Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Mama DDA

Data utworzenia : 2016-12-06 13:21 | Ostatni komentarz 2018-12-08 14:58

Zamarancza

17493 Odsłony
499 Komentarze

Czy wśród Was są jakieś mamy z syndromem DDA? Jak sobie radzicie w początkach macierzyństwa? Jak Wam idzie opieka i wychowanie dzieci? Czy wasze wychowanie z domu wpływa jakoś na podejście do własnej rodziny?

2016-12-07 19:38

Mój raczej by nie zrozumiał ze względu na to że nie akceptuje takich rzeczn dla niego to ludzkie wymysły a ponieważ ja nie mam pewności że by zrozumiał i pomógł to nie mam potrzeby mu o tym mówić. Poza tym boję się trochę że zmieniław całkowicie stosunek do moich rodziców a ja mimo wszystko mam z nimi kontakt i chce żeby moje dziecko też miało chodź nigdy do nich nie zawioze i nie zostawię dziecka.

2016-12-07 16:48

Mój mąż też jest typem człowieka, który wie, że wszystko da się jakoś rozwiązać i mimo wszystko mnie rozumie. Podobnie jak Twój ciężko mu okazać emocje. Może twierdzi, że się czepiasz jak pije, bo nie wie co przez alkohol przeżyłaś. Wbrew pozorom mój zawsze pyta, czy może wypić i jestem mu wdzięczna, że liczy się z moim zdaniem. Moja mama też pracowała na nocki i zostawałam sama z ojcem w domu. On wyzywał, groził, dlatego założyłyśmy zamki w pokoju i sie zamykałam.

2016-12-07 16:10

Poszukam tej książki i chętnie zajrzę dzięki. Widzisz ja mam inne objawy absolutnie nie bałam się zostawać z synkiem w domu czy nie czułam się niepewna jak coś robiłam ale może tutaj wpływ ma fakt iż wcześniej opiekowałam się dziećmi nie noworodkamg ale jako takie pojęcie mam. Ludzi się nie boję. Ale np bardzo nie lubię dużych skupisk i tłumów typu koncerty itp imprezy wtedy nie czuje się bezpiecznie. Ciężko też mi ufać a jak ktoś najmniejszym gestem nadszarpnie moje zaufanie to nie wiem czy możliwe jest jego odbudowangd. Mężowi nie ufam na sto procent parę razy na początku związku mnie okłamal i nie potrafię.... Chyba nikomu z stu procentach nie ufam. Ja również nie jeździłam nigdzie z rodzicami nad morzem pierwszy raz byłam z moim mężem wtedy jeszcze chłopakiem mając lat 19w górach podobnie. Na ciuchy i drogie zabawki też nigdy nie było chodziłam w najtańszych albo używanych i wyglądająm jak stara malutka byleby rozmiar pasował reszta się nie liczyła. Miałam ogromne problemy społeczne przez to w szkole nie dość że byłam gruba to jeszcze wyglądająm.... Szkoda gadać. Mojemu dziecku też kupuje dużo rzeczy staram się żeby fajnie wyglądał nigdy nie chodził brudny jak się pobrudzi natychmiast przebierań wycieram. Jestem nadopiekuńcza chyba trochę i wydaje mi się że jeśli mnie nie ma robię synkowi krzywdę dlatego nie chce i nie umiem zostawiać go z nikim prócz męża. Najgorzej zestawić go wieczorem lub na noc jak mieliśmy wesele przeżywalam okropnie. Mam złe wspomnienia bo mama moja pracowała na noce a tata nie chciał się mną zająć i lądowałam u babci. Bardzo ją kochałam ale też równie bardzo tęsknijam za mama z którą chciałam być w nocy pamiętam do dziś jak płakałam. Mam też problem żeby teraz bawić się z synkiem nie potrafię co..... Nikt się ze mną nie bawił. Mój synek ma już 20miesięcy. Niestety jest małym lobuziakiem i bywa że wyprowadzi mnie z równowagi i wydre się albo szarpne a potem zalewam się łzami i umieram z wyrzutów sumienia ale w tamtej chwili nie panuje nad tym chodź bardzo bym chciała. Ja alkohol pije okazyjnie czasem w domu piwko ale małe ilości i nie czysta wódkę raczej słabszy. Jak mąż pije czasem piwo czy 2to też nie mam problemu ale jak spożywaj co pt i co sobotę 4pak piwa albo upijaj się na spotkaniu ze znajomymi że ledwo stał to przyznam że nie czuje się komfortowo i denerwuje mnie to ale on nie rozumie nie widzi w tym nic złego dość często się o to kłócimy . Czemu mu nie powiem? Hm bo myślę że nie zrozumiał by on ma takie podejście optymistyczne do życia czasem lekkomyślod niczym nigdy się nie przejmuję nawet jak wali się wszystko to twierdzi że jakoś będzie załatwi się itd.nie lubi okazywać uczuć i słabości bo taki ma męski wzorzec w domu. To jest niemęskie . Nie lubi też rozmawiać i skutecznie mnie do tego zniechęcij bo jaki sens ma monolog? Do tego on nie bardzo wierzy w choroby duszy. Dla niego np depresja jest fanaberia a psycholodzy to ludzie którzy wyciągają tylko kasę. Kiedyś powiedział że nigdy nie zgodził by się na terapię małżeńska żeby prac brudy przed obcym że wolałby się rozstać . Jak chodziłam w ciąży do psychologa wiedział o tym ale miał taki olewczy stosunek tak pytał podśniewajac się i o czym rozmawiałam ile można gadać z obcym itp . Tak więc nie zrozumiał by wręcz powiedział że wymyślam i że ktoś wymyślił sobie taki syndrom a ludzie szukają w tym prawdy.

