Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

tak troche bardziej prywatnie o związku

Data utworzenia : 2016-09-07 11:01 | Ostatni komentarz 2017-01-04 12:19

Karolina. W

6829 Odsłony
162 Komentarze

mamy chyba w związku mały kryzys .. mały ma rok, i no nie ukrywajmy nie ma jak sie do siebie zbliżyć. od jakiegoś czasu partner chowa strasznie swój telefon, siedzi na stronach z filmami porno, wchodzi na fotke.pl jak nigdy tego nie robił .. powiem wam ze to strasznie boli w jakiś sposób .. co robić ? :( pytać czemu tak jest czy co ? :( pomocy -.-

2016-09-15 17:40

Teraz też już mnie to bawi, więc spokojnie :D Ale wtedy to go o mało nie udusiłam, dziada jednego! To bardzo masz honorowego Małżonka... współczuję. No niby lepiej, ale nadal nie do końca dobrze. No nic, poczekamy zobaczymy, może będzie jeszcze lepiej.

2016-09-15 16:58

Ha ha wiem że mało śmieszne ale jak sobie wyobrazijam twoja ochotę w tym momencie to od razu uśmiech się pojawił:-P dobrze ze jest lepiej bo u mnie nie chodź odbylismy niedawno poważna rozmowę ale jakoś to wszystko się rozmywa i zmęczenie robi też swoje niestety. Widzisz twój próbował a mój brzydko mówiąc położył laske uniósł się honorem że nie to nie. No i tak żylipmw miesiące bo on honorowm nie a mi wcale nie brakowało

2016-09-15 16:05

No właśnie, tylko żeby teraz to zmienić, to wymagałoby mnóstwo zachodu i samozaparcia, bo jak tu teraz dziecku przyzwyczajonemu do noszenia, spania z nami i reagowania na każde zawołanie nagle tego odmówić? I to jeszcze przy takim intensywnym karmieniu piersią jak nasze. Ale masz też rację, że trochę w tym winy męża. Owszem, o uczucia zabiegał, a mianowicie próbował inicjować zabawy łóżkowe po mojej 3godzinnej walce z płaczącym dzieckiem gdy on oglądał wiadomości bo akurat było coś ważnego. Chyba nie muszę dodawać, jak wielką miałam na to ochotę? Cóż... teraz się niby poprawiło i jest lepiej, zarówno córka łatwiejsza w obejściu i z mężem nam się lepiej układa, ale... boję się mieć więcej dzieci!

2016-09-15 15:42

Doskonale wiem o czym piszesz mam tak samo. Mam starsze dziecko i wiem że taki perfekcjmmgwm do niczego dobrego nie prowadzi. Nas z mężem dzieli teraz bardzo wysoki mur i szczerze ja wcale nie mam ochoty na czułość itp. Choć nadal uważam że to nie jest tylko moja wina bo nie dostawalam wsparcia i pomocy i sam też nie zabiegał o uczucia

2016-09-15 15:28

Moja mała ma 8 miesięcy... czasami brakuje mi tego wsparcia o którym piszesz, ale nie wiem czy teź nie przesadziłam, próbując zostać matką roku i kurczowo trzymając się macierzyństwa bliskości, reagowania na potrzeby dziecka itd. Owszem, one są ogromnie waźne, ale ja i mąż też jakieś mamy... a swoich nie mam już czasu zaspokoić

2016-09-15 15:13

Michalina a ile ma twoje maleństwo? Widzisz dużo mam popełnia ten błąd dużo też nie widzi go od razu albo nie klasyfikuje jako błędu ale jak widać są też mamy którym udało się zachować czas i dobre relacje z partnerem. Zastanawiam się w czym rzeczy czy w zdrowym i z dystansem spojrzeniem na macierzyństwo czy w ogromnym wsparciu i fizycznej pomocy ze strony partnera czy też w samej wytrzymałości kobiety fizycznej i psychicznej a może trochę mniej wymagających maluszkach? Nie wiem.

2016-09-15 14:17

Justyna, chyba większość matek popełnia ten błąd... ja w każdym razie mam dokładnie to samo. Mąż wstaje o 5, ja cały dzień przy dziecku, gonię, karmię, przewijam, noszę, usypiam w chuście (!) - tylko tak udaje się uśpić w dzień - potem kąpię i o 20 już leżymy z córą w łóżku, ona zasypia przy piersi i ja praktycznie razem z nią. Na męża zwyczajnie nie mam czasu. Dokucza mi to, ale jak to zmienić? Błędne koło...

2016-09-14 08:46

Weroniko ale to co piszesz to jest racja ! Ja również tak myślę dlatego też moje relacje z mężem są bardzo dobre a mamy dwójkę dzieci i muniem rozgraniczać czas potrzeby mężowi i czas potrzebny moim dzieciom...nie dopuściłabym do takiego momentu aż byłoby tak źle jak u autorki wątku ale to trzeba pracować nad tym od początku...ale tutaj mamy już inny problem dlatego też inne kwestie i pomoc jest potrzebna... Kiedy pojawia się pierwsze dziecko tak na prawdę pochłania dużo czasu i dla faceta jest to taka zmiana, że może czuć się jakoś na inaczej, odsunięty czy chociażby osamotniony ale kiedy jakoś dochodzimy do wprawy wszystko wokół powinno wrócić na wcześniejszy tor tylko delikatnie zmieniony (z czasem dla dziecka) ale musimy pamiętać o tym, że mąż jest z nami cały czas, że musimy pokazać mu co tak na prawdę przy dziecku trzeba robić (niech wspólnie wychowuje dziecko a nie tylko pomaga!) i wtedy wiedziałby ile tak na prawdę kosztuje to siły, energii i czasu aby wszystko było zrobione tak jak potrzeba. I nie pozwolić na to oddalenie się tylko ciągnąć go zawsze tam gdzie jest z nami maluch ;-)