Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Rocznica ślubu

Data utworzenia : 2016-06-09 09:04 | Ostatni komentarz 2024-04-02 20:30

JustaMama

14825 Odsłony
453 Komentarze

Moje drogie w przyszłym tygodniu mam rocznicę ślubu nie jest żadną tajemnica że nasze relacje z mężem są kiepskie. Co mogę zaplanować? Dodam że napewno coś w zaciszu domowym i mój mąż niestety ani trochę nie jest romantykiem więc tu jest problem. Jak to wygląda u was jak świętujecie?

2016-07-31 21:22

No to zazdroszczę Wam dziewczyny. Aczkolwiek na jedno zwróciłam uwagę we wpisie Kasi że stara się żeby małżeństwo wyglądało jak przed urodzeniem synka to ja tak samo się staram różnice to tylko dużo mniejsza ochota na seks no i brak wyjść ale nie we dwoje bo te u nas zdarzały się sporadycznie ale tych ze znajomymi

2016-07-31 21:09

Ja tak jak napisałam nie wyobrażam sobie wakacji bez dziecka, ale już krótki wypad tylko we dwoje już szybciej. Na pewno musiałoby to być w momencie kiedy Synek będzie troszeczkę starszym bo teraz jest za malutki ale w przyszłości to pewne tak. Ja nie byłabym się zostawić synka pod opieką żadnych z dziadków. Każde z nich jest inne ale widzę jak się starają i jak chcą się zajmować Synkiem. Z tym, że moja mama ma pierwszego wnuka ale jest bardziej że tak powiem odważna jak przychodzi do nas na kąpiel Małego to od razu proponuję, że go wykąpie i się nim super zajmuje. Moja teściowa znowu wnuk jest drugi ale w życiu by nie wykąpała Synka bo sie po prostu boi, że zrobi mu krzywdę ale obydwie babcie zajmują się Małym w równym stopniu. Więc z pozostawieniem Małego nie miałabym problemu ale tak jak napisała Małgosia mimo, że synek jest dla mnie bardzo ważny nie potrafiła bym stwierdzić który jest ważniejszy mąż czy syn. Kocham ich tak samo ale różna miłością. Staram się nie zaniedbywać męża i żeby nasze uczucie i ogólnie czas wyglądał tak samo jak przed urodzeniem Synka. Nie zaniedbuje męża pomimo mamy dla siebie mniej czasu. Czasami jestem bardzo zmęczona ale chce żeby mąż nie zszedł na drugi plan. W przyszłości nie chciałabym żeby zaczęli rywalizować między sobą bo takie sytuacje też się zdarzają i na pewno nie dopuszcza żeby jeden był zazdrosny o drugiego. Obydwoje będą i są przeze mnie kochani i doceniani każdy na swój indywidualny sposób. Moje małżeństwo z opisu Małgosi bardzo przypomina mi jej no oprócz sobotnich wieczorów gdzie Małgosia siedzi z mężem i poddają się przyjemności gier. My po prostu nie gramy i z uwagi na pracę męża nie moglibyśmy zorganizować takiego dnia jednego konkretnego. W każdym tygodniu byłby to inny dzień. :)

2016-07-31 12:08

Małgorzata El w stu procentach sje zgadzam z Twoim słowami. Związek tez trzeba pielęgnować. Każdy potrzebuje.oddechu a jak się ma zaufanie do dziadków i dziecko jest z nimi zadowolone to nie widzę problemu zostawienia dziecka na jedna noc. Mi się marzy choć jeden weekend we dwoje wiadomo ze będę tęsknić za córeczka . Ale po ty żeby choćby porozmawiać z mężem pośmiać się i po wyglupiac a przy małej to jest brak czasu na to tzn wiadomo wyglupiamy sie z nią :D i spędzamy fajnie czas.

2016-07-30 19:27

Wiesz o ile jeśli chodzi o wyjazdy mam całkiem odmienne zdanie niż Ty i nie chciałabym wyjeżdżać tylko z mężem to jak czasem piszesz jak wygląda twój związek co Was łączy to mam wrażenie że dużo tracę i mój związek nigdy taki nie był.

