Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

tatuś krytyk

Data utworzenia : 2017-02-10 15:53 | Ostatni komentarz 2018-04-04 13:08

dumna mama

16809 Odsłony
465 Komentarze

Szukam i nie mogę nic znaleźć tu nic na ten temat. jestem z partnerem od prawie 3 lat nasza córka urodziła się w listopadzie 2016 roku. Ale problem mam tego typu że mój facet krytykuje wszystko co bym nie zrobiła i ma wieczne pretensje o wszystko np. o to że nie ubieram sukienek, o to że sobie zrobię herbatę a mu nie o to że położę się na pół godzinki itd. Wiecznie tylko słyszę że nic nie robię i tylko w domu siedzę! to ja już odnoszę wrażenie że coś mam chyba z głową bo chyba krasnoludki zajmują mi się dzieckiem sprzątają gotują itd. Mieszkamy we 3 więc nie ma kto za mnie tego zrobić. Czy wy też tak macie ?Już nie mam siły do niego i coraz częściej myślę o rozstaniu

2017-03-06 18:11

patrissa odnosząc się do twojego wpisu bo bardzo mądrze piszesz ale u nas to nie działa jak ja mówię do niego to tak jak bym do ściany mówiła zaraz wielkie fochy że ja się obrażam jakieś wyzwiska zawsze według niego wszystkiemu ja jestem winna on jest ten idealny. Wiec wole tutaj wylać swoje żale niż zwariować bo tu każda coś doradzi czy opowie jak u niej jest i jakoś mi się lepiej robi że nie każda ma tak jak ja... kiedyś już mu napisałam na kartce co czuje to nawet na nią nie popatrzył tylko od razu podarł wiec ani rozmową ani karteczkami. a co do wyjścia w sobotę to mogę se pomarzyć bo on z dzieckiem nie zostanie mała ma ponad 3 miesiące a on ani razu jej nie przebrał ostatnio jak szykowałam kąpiel dla dziecka to poprosiłam żeby ja rozebrał to gadał do niej ''zobacz jaka mamusia leniwa nawet nie chce cie rozebrać"jak ja na spokojnie nie mogę iść się nawet wykąpać bo jej krzyk bo np. dziecko się rusza:)A przy dziecku nikt mi niestety nie pomaga bo według mojej rodziny skoro mieszkam 15 km od nich to już jest koniec świata i nie ma jak dojechać...Więc może tak być że go zaniedbuje ale kuźwa on nawet nie rozumie tego że ja jestem zmęczona. a jak mówię że jestem zmęczona czy coś mnie boli to słyszę że udaje. Jak ja ponad 3 miesiące temu urodziłam przez cc i jeszcze nie byłam u ginekologa bo nie mam jak. To że od 2 dni mam 39 stopni gorączki i wnętrzności mnie bolą to też udaję. Nie jest łatwo ale jakoś muszę se radzić

2017-03-06 15:59

Zamarancza :) ważne, że to widzisz :) jak oboje chcecie rozmawiać to już sukces :) Nie twierdzę, że to jest łatwe- bo sama jestem wybuchowa :) Staram się hamować, bo to też o moje zdrowie chodzi- a po co dodatkowo się stresować :) Mój ma taktykę, jak się wściekam do tego stopnia, że płaczę to zawsze mnie przytula :) przechodzi- emocje trochę opadają :)

2017-03-06 15:54

Zamarancza to u nas jest tak ze to ja jestem mega wybuchowa i ciagle krzycze albo wpadam w jakies chisterie :D wczoraj to taks ie z mezem poklocilismy ze myslalam ze normlanie pobijemy sie nawzajem :d gdyby wstawic nas w ring i nalozyc rekawice boksersie to mogloby byc ostro hahahaha :D I tak sie zastanawiam ostatnio ze to wlasnie wina rodziców...u mnie tez nigdy nie rozmawiali spokojnie, zawsze klotnie w domu i chyba dlatego ja taka jestem. Zawsze sie zarzekalam ze taka nie bede..a tu o wypisz wymaluj moj dom rodzinny. Dobrze ze moj maz jest spokojniejszy ode mnie to zawsze porbuje jakos zalagodzic moje wybuchy i czesto juz wieczorem po prostu przyjdzie i mnie przytuli (choc oczywiscie ja mowie..wez spadaj, odczep sie:D ale w glebi duszy mi dobrze)...hm to chyba podlega pod leczenie:D

2017-03-06 12:23

Patrissa to wszystko pięknie brzmi w teorii, ale jak przychodzi co do czego to czasami ciężko jest porozumieć się spokojnie.. Mój mąż jest za razem wybuchowy, ale bardzo spokojny. Ja jestem większą furiatką. On zawsze na spokojnie chce rozwiązywać problemy i sprzeczki, a ja zazwyczaj płaczę i krzyczę, albo nie chcę gadać. Ciężko mi się oduczyć tego. Tak postępowali moi rodzice dla mnie taki jest wzór..

2017-03-06 12:17

Czasami warto jest odpuścić, ale nie po to by przemilczeć, a po to by się zastanowić, przemyśleć sprawę. A później usiąść i już bez złych emocji powiedzieć, co czujemy. Zamarancza- jak Cię ponoszą emocję, co jest zrozumiałe, to może mu napisz co Ciebie boli, on niech zrobi to samo i przedyskutujcie to. Albo Ty mówisz on słucha, on mówi Ty słuchasz, bez wtrącania się :) Kiedyś z byłym strasznie się pokłóciłam, i on zaczął krzyczeć, a ja niewiele myśląc: "Skończyłam z Tobą rozmawiać, wyjdź i wykrzycz się i wróć'. Wrócił po jakimś czasie, nie skomentowałam tego- ale spokojnie porozmawialiśmy. Też mam tak, że jak poczuję się 'dotknięta' to spaliłabym żywcem, ale to jest niepotrzebne nakręcanie się na siebie. Ważne by samemu myśleć, możesz poprosić kogoś o radę, ale to co Ty myślisz to jest priorytet- nie to co Ci znajomi podpowiadają :)

2017-03-06 12:15

U nas to nie wychodzi, ale to nie krzyki. Mąż ma strasznie mocny i doniosły głos od natury. On powie coś głośniej, a można odnieść wrażenie, że krzyczy. Mały już się chyba do tego przyzwyczaił. Ja przy dziecku nie krzyczę, ale jak sie ostro na męża wkurzę to powiem głośniej nie powiem..

2017-03-06 12:10

My nie krzyczymy dzięki dzieciom, bo jak któreś za mocno się uniesie to drugie mówi "nie krzycz przy dzieciach" i jest wymiana zdań bez krzykow

2017-03-06 12:07

Można i tak. Niektórzy mają taki charakter, że walą prosto z mostu co czują i myślą, analizują wszystko i starają się szukać rozwiązań, ale jak ktoś nie chce współpracować to nara..