Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Mama DDA

Data utworzenia : 2016-12-06 13:21 | Ostatni komentarz 2018-12-08 14:58

Zamarancza

17506 Odsłony
499 Komentarze

Czy wśród Was są jakieś mamy z syndromem DDA? Jak sobie radzicie w początkach macierzyństwa? Jak Wam idzie opieka i wychowanie dzieci? Czy wasze wychowanie z domu wpływa jakoś na podejście do własnej rodziny?

2017-02-20 08:33

Ojj ludzie potrafią się zmienić, lecz sami muszą tego chcieć, bo nikt inny prócz nich tego nie zrobi..

2017-02-20 08:33

Ja jak wiecie nie mam dobrych wzorców z domu wiem czego napewno bym nie chciała choć i z tym a Za trudno żeby nie powielać błędów ale bardzo się staram natomiast mogę tylko przypuszczać co to intymność i bliskość. Ja boję się ufać bo potem przychodzi rozczarowanie. I choć to bardzo stare dzieje to mój mąż kilkakrotnie jeszcze nie będąc moim mężem pokazał mi że nie można mu udać oklamujac . Dla mnie osoby która ma ogromny problem z zaufaniem bo od dziecka nie mogła udać tym najbliższym -rodzicom takie sytuacje są nie do wybaczenia i choć minęło bardzo dużo czasu to ja zawsze myślę a jeśli jest inaczej jak mówi? A jeśli mnie zdradza? Okłamuje? Nienawidzę kłamstwa. Wy też niby z domu nie wyniosłysaha jak powinien wyglądać szczęśliwy związek i intymność ale spotkałyscie facetów którzy to wyniesli i potrafili przekazać nauczyć. Ja nie miałam tego szczęścia bo mimo że mój mąż pochodzi z normalnego domu gdzie jeździło się na wakacje chodziło do kina było na zajęcia dodatkowe a alkohol był okazjonalnie. To jednak bliskich relacji między rodzicami też za bardzo nie było. Ojciec zawsze ukrywał emocje bo to nie męskie kamienna twarz. Na wakacje wyjeżdżałg oddzielnie teściowa z dziećmi teść zostawal bo praca. Oni chyba byli w tym szczęśliwi ja sobie tego nie wyobrażam. Albo jedziemy na wakacje wszyscy albo w ogóle i np wychodzimy razem z weekendy. Mój mąż podobny do ojca sam nie umie okazywać uczuć i emocji i nauczony że problemy zamiata się pod dywan albo radzi samemu nie potrafi nauczyć tych dobrych rzeczy mnie

2017-02-20 07:34

Wiesz Daria też się zastanawiam nad tym skąd mogę wiedzieć, czy związek w jakim jestem jest szczęśliwy? Jednak ja czuję się szczęśliwa, bo mam męża, któremu mogę się wypłakać, wyżalić, mogę się z nim pośmiać i podroczyć. U nas każdy wie ile zarabia, wie ile ma na koncie. Mamy fajnie ułożone wypłaty, bo mąż ma wypłatę 10 więc za to płacimy rachunki i mamy na życie do czasu mojego macierzyńskiego, który wypłacają mi do 25 każdego miesiąca. Mamy kredyt na aut, mówię mamy mimo, że mąż wziął go w momencie, kiedy nei byliśmy małżeństwem, ale po ślubie wszystko jest wspólne. Teraz planujemy kupić stół do pokoju, więc razem rozdysponowaliśmy kasę i podjęliśmy taką decyzję. Co do szczęścia to może to lepiej, że Justyna nie wiesz jak mogło by być z kimś innym, bo mimo wszystko nie jesteś przygnębiona swoją sytuacją. W życiu nie ma przypadków ja tak uważam i wiem, że każdy ma to co mu przypisane, a szczęście może jeszcze przyjść, w końcu jesteś młoda, sprawna i masz mnóstwo czasu, aby dobrnąć do tego o czym marzysz. Mąż w jednej materii dobry w innej nie. Ale nie do końca w porządku postępuje na tych bardzo ważnych platformach życia.

