"Sama" mama

moje dziecko akurat w drodze ale mysle ze warto podzielic sie obowiazkami z mezem aby tez mimo wszystko zajmowal sie dzieckiem bo czasem bedziesz musiala w koncu wrocic do pracy albo zalatwic cos na miescie a jednak jak corka kub syn bedzie bardzo zwiazany z Toba to pozniej do taty nie bedzie chcialo isc i bedzie caly czas plakac 

susanne u nas podobna sytuacja. Mąż jest gościem w domu, praca, zakupy, sprawy urzędowe i w domu tez są obowiązki. Często jestem z dzieckiem sama od 7 do 19, czasem mąż kąpie synka jak zdąży wrocić, slbo już wszystko porobi.

Mój mąż pracuje na dwa etaty i niestety nie ma czasu dla dziecka tylko w niedzielę może odpocząć i mimo tego tatuś zajmuje się córka aby odpoczela chodź przez chwilę. 

Ja ostatnio gdzieś tak jestem tym wszystkim przytłoczona właściwie tym siedzeniem w domu że chętnie poszłabym do pracy 

Ja także prawie całymi dniami jestem sama z dziećmi.Mąż wyjeżdża do pracy o 7:30 i wraca do domu 17:30.On robi zakupy a później zazwyczaj coś tam koło domu musi , robić.Zdarzją się jednak takie dni,że po pracy przejmuje synka a ja ogarniam to czego z synkiem czasem nie jestem w stanie zrobić.W soboty też pracuje do 14.Wspolnym , rodzinnym czasem jest tylko niedziela.Razem też rzadko śpimy bo mąż chrapie a ja w takim hałasie nie mogę zasnąć więc najczęściej śpi na górze.Schodzi tylko wtedy , kiedy syn w nocy zażyczy sobie tatusia u siebie w łóżku.

Ja przez cały dzien jestem sama.. Partner wraca późno z pracy. A jak już ma wolne, to ogrom rzecyx do zrobienia na mieście akurat.. Niektórzy myślą że siedzenie w domu to taka fajna sprawa, a ja czasami wolałabym się zamienić z facetem i iść do pracy na cały dzień. Dodatkowo teraz, kiedy było tyle ogrsniczeń! Zwariować można zamkniętym w czterech ścianach.. Na szczęście powoli sytuacja ulega zmianie.. 

Mnie ten wirus wykończy przez to ze nie mogę z dziećmi w ciągu dnia zrobić zakupów ani nic załatwić (nie jeżdżę samochodem). Automatycznie wszystko musi załatwiać mąż co zajmuje sporo czasu w którym mógłby mnie odciążyć . Mąż wraca około 16 je obiad bierze prysznic szybko pijemy kawe ja pisze listę zakupów / spraw i maż ogarnia . Ja z dziećmi znów sama a jemu min około godz to zajmuje . Wiec tsk naprawdę przejmuje córkę na jakaś godz bo o 19 kapiemy . Jeśli się uda ze zaśnie na trochę bo śpi maks pół godz to bawi się ze starszakiem . po kąpiel znów ja przrjmuje córeczkę ( mąż pomaga kapać się synkowi i jego szykuje do snu s potem siedzi z nim aż zasnie ) wiec tego czasu jest bardzo mało dls mnie zdecydowanie za mało zwłaszcza ze córka mało spi cały czas na rękach a często i to nie pomaha i płacze . Mam wrażenie ze jestem z dziećmi cały dzień sama i jestem mega zmeczons wievzorem wręcz padam i to często aż w głowie mi się kręci albo zasypiam gdzie siedzę 

Ja przez cały dzień jestem z dziećmi sama bo mąż pracuje do 17 a jak wróci to wiadomo na wsi zaszedł jest coś do zrobienia a to kosi trawę a to coś koło domu teraz aktualnie zaczynamy kłaść kostkę na podwórku więc faktycznie ciężko z tym czasem ale od kiedy jest już w domu to przejmuje starszaka a to dla mnie już jest bardzo dużo. Wieczorem jeszcze chwilę pobędzie z córką i ja kąpię a później kiedy ka karmie małą on kąpię jeszcze starszego synka także ciężko z czasem żebym mogła go mieć dla siebie ale ma szczęście jest niedziela i wtedy całą spędzamy wszyscy razem :)