Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

tak troche bardziej prywatnie o związku

Data utworzenia : 2016-09-07 11:01 | Ostatni komentarz 2017-01-04 12:19

Karolina. W

6818 Odsłony
162 Komentarze

mamy chyba w związku mały kryzys .. mały ma rok, i no nie ukrywajmy nie ma jak sie do siebie zbliżyć. od jakiegoś czasu partner chowa strasznie swój telefon, siedzi na stronach z filmami porno, wchodzi na fotke.pl jak nigdy tego nie robił .. powiem wam ze to strasznie boli w jakiś sposób .. co robić ? :( pytać czemu tak jest czy co ? :( pomocy -.-

2016-09-14 07:09

Myślę jednak że nie tylko kobieta jest winna bo facet też by mógł ale oni zwykle unoszą się głupio męskim honorem i gdy zauważają że kobieta ma dla nich mniej czasu jest zmęczona itd to odsuwaja się myśląc nie to nie poczekam aż zatęskni, albo ukarze ja w ten sposób. Problem tylko w tym że w wielu przypadkach to nie jest dla kobiety żadna kara a wręcz robi jej przysługę że nic nie chce i daje jej spokój.kobieta do pewnego momentu tego nie widzi. Ja np w ogóle nie miałam ochoty na seks i jak mój mąż o niego nie zabiegał to było mi na rękę no bo nie chciałam. Dużo później kobieta się orientuję że coś jest nie tak jednym zajmuje to pół roku drugim rok a niektóre tak mają aż dziecko nie pójdzie do przedszkola. Ale co temu mężczyźnie szkodzi wieczorem przytulić ta kobietę? Zacząć rozmowę? Zrobić kolacje? Wymagania duże i nic od siebie a potem pretensje. Jeśli też wszystko w domu i przy dziecku robi kobieta to naprawdę wieczorem jest zmęczona. Więc osobiście myślę że nigdy to nie jest wina tylko kobiety. W tym trudnym okresie partner ten powinien zabiegać o kobietę zapewniać ja że nadal jest atrakcyjna bo my mamy z tym duży problem po ciąży, mówić że ja kocha że jest wspaniałą matka. Jeśli nie ma takich rzeczy kobieta się oddala.

2016-09-14 07:06

Zacznę może od tego, że dla mnie samo siedzenie na fotce, szpiegowanie tam itd. to czysta dziecinada. Może to było fajne, jak się było młodym, szukało partnera, wyzwań itd. Teraz? Nie wyobrażam sobie, aby mój mąż czy ja spędzalibyśmy tam czas... Swoje hasła znamy wszędzie, natomiast nie sprawdzamy się, bo i po co. Zgadzam się też z Weroniką, dużo zależy od samego sposobu prowadzenia rozmowy. Gdy tylko ja zaczynałam krzykiem, to z góry można było założyć, że skończy się to awanturą i odwrotnie. Ale przyznam, że nie od zawsze umieliśmy ze sobą rozmawiać w ten sposób. Wszystkiego trzeba się nauczyć i wspólnie nad tym pracować. Podobnie nie uważam, aby po porodzie ważne było tylko dziecko. Warto dbać o związek, bo niejako robimy to też dla dziecka. Wg mnie kochający, szanujący się rodzice to najlepsza opcja dla malucha. Owszem mężczyźni nieco inaczej na to patrzą. Np. ja mam opory, bo zostawić Małą na dłużej i gdzieś pojechać. Mój mąż nie. Ale rozumie mnie i nie wymaga ode mnie innego zachowania. Natomiast, kiedy córa idzie spać mamy czas dla siebie. Gdy jesteśmy u rodziców to też oni głównie przejmują opiekę, a my korzystamy i a to gdzieś wyjdziemy a to pojedziemy na duże zakupy itd. We wszystkim trzeba znaleźć złoty środek.

2016-09-14 07:01

Dziewczyny macie rację i zazdroszczę że udaje wam się to osiągnąć. Bo ja z całą pewnością stwierdzam że mimo iż sobie obiecywałam to popełniłam błąd i dziecko zdeterminowajm całe moje życie i to ono jest na pierwszym miejscu i w życiu nr nie zostawię synka żeby wyjść z mężem. A co do wieczorow to ja osobiście miewam tak teraz też jest taki okres że synek zasypia koło 20a ja nie mam na nic siły marzę o łóżku. Często jemy kolacje w milczeniu a o 21już idziemy spać bo mąż o 4wstaje więc tak się kładzie a ja jestem tak padnięta że nie mam siły. No ale ja mam wymagające dziecko bardzo. Oczy dookoła głowy to mało i w porównaniu do dzieci koleżanek to szatan dodatkowo ma półtora roku i nadal nie śpi w nocy a pobudki bywają nawet co godz

2016-09-14 00:26

Przeczytałam większość komentarzy i myślę że rozmowa napewno jest potrzebna bo faktycznie odkąd pojawiaja się dzieci to zazwyczaj kobiety poświęcają mniej czasu partnerom,przez co mogą się czuć odtrąceni, ale to nie tłumaczy np fotki.pl. z drugiej strony też nie wyobrażam sobie żeby się wdzięczyc do męża jak on byłby w moich oczach o coś podejrzany...ja bym chyba po kryjomu też się zalogowała na fotce i go trochę poszpiegowala ciekawe czy by się skusil. Jeśli tak to dopiero bym zrobila aferę.

2016-09-13 22:22

Dla mnie mój Synek jest bardzo ważny ale równie ważny jest dla mnie mój mąż. Nie ma ważniejszego i nie chciałabym, żeby któryś z moich mężczyzn poczuł się przeze mnie zaniedbany albo mniej ważny od drugiego. Razem z mężem kochamy naszego Synka ponad życie jednak tak samo kochamy siebie. W ciągu dnia Synek pochłania mi na prawdę dużo czasu jednak wieczory kiedy Mały już śpi a mąż wraca z pracy są dla męża. Wtedy możemy usiąść, porozmawiać czy się poprzytulać. W ciągu dnia też łapiemy chwile dla siebie, niejednokrotnie jest ciężko ale bardzo odpowiadają nam chociaż wspólne spacery czy zabawa z Synkiem ale taka wspólna we troje. Robię wszystko, żeby dać Synkowi wszystko to co mam najlepsze, chciałabym żeby nie bał się do mnie przyjść z problemem i mówił mi o wszystkim co go trapi czy też martwi. Jednak on kiedyś tak jak my ożeni się, założy swoją rodzinę i będzie miał dzieci, zacznie żyć swoim życiem. A ja zostanę z mężem, razem się zestarzejemy i będziemy wspominać nasze wspólne życie. Jeśli nie zadbamy i nie będziemy się starać dbać o nasze małżeństwo wszystko może się rozpaść i zostaniemy tak jak napisała DorFryt same.

2016-09-13 20:57

Dzieci założą swoje rodziny a my zostaniemy same jeśli nie zadbamy teraz o nasz związek :-)

2016-09-12 16:12

Znowu się wyłamię i pewnie mi się oberwie ;);P;)... Moim zdaniem nie ma takiego czegoś jak dziecko na 1 miejscu i nie dziwię się, jeśli facet to tak odczuwa.. Uważam, że należy zadbać (zorganizować) o potrzeby związku, bo jest to dla mnie podstawa, by móc radzić sobie później z trudnościami wynikającymi ze wspólnej opieki nad dzieckiem. Ja mam takie podejście, że urodziłam dzieci dla świata, w którym będą się spełniać, nie urodziłam ich dla siebie, nie chce ich od siebie później uzależniać, dlatego chcę też dbać o moje (i nasze z mężem) potrzeby.

2016-09-12 08:51

Justynko również mam takie samo podejście jak ty tzn. chyba bym miała bo widzę, że mamy podobne charaktery. Nie byłam i mam nadzieje, ze nie będę nigdy w takiej sytuacji ale znam siebie i wiem, że nie milczałabym w takich sprawach i nie potrafiłabym "spokojnie" o tym rozmawiać....wykrzyczałabym emocje to pewne...to takie uwolnienie się od tego, eksplozja uczuć by dominowała... ale każda z nas jest inna i my możemy tylko podpowiedzieć, nie musimy się wszystkie zgadzać bo różne byśmy się zachowywał- to pewne ale szanuje każde zdanie tutaj przez Was napisane bo odzwierciedla charaktery jakie macie w duszy ;-) Tylko szczerość potrafi naprawić wiele relacji..nawet takich, wydawałoby się bez wyjścia...