2017-02-20 07:32

Wielokrotnie pisałam człowieka nie da się zmienić całkiem zwłaszcza jeśli on tego nie chce. Mojego męża też nie. A ja go nie zostawię z wielu względów finansowego tego że mamy dziecko tego że nie mam gdzie iść i sama sobie nie poradzę i wiele innych

2017-02-19 23:09

Justyna smutne to co piszesz... Od zawsze wydawało mi się że człowiek musi mieć kogoś w kim będzie miał oparcie, kogoś komu będzie ufal, kogoś przy kim będzie czuł się bezpiecznie. Skąd takie przeświadczenie skoro nigdy dobrego wzorca nie miałam ciężko powiedzieć. Może właśnie napatrzylam się jak mama męczy się z ojcem i stwierdziłam że nie chce takiego życia. Ja tak ja ty zwiałam z domu z pierwszym facetem jaki mnie cchial na szczęście trafiłam mi się mój mąż. U nas kasa to temat bardziej skomplikowany długo by opowiadać,ale jeśli czekają nas większe wydatki zawsze uzgadniamy je razem razem na to pracujemy i razem wydajemy. Nawet teraz kiedy siedzę w domu z dziećmi wiem dokładnie jak wygląda nasza sytuacja finansowa. Nie wyobrażam sobie nie móc zaufać mężowi dlatego z całego serca Ci współczuję. Z tego co piszesz z jednej strony jest ok ale z drugiej strony jednak wydaje mi się że chciałabyś od życia czegoś więcej. Pamiętaj zasługujesz na szczęście pomimo całego zła jakie spotkało cię w dzieciństwie i tylko ty na to szczęście możesz zapracować. Nie mam żadnej rady dla ciebie co powinnaś zrobić a czego nie możesz wiem że to trudne ale tylko ty jesteś w stanie zmienić swoje życie.Jesli będziesz tego chciała z pewnością ci się uda. Teraz to może wydaje się takie puste gadanie ale uwierz wiem co mówię;)

2017-02-19 20:47

Ja Ci powiem tak nie wiem czy mi się to do końca podoba choć przyzwyczaiłam się już ale wiem też że u nas nie przeszło by wspólne konto czy cała wspólna kasa jeśli oboje pracujemy bo jak pisałam mąż mój nie umie się kasa rządzić i kupić coś robię mogłabym tylko po wypłacie a tak to ja zawsze miałam jakieś pieniądze i nawetd na koniec miesiąca jak skończył mi się tusz to mogłam iść i kupić nawet ten droższy niż za 20zł. Teraz też mam jakieś powiedzmy pieniądze bo miałam zasiłek dla bezrobotnych którego nie wydawałam w całości i szczątki zostały.

2017-02-19 20:01

Dziwne to jakieś. Nie wyobrażam sobie, żebym musiała prosić o pieniądze, albo nie wiedziała ile zarabia mój mąż. Nie mamy wspólnego konta, bo uważam, że to głupota, ale dzielimy się informacjami na tematy finansowe i zawsze razem gospodarujemy gotówką. Zresztą nie ma co oceniać każdy ma inne życie i każdy czego innego oczekuje od życia.

2017-02-19 17:01

Nie wiem zamarancza kiedy póki co nie mamy. Mój mąż płaci za mieszkanie oraz wpłaca ustalona kwotę na konto z czego ja robię resztę opłat i reszta jest na życie. Jeśli potrzebuje za fryzjera czy kosmetyk czy coś dla dziecka to mu mówię i raczej nie ma z tym problemu ale muszę wziąć zaraz po wypłacie bo potem to nie ma. Mój mąż bardzo rozrzutny i nie umiejący gospodarowaa kasa jak jest to jest wszystko a jak braknie to się pożyczy. Ja kocham a nie ufam nikomu