2016-07-30 17:59

Justyna widzisz.. mąż się często poświęca dla mnie to i ja dla niego. Jak widzę ile sprawia mu radości taki wypad to raz w roku się zgadzam. :) Nie mogę myśleć tylko o sobie tym bardziej, że mąż myśli często o mnie i to na pierwszym miejscu. wiesz... szczęście może się odmienić i Ty w końcu go w pełni zaznasz czego Ci zycze. :)

2016-07-30 17:45

Ha ha to ja większości z tych rzeczy przed ciąża też nie miałam i nie robiłam a właściwie wszystkich więc nic się nie zmieniło w tej kwesti. Wybacz Małgosiu ale o ile jestem w stanie zrozumieć że masz zupełnie inny związek i relacje i jesteś dużo szczęśliwsza niż ja to kompletnie nie rozumiem po co wyjeżdżać z mężem jak i tak nie można w pełni cieszyć się wyjazdem i nie mówię o tym żeby nie myśleć o dziecku bo to myślę że każda matka robi ale o tym jak napisałaś że np robi ci się przykro. Dla mnie w tym momencie to bez sensu.

2016-07-30 16:22

Tylko ja nie mam na myśli uslugiwania jak służąca tylko właśnie tych długich, wspólnych rozmów; krótkich wypadów tylko we dwoje; wyznawania miłości; seks; czułości; sprawiania sobie nawzajem przyjemności na przykład poprzez zrobienie czegoś dobrego do jedzenia; mile wieczorki chociaż raz w tygodniu; wspólnego wykonywania obowiązków; dzielenia się troskami i radosciami, długo by wymieniać... O to mi chodziło. Żeby tego nie zaniedbywac... No my niestety nie możemy sobie za bardzo pozwolić na wyjście do kawiarni czy kina, bo zwyczajnie nie ma czasu, a nikt nie zostałby z Miłoszem z tak blahego powodu. Musielibyśmy się z kimś dużo wcześniej umówić, więc o stokroć wolimy ten jeden weekend w roku. No i co najważniejsze. Nie jest tak, że potrafię się cieszyć na całego wyjazdem. O nie, nie. Co chwila dzwonię, myślę, tęsknię. Jak zobaczę jeszcze jakiś plac zabaw czy coś w tym stylu to od razu mi smutno i zastanawiam się jak Miłoszek by się tu fajnie bawił. Chociaż chwilę później stwierdzam, że nie będę popadać w paranoję. On jest z dziadkami pod super opieką, my te 2 dni na calutki rok jesteśmy sam na sam, poza tym przecież zaraz idę rodzić - nie będzie mnie przy nim; pójdzie do zerówki też mnie nie będzie, ja do pracy i znów to samo.

2016-07-30 13:44

U nas jak wiesz się chrzani ale ja nie mam poczucia że zaniedbuje męża ani trochę no może z jednej kwesti kwestii seksu na który w ogóle nie mam ochoty poza tym mąż ma tak samo jak przed dzieckiem można powiedzieć. Mam dla niego czas wieczorem to że on woli oglądać tv to inna kwestia robię mu kanapki do pracy gotuje rzeczy które lubi prasuje i szykuje koszulki do pracy przypotmwtjd i podaje posiłki ma ten to o co mnie prosi. Absolutnie nie uważam że go zaniedbuje. I owszem gdybym miała zaufanie do któryś rodziców to zostawięmgd synka i wyjście z mężem na kawę obiad kina jest jak dla mnie w porządku. Jednak uważam że wyjazdy nawet to krótkie tylko z dzieckiem. A tak na marginesie to zazdroszczę że umiecie wyjść bez dziecka i cieszyć się wyjściem bo ja tak potrafię tylko jak synek jest z mężem a ja np pójdę na paznokcie w innej sytuacji wyjście mnie nie cieszy a wręcz jestem przygnębimma najchętniej to był płakała i jak najszybciej chce wrócić . Na koniec września mamy wesele 80km od Warszawy i już żołądek mi się ścisła na sama myśl że mam zostawić małego