Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Mama DDA

Data utworzenia : 2016-12-06 13:21 | Ostatni komentarz 2018-12-08 14:58

Zamarancza

17499 Odsłony
499 Komentarze

Czy wśród Was są jakieś mamy z syndromem DDA? Jak sobie radzicie w początkach macierzyństwa? Jak Wam idzie opieka i wychowanie dzieci? Czy wasze wychowanie z domu wpływa jakoś na podejście do własnej rodziny?

2017-02-18 16:11

Ja zawsze czułam, że jestem bardzo silnie związana z matką. Na terapii okazało się, że jestem na nią bardzo zła, że mnie zostawiła z pijanym ojcem na noce, bo tak pracowała. Była ochroniarze i zazwyczaj miała nocki. Zamykalam się na klucz w pokoju, nie spałam całą noc ze strachu.. To normalne, że mamy żal do matek, że się na to godzily mimo, że moja z czasem odeszła. Mama ciężko stworzyć normalną rodzinę, bo nie wiemy jaką ona powinna być. Może to głupie, ale jak wychodzę z mężem na spacer, idziemy na lody to jestem mega dumna, że idę z nim, że mnie na to stać i się kochamy. Z rodzicami nie wychodziłam, a na wakacje pierwszy raz wyjechałem właśnie z mężem wtedy jeszcze chlopakiem. Dostałam dziś od męża Nowy telefon. Wydał bardzo dużo, ale to prezent z kilku okazji bo nie dostałam nic na zeszle urodziny, święta, na Walentynki i za urodzenie syna.

2017-02-18 16:01

Justyna moje opanowanie, całą moja przemiana jeśli mogę to tak hucznie nazwać to zasługa mojego męża. To od niego nauczyłam się tej cierpliwości. Właśnie robiliśmy sobie sok we czwórkę i przypomniało mi się jak pewnego razu przyszłam ze szkoły z koleżanką (miałyśmy robić jakiś projekt) w domu był ojciec oczywiście pijany. Nie poszedł do pracy. Zamiast robić projekt gotowalysmy z nim obiad. Był wtedy bardzo miły i sympatyczny pomimo że pijany, dlatego nigdy z nikim nie rozmawiałam o problemach w domu bo i po co. Mieszkaliśmy w bloku. Nikt z sąsiadów nie reagował. Dlaczego? Bo w najbliższych mieszkaniach sytuacja wyglądała podobnie. Kilka razy nawet sąsiadka mieszkająca piętro niżej przychodziła do nas z piątka dzieci na noc bo mąż w domu szalał (mój ojciec wówczas mimo swojego picia jeździł do Niemiec ale chyba tylko rekreacyjnie bo mało kiedy jakiekolwiek pieniądze przywoził). Teraz są wzorowym małżeństwem a ich dzieci już dorosłe wyprowadziły się z domu. Justyna ja widzę po mojej siostrze ten sam problem jak u Ciebie. Ona też nie potrafi opanować emocji w stosunku do swoich dzieci. Tak jak ty zdaje sobie sprawę z tego że nie powinna na nich krzyczeć bo w wielu przypadkach to nie ich wina że coś się dzieje ale właśnie w ten sposób rozładowuje swoje emocje. Później tego żałuję ale już jest za późno. Niestety takie trudne ciężkie emocje udzielają się dzieciom. Przecież nie chcesz aby one doświadczalny tego samego co ty. Może ich nie bijesz ale to jest agresja emocjonalna z którą jeszcze ciężej sobie poradzić. Tłumaczyłam mojej siostrze że krzywdzi swoje dzieci ale pomimo że tak bardzo chciałabym jej pomóc nie potrafię. Nie wiem co mam jej powiedzieć co zrobić żeby jakoś ja zmusić do pracy nad sobą.

2017-02-18 15:15

MAM ją swojej mamie mam cały czas za złe że nie zostawiła ojca choć próbowała. Jest samodzielna wykształcona dający radę sobie lepiej bez niego i sobie i nam zaoszczędzija wielu stresów. Z tym zaufaniem to ja mam ogromw problem... Niestety nie ufam nawet swojemu mężowi potrafię kontrolować nie cierpię jak wychodzi sam nie umiem tego zaakceptować. Nie mogę powiedzieć że mu ufam . Jak mam problem to zamykam się w sobie i płacze nie chce wtedy nikogo:-( . Ja mogłam trafia lepiej na męża taka jest prawda ale jak poczułam że ktoś mnie chce wbrew temu co mówił mój ojciec to byłam szaleńczo zakochana i dodatkowo pojawił się cień szansy żeby uciec z domu (wynajelismy razem mieszkanie). A potem no cóż nawet jak było źle to była miłość i świadomość że jak wrócę do domu będzie jeszcze gorzej ze wcale za nic nie chce tam wracać. I brnelam w to dalej. Jedyne czego nie mogę sobie wybaczyć to tego że wybrałam taki zawód i tak potoczyło się moje życie że jestem całkowicie uzależniona od męża i nawet jeśli wrócę do pracy to nadal nie będę samodzielna finansowo.

2017-02-18 14:16

Czytam i myślę, jak dobrze, że mimo wszystko potrafiłyście zaufać facetowi i założyć rodzinę. Szkoda Twoje mamy Daria że nie odeszła od ojca, wiele kobiet układa sobie życie na nowo posiadając dziecko, mamy tutaj nawet takie mamy. Mama mimo wszystko nie powinna Ci mówić takich rzeczy. Mojej przyjaciółce mama powiedziała, że "wpadła", że jej nie chciała. Moja przyjaciółka dowiedziała się też że mama jej miała romans i ta moja przyjaciółka podejrzewała że nie jest dzieckiem swojego ojca. Do tego życie jej się nie układa i uważa że to wina mamy, która jej nie chciała i jej to powiedziała, taka jakby klątwa

2017-02-18 12:38

Daria zazdroszczę Ci jednego tej umiejętności opanowania w stosunku do swoich dzieci. Mi tego brakuje bardzo. Wiem że nie powinnam krzyczeć wiem że to dziecko ale teraz na zimno w sytuacji gdy się we mnie gotuje zanim cokolwiek przemyśle ba zanim wypowiem jeden nie mówiąc o liczenit do 10 następuje wybuch którego potem często żałuję ale już po fakcie. Przepraszam swoje dziecko i tłumacze dlaczego się zdenerwowalam czego nigdy nie usłyszałam od moich rodziców ale doskonale wiem że to żadne tłumaczenie więc potem zalewa mnie fala emocji i wyrzutów sumienia i łzy płyną strumieniami. Obiecuję sobie ze nigdy więcej ale tak naprawdę do następnego razu

2017-02-18 11:51

Zamarancza uwierz wcale nie dobrze że byłam tą najukochańsza córka ale to nie opowieść na forum. Dziękuję ci za ten wątek, bo znów po przemyśleniach dowiedziałam się o sobie nowych rzeczy. Unikam kontaktów z rodzicami. Do tej pory wydawało mi się że wszystko zle w moim dzieciństwo to wina ojca ale obawiam się że mama też ma w tym swój udział. Zastanawia mnie dlaczego skoro ojciec katowal swoje dzieci (jej dzieci!) i ja przy okazji nigdy go nie zostawiła i pomimo że on już nie pije jego charakter się nie zmienił i wciąż wykorzystuje ja i swoje dzieci. Ciągle ma do nas pretensje i żale ciągle coś jest nie tak. Dlatego ograniczam kontakt z nim do niezbędnego minimum. Najgorsze jest to że ja pomimo twardego charakteru ciągle mam wobec niego mieszane uczucia. Z jednej strony chciałabym mu wygarnac jak bardzo irytuje mnie jego obecne zachowanie, powiedzieć że czasami ma rozum małego dziecka że jest nieodpowiedzialny i nie można na nim polegać. Z drugiej zaś strony w głowie mam zasadę wpajana przez mamę przez te wszystkie lata "to jest twój ojciec musisz go szanować" boję się że jeśli mu to wszystko powiem on się ode mnie odwróci obrazi na wieki wieków i już nie będę mieć ojca. Czasami mój ojciec próbuje "wychowywać moje dzieci (przez ten krótki czas kiedy jest w kraju). Mówi mi wtedy że nie powinno robić tak tylko inaczej bo mały się nauczy i będzie wykorzystywał i wtedy sobie myślę gdzie ty chłopie byłeś te 20 25 lat temu. Na dobrą sprawę wychowywała się sama bo ojciec wiecznie w pijany a mama wiecznie w pracy. I to ja opiekowała się młodszym rodzeństwem, dlatego kiedy ojciec miał o coś pretensje do rodzeństwa (bo np. lekcje nie odrobione coś nie sprzatniete albo gorsza ocena) mama dokładają swoje 3grosze mówiąc "to twoja wina". Do tej pory niejednokrotnie wmawiam sobie że to czy tamto to moja wina. Pomimo mojego charakteru wydawało by się że mam to za sobą, przemyślałam, przepracowałam nie wracam do przeszłości. Jednak bardzo często widzę po sobie efekty tego chowania (bo o wychowaniu nie ma tu mowy). Staram się jednak odsuwać od siebie złe myśli. Nawet jeśli się wenie gotuje i mam ochotę wrzeszczeć na moich chłopców mówię sobie że to tylko małe dzieci jeszcze nie wszystko wiedzą i nie wszystko rozumieją a moje krzyki nic nie dadzą. Opanowuje się i na zimno ogarniam sytuację. To już troche zasługa mojego męża, mojej oazy spokoju. Naprawdę dobrze trafiłam, bo od zawsze wiedziałam że nigdy w życiu nie zwiarze się z kimś z przymusu. Moja mama wyszła za mojego ojca właśnie dlatego że była w ciąży że mną, co kilka razy mi przypomniała mówiąc że zmarnowałem jej życie. Przepraszam jeśli mój post jest trochę mało skladny, ale zalała mnie taka fala emocji że aż nie ogarniam Myślę że tylko DDA może zrozumieć drugiego DDA, więc mogę śmiało powiedzieć dziewczyny rozumiem Was...

2017-02-17 21:18

Może przejrzał na oczy i zrozumiał.. Nie ma już na Ciebie takiego wpływu jak kiedyś, bo sama jesteś matką i masz własną rodzinę, a on jest taką przeszłością..

2017-02-17 21:17

To powiem Wam że mój ojciec od kiedy się wyprowadziłam i zobaczył że jednak sobie poradzę ugotuje i posprzątam to chyba zmienił do mnie stosunek i naprawdę ma dobry i mamy powiedzmy dobre relacje ale powierzchowne i rzadkie bo nigdy nie zapomnę jakie miałam dzieciństwo głównie dzięki niemu