Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Moje małżeństwo to ....rutyna??

Data utworzenia : 2019-09-30 15:19 | Ostatni komentarz 2024-04-09 15:37

Ewcia88

6396 Odsłony
261 Komentarze

No właśnie- jak to u Was jest ? Macie czasem takie odczucie ? Zamartwiacie się tym czy działacie ??

Ostatnio natknęłam się na podobny artykuł i on mnie właśnie zainspirował do zrobienia dyskusji tutaj ;) w załączniku rady autorki artykulu 

2019-11-15 21:34

Karolina dobrze że rozumie że to jego wina że do noszenia przyzwyczaił :) i nadal pomaga

Konto usunięte

2019-11-15 21:27

Magicznypazur mój mąż nosi córeczkę żeby mnie odciążyć bo sam ją do tego przyzwyczaił :) i teraz mówi, że musi to robić bo to jego wina. 

A mój tata znowu ma ciężki charakter i nie każdemu to odpowiada ale jest bardzo inteligentny i mądry, wiele mnie nauczył. Nie miał w życiu lekko ale zawsze z mamą starali się abyśmy miały jak najlepiej. 

2019-11-15 18:37

Dziewczyny z początku tak nie było i aż tak nie chciał spędzać czasu z synem. ale to jak był całkiem mały. No bo tu nosić trzeba, tu przewijać, tu wstawać czasem rano jeść dać... A teraz, jak jest duży, dużo rozumie i podziela pasje taty, to inaczej to wygląda :D

 

karolinach ja też byłam córeczką tatusia i w sumie do tej pory jestem i bardzo go kocham :) Mimo, że ciężko musiał pracować na wszystko, to dziś jestem mu ogromnie wdzięczna za wszystko i to jaki ma charakter, bo mój tata jest naprawdę dobrym człowiekiem :)

 

 

2019-11-15 14:42

Moj mąż tylko z rana córeczke widzi albo jak ma wolne. Ale wykorzystuje czas żeby jak najlepiej z nią spędzić. 

2019-11-15 14:06

Magicznypazur fajnie że mąż tyle czasu spędza z synem. Mój mąż też na szczęście jak w domu to z młodym siedzi. 

2019-11-15 08:34

Fajnie ze umiemy o facetach powiedzieć dobre słowo a nie tylko narzekać :) oby tak dalej.

2019-11-15 00:09

U nas tatuś praktycznie nauczył synka chodzić i zawsze dużo bawią

2019-11-14 22:43

U mnie akurat dwie dziewczynki, starsza córeczka mamusi bo wszystko ze mną robi...A dwulatka to tak różnie- albo ja albo dziadek :) 

Fajnie że Twój mąż- magiczny pazur- tak sobie radzi z synkiem, że mają wspólne hobby