2016-12-07 15:30

Kiedyś kupiłam książkę: "Dorosłe dzieci alkoholików" Janet G. Woititz Tam opisane są sytuacje w jaki sposób na zwykłe sytuacje reagują osoby DDA, a jak ludzie bez tego syndromu. Polecam poczytać ukradkiem. Boje sie, że będę przewrażliwioną matką, albo zbyt nerwową. Szybko się zniechęcam i jeśli coś nie idzie po mojej myśli wpadam w panikę i złość. Wiem, że dzieci czują niepokój u rodziców więc staram się być spokojna, ale nie zawsze to się udaje zwłaszcza jeśli zostaję sama z dzieckiem w domu.

2016-12-07 15:24

Terapia pomogła mi na tyle, że przestałam się bać wychodzić do sklepu, bo stojąc w kolejce czułam, że zaraz zemdleje, pomogła mi rozmawiać o swoich problemach. Nie wszystko da się naprawić, ale dużo łatwiej mi o tym mówić wśród przyjaciół. Jak wiedzą czuję się lepiej. Alkohol spożywam sporadycznie i nie przepadam jak mąż pije, ale jak kupuje piwo po ciężkim dniu to nie mam nic przeciwko. Powiedz mi dlaczego nie chcesz powiedzieć mężowi o swojej rodzinie? Sądzę, że mimo iż jak mówisz partner nie rozumie wielu rzeczy to taką sytuację powinien rozumieć. Bardzo duży wpływ DDA ma na wychowanie. Ja nie wiem jak wygląda normalna rodzina. Nigdy nie jeździłam z rodzicami na wakacje, nie wychodziłam do kina, czy na lody. Nie kupowali mi fajnych rzeczy, zabawek i ubrań. Ja teraz kupuje wszystko co najlepsze dla dziecka. Nie patrzę na pieniądze. Jeśli trzeba idę prywatnie do lekarza. Fotografuję każdą chwilę. Mój syn ma 10 tygodni. Tak jak pisałam na początku bałam się go dotykać, nie wiedziałam co mam zrobić, zero instynktu. Czułam się jak wyrodna matka, zła matka, bo nie wiedziałam jak pomóc własnemu dziecku i jak się nim zająć. To mąż uczy mnie cierpliwości, wpaja we mnie pewność siebie, wspiera i pokazuje jak zrobić coś dobrze. Często ma do mnie żal, że nie okazuję mu uczuć, ale u mnie w domu tego nie było i zwyczajnie jest to dla mnie normalne, że ludzie rzadko się przytulają.

2016-12-07 11:58

Powiedz mi jeszcze na ile pomogła Ci ta terapia? I ile ma obecnie twoje dziecko i czy myślisz że dda wpływa jakoś na opiekę wychowanie? Czy spożywasz alkohol czy w ogóle? I jak się zachowujesz jeśli pije twój partner bo ja mam z tym duży problem zwłaszcza że on nie zna umiaru

2016-12-07 11:48

Widzisz łatwiej Ci z terapia bo twój mąż o wszystkim wie. Mój nie i nie umiem mu powiedzieć. Do tego my utrzymujemy kontakt z moimi rodzicami fakt rzadko tam jeździmy bo za bardzo nie chce. Na szczęście oni wola w weekend pić w swoim towarzystwie niż zaprosić dzieci i Wnuka. U mnie najpierw pił ojciec ma tzn wolnym potem wciągnął w to mamę zaczynało się od piwa czy drinków potem czysta i to ze szklanki po łykt bo kieliszki za małe:-( jak mówię u nas pozornie było normalnie pracowali był obiad mama starają się święta przygotować których ja nie znosiłam i nie lubię do dziś co z tego że robiła karpia co z tego że było ciasto co z tego jak ledwo na nogach czasem się trzymają robiąc to wszystko ale udawała że jest ok że nie pija. Potem były awantury kłócijg się tata nie raz podniósł na mamę rękę zawsze jej broniłam . Jak się wyprowadziłam długo martwiłam się że coś się stanie że ja zabije bo jej nie obronie. Potem przeszło. Z mamą mam lepszy kontakt to na trzeźwo naprawdę fajna babka ale co z tego jak nie chce się leczyć rzucić tego i ojca... Nie mogę jej tego wybaczyć że skazała siebie i nas (mam siostrę) na taki los chociaż mogła inaczej była niezależna finansowo miała rodzinę która by jej pomogła ale nie chciała zerwała kontakt ze wszystkimi praktycznie. Mój mąż wielu rzeczy nie rozumiem bo nie wie jak czepia się że moi rodzice to czy tamto to mówię że tacy są i co mam niby zrobić i tyle

2016-12-07 11:18

Kiedy czytam Twoją opowieść o ciąży to miałam dokładnie tak samo, w głębi serca liczyłam na cc i natura obdarzyła mnie gestozą i zagrożeniem życia więc musieli mnie pociąć, ale z biegiem czasu wiem, że to najgorsze co mnie spotkało. Po porodzie także nie pomyślałam o dziecku, a co najdziwniejsze jak rodziły się inne dzieci to płakałam kiedy słyszałam krzyk, a mojego syna zobaczyłam i zero emocji, być może operacja i stres z nią związany wziął górę. Mój mąż wie o mojej rodzinie wszystko, nigdy nic przed nim nie ukrywałam po za tym kiedy się poznaliśmy już nie mieszkałam z ojcem. To długa historia, ale pił od zawsze, odbył 2 wyroki za znęcanie psychiczne nad rodziną i po drugiej odsiadce nie wpuściłyśmy go do domu. Mąż bardzo mi pomógł, wspierał mnie i sam namówił na terapię i dawał mi na to pieniądze. Terapia polega na rozmowie. Psycholog wyciąga od Ciebie ukryte w głowie informacje i układa je na tyle, abyś wróciłą do normalności. Pokazuje, że to co się dzieje nie jest naszą winą. Kiedy dowiedziałam się o ciąży poprosiłam, aby przygotowała mnie psychicznie do porodu i myślę, że dużo mi to dało. Myślę o powrocie, bo nadal miewam lęki i chwile załamania. Powiem szczerze, że tak jak Ty bardzo przejmuję się opinią innych. Że pomyślą, że jestem złą matką, że żle opiekuję się synkiem, że płacze więc dzieje mu się krzywda. To najgorsze, bo zawsze patrze "a co powiedzą inni" :( Dobrze, że mam z kim o tym porozmawiać!