Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Mama DDA

Data utworzenia : 2016-12-06 13:21 | Ostatni komentarz 2018-12-08 14:58

Zamarancza

17507 Odsłony
499 Komentarze

Czy wśród Was są jakieś mamy z syndromem DDA? Jak sobie radzicie w początkach macierzyństwa? Jak Wam idzie opieka i wychowanie dzieci? Czy wasze wychowanie z domu wpływa jakoś na podejście do własnej rodziny?

2017-02-22 20:45

Moja teściowa jest najmądrzejszy w świecie żadna latka się jej nie ima. Uwierz różnie podchodziłam do niej ale z domu wyniosłam nerwowość więc raczej przy takim gadanie ją atakuje. Kiedyś nawet mi powiedziała że wcale by się nie zdziwiła jakby się okazało że Ignaś nie jest mojego męża (chociaż z tego co mówią ludzie jest tak podobny jakby ksero zrobił). Mój mąż zwyczajnie się z niej śmieje i z tego co mówi. Nie ma na nią innego sposobu. Mieszkam z nią więc nie ma opcji się unikać. Dzisiaj smazylam faworki na jutro akurat tak się złożyło że przyszła coś tam chciała. Powiedziała mi że próbuje otruć dzieci nic nie pomogło że mam okna otwarte a dzