Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Strach przed zrobieniem krzywdy

Data utworzenia : 2018-04-11 20:56 | Ostatni komentarz 2018-05-18 22:37

konto usunięte

2152 Odsłony
63 Komentarze

Część. Muszę się wyglądać komuś. Nie wiem co mam robić już. Mam prawie 8 miesięczną córkę i poprostu nie daje rady sobie już opieką nad nią. Mam napady gniewu i złości gdy córka zaczyna płakać i wtedy ja krzyczę i zaczynam rzucać jej zabawkami żeby tylko jej nie uderzyć. Boję się że w końcu nie wytrzymam i zrobię jej krzywdę. Mam męża, który nie raz proponował mi że zostanie na tydzień w domu ze mną i małą. Ale ja nie chce, żeby zostawał w domu, bo będę miała wrażenie że obarczam go kolejnymi obowiązkami. Mam też chwilę takiej słabości, że nie chce mi się żyć i mam wrażenie że zmarnowałam jemu i jej życie. Nie wiem co zrobić. Czy lepiej odejść czy zostać z nimi. Kocham ich bardzo i nie chce ich zostawiać.

Konto usunięte

2018-05-14 12:58

Anetka, kiedyś już opisywałaś chorobę córki. Ale zastanawiają mnie ataki i gorączka. Czy córka ma jakby drgawki? Objawy podobne przy padaczce? I czy te ataki występują tylko przy gorączce? W jaki sposób choroba córki została zdiagnozowana?

2018-05-12 14:55

Moja córka przy wysokich gorączkach to będzie często odsyłana do szpitala. W celu zmiejszenia ilości występowania ataków. Lekarz, który rozpoznał chorobę u córki akurat miał dyżur jak znowu trafiliśmy do szpitala. Pytał się co się stało, a jak powiedziałam ile córka miała gorączki i przez jaki czas to od razu się zapytał czy ataki się pojawiły. Na szczęście ataków nie było, a są one dość niebezpiecznie i groźne.

Konto usunięte

2018-05-12 12:57

Do tego dochodzi dojazd - czas w podróży i problem dojazdu. Oby te nasze dzieci nie musiały spędzać czasu w szpitalach

2018-05-12 00:08

Niestety tak się trafiło. W mojej miejscowości też jest szpital. Niestety oddział dziecięcy jest zamknięty. Z tego co zdążyłam się zorientować to lekarze się zgodzili i by przyszli na dyżury do szpitala tylko nie ma ordynatora. Szkoda bo by było blisko. Do szpitala mam dwa kroki. Więc na pewno na kilka godzin by mnie mógł ktoś zmienić bym ja mogła się chwilę przespać i zrobić sobie jedzenie, przynieść córce czyste ciuszki i po dwóch góra trzech godzinach już bym była z powrotem, a moja mama to by na pewno tyle z wnuczką powiedziała. Ale niestety jest zupełnie inaczej.

2018-05-11 19:03

Aneta to współczuję Ci takiego pobytu. Szkoda ze wszyscy byli daleko a maz chory. Najważniejsze ze juz jestescie w domu

2018-05-11 18:55

Czuję już się dużo lepiej od dnia kiedy córka wróciła do domu. Co do odespania to chyba już nigdy sobie porządnie nie odeśpie. Ale zawsze coś zawsze się odeśpi. Sen w domu to zupełnie co innego niż w szpitalu. W domu to nawet łóżko jest wygodne to i człowiek wypocznie. A w szpitalu to nawet fotela nie mogłam rozłożyć bo by nikt drzwi nie otworzył.

Konto usunięte

2018-05-11 07:15

Aneta, pobyt w szpitalu musiał być dla ciebie bardzo trudny. Tym bardziej wtedy kiedy maluszek płacze, a my nie potrafimy ukoić jego żalu lub bólu. Mam nadzieję, że już się wyspałaś i czujesz się lepiej

2018-05-11 00:04

Ja pamiętam jak niedawno byłam z córką w szpitalu. Córka w nocy nie spała, a ja w ciągu dnia nie miałam kiedy tego odespać. W szpitalu tylko ja byłam z córką nikt mnie nie zmieniał, a mąż w tym czasie miał jelitówke. Więc chcąc nie chcąc nie miał mi kto pomóc bo wszyscy byli daleko. Musiałam sobie sama radzić. Ale w końcu nie dałam rady tyle czasu bez snu funkcjonować. Pewnej nocy żeby córce nie zrobić krzywdy odłożyłam ją do łóżeczka. Oczywiście córka na rękach spała, a po odłozeniu do łóżeczka był krzyk. Przyszła pielegniarka więc powiedziałam, że już jestem tak zmęczona bo nie śpię już od kilku nocy, a w dzień może z godzine tylko spałam i nie mam siły dłużej córki nosić i się boję, że mi z rąk spadnie. Oczy to mi się kleiły. Powiedziałam, że najwyżej córka pokrzyczy i pójdzie spać. Pielęgniarka powiedziała, że rozumie i poszła. Relacja dziecko tata jest bardzo ważna. Mój mąż córki nie moje. Ale razem jedzą, bawią się. Córka jest bardzo związana z tatą. Na wycieczce chciała być tylko u niego na rękach i dość wyraźnie to pokazywała. Tyko jak mąż ma wolne córka to wyczuwa i chcę wtedy spędzić z nim jak najwięcej czasu. Mimo, że córka całe dnie spędza ze mną to jest tak samo mocno związana ze mną co i z mężem. Miło się patrzy jak córka przebywa z mężem. Jak się do niego śmieje aż jej się oczy błyszczą. Gada do niego po swojemu. Piękny widok.