszałam z ust Kuby całkiem na serio: "Chcę tu być od rana do wieczora". Zajmuje ławkę. To jest mój moment: relaks z dobrą książką. Kubuś czuje sobie na placu jak ryba w wodzie. świetnie organizuje czas sobie i innym. Gasi pożary i wykonuje tzw. "akcje". 20.35 Padamy z nóg.. to czas na przytulanie, wspominanie wydarzeń dnia Najcudowniejsze uczucie to gdy Mały z miłością mówi zupełnie dobrowolnie "Kocham Cię Mamuśku" a potem wtula sie i całuje gdzie się da mnie i brzuszek. Totalnie mnie to rozczula..

2014-06-13 22:34

Tak naprawdę mój dzień Mamy zaczął się 24 grudnia,gdy po wielu latach starań i oczekiwań test wyszedł pozytywnie. Dostaliśmy z Mężem najwspanialszy Świąteczny prezent o jakim można było tylko marzyć. Pierwsze bicie serduszka, zaokrąglający się brzuszek, pierwsze ruchy maleństwa i pierwsze usg, a na nim mała kruszynka. To bardzo wzruszające i niezapomniane chwile w życiu. Słuchamy muzyki, tańczymy, rozmawiamy ze sobą i dotykamy przez powłoki brzuszka. Już nie mogę się doczekać, kiedy wezmę Synka w ramiona i przytulę Go do siebie. Ten dzień trwa do chwili obecnej i codziennie jest niesamowicie i magicznie być Mamą w poznawaniu swojego maleństwa i siebie w nowej roli <3

2014-06-13 22:25

Siedzę i myślę od czego zacząć jak opisać ten jeden dzien kiedy jest tyle dni i każdy jest tym wyjątkowym . Tego nie da sie opisać to trzeba zobaczyć . Miłośc do dziecka , czas z dzieckiem nie ma definicji , go nie da się ubrać w słowa te chwile trzeba przeżyć samemu . Z czujnego snu budzi mnie głos mojego synka proste dwie sylaby skladające się w jedno slowo ,,Ma - ma ''. Dla kogoś kto nie ma dziecka słowo to nic nie znaczy , Dla mnie jest czymś co daje mi siłę by wstać z łozka , wstaje , biorę na rączki maluszka . Czekał na mnie okazuje to buziakiem . przebieramy się w ubranka i szybko idziemy na śniadanko . Po jedzonku spędzamy czas razem bawimy się , troche sprzątamy robimy obiadek . Franio cały czas towarzyszy mamusi i jej pomaga .Cały czas mówię do niego a on do mnie nie zawsze sie rozumiemy bo nie zawsze słowo ,,Aguu'' znaczy to samo ale śmiejemy się ,przytulamy cąłujemy , kochamy się czuje w sercu szczęście . Jemy obiadek i przychodzi czas na drzemke . W czasie gdy Aniołek śpi mama dokańcza obiad dla taty sprzata i ćwiczy . Do momentu słowa mama wszystko jest w biegu , po tym słowie znow wszytsko dzieje się powoli bez pośpiechu . Wychodzimy na dworek bawimy się w piasku idziemy na spacerek . przychodzimy do domku . Po chwili przychodzi ukochany TATI wlączmy bajki, leżymy odpoczywamy maluszek biega od jednego do drugiego rzuca do nas piłeczke po czym my ją oddajemy . Na koniec dnia bezstroska zabawa w wannie , ucieczka przed niedobrą matką która chce ubrać , smaczna kaszka i smoku ktory pomaga spać . gdy Franio zasypia mama zapala lampkę , wychodzi przymykając drzwi . Teraz jest czas dla mnie przed chwilą kąpiel i a teraz opisuje ten dzień , Jednak on już się kończy padam z nóg Dobranoc Mamy Lovi . Kolorowych snów dla Waszych Maluszków . ;* Ps . ; Zawsze chciałam mieć jedno dziecko . Opisując ten dzień tak się wzruszyłam że Chce kolejnego bobasa , koleją osobe ktora będzie darzyła mnie miłością każdgo dnia i wypełniała ten dzien swoją osobą ;)

2014-06-13 21:59

Jestem mamą 17 miesięcznego Arturka. Nasz dzień jest bardzo długi. Zaczyna się już o 6.30 rano. Wstajemy, ścielimy łóżka i idziemy do łazienki. Szorujemy ząbki, myjemy rączki, buzię i schodzimy do kuchni na śniadanko. Przeważnie kanapka z wędlinką albo jajecznica, to co maluch lubi najbardziej. Później idziemy oglądać bajki, Artur ma już swój nawyk przynoszenia pilota, wiem, że chce oglądać krecika. Mama wtedy ma czas na kawkę, jak mu się znudzą bajeczki ubieramy się i wychodzimy na spacerek. Syn uwielbia spacery, tyle się wtedy dzieje, jest to świetna okazja do poznawania świata. Po powrocie mała drzemka, około 2-godzinna. Wtedy przygotowuję obiad, żeby był gotowy jak mąż wróci z pracy.Robię listę zakupów, płacę rachunki, dzwonię do siostry, do męża wysyłam smska czy wszystko w porządku. W międzyczasie obejrzę jeszcze ulubiony serial, to czas kiedy jestem sama, mam czas tylko dla siebie.Gdy synek wstanie akurat tata wraca do domu i jemy obiadek. Potem wszyscy razem się bawimy, a to gramy w piłkę, puszczamy bańki, układamy klocki, czytamy książeczki, a to idziemy na plac zabaw.Koło 18-19 kąpiel,wanienka obowiązkowo pełna piany, do tego żółte kaczuszki i połowa wody na kafelkach.Potem mleczko i o 20ej już usypiamy synusia.A jak już nasze małe szczęście śpi siadamy zmęczeni ale szczęśliwi,otwieramy dobre winko, włączamy film, mąż masuje mi stopy albo książka w ręce i relaks. Bycie matką to najcięższa praca ale i największa radość.Jeden uśmiech na twarzy synka i jestem w stanie zrobić dla niego wszystko. Kocham najmocniej na świecie :)

2014-06-13 20:30

Mój dzień z życia przyszłej mamy zaczyna się od obudzenia mnie pocałunkiem w brzuszek i krótkiej „rozmowy” męża z moim brzuchem - tatuś w ten sposób codziennie zaraz po przebudzeniu wita się z synkiem. Po czym i ja zostaje obdarowana buziakiem i chwilową rozmową. Gdy mąż udaje się do pracy my obracamy się na drugi bok i dalej wypoczywamy. Po przebudzeniu zabieramy się za śniadanie. Jak już pojemy szykujemy obiad. W chwili odpoczynku – a ze względu na problemy z ciążą muszę mieć go dużo, kładę się z prasą bądź książkami – w ostatnim czasie poświęconym tematyce ciąży, porodu i dzieciom. Gdy mąż wraca z pracy zasiadamy wspólnie do obiadu. Po nim zazwyczaj bierzemy się za jakieś prace domowe mające na celu przygotowania domu na przyjście naszego Maleństwa. Wieczorem staramy się wyjść choćby na krótki spacer żebym mogła zapewnić synkowi trochę świeżego powietrza. Po kąpieli i żmudnych masażach wskakuje z chęcią do łóżka. Znowu tatuś ma chwilę dla siebie na zacieśnianie więzi ze swoim jeszcze nienarodzonym Maluchem – może z nim pogadać, poszturchać go - on zazwyczaj odpowiada mu kopnięciami. Ja wtedy jestem bardzo szczęśliwa czując tą więź, która coraz silniej łączy „naszą trójkę”. Po tym krótkim rytuale oraz buziaku dla mnie i „brzuszka” zasypiam w objęciach męża. Czas oczekiwania na dzieciątko jest cudowny, ale już nie mogę się doczekać jak nasza kruszyna wywróci cały nasz plan dnia do góry nogami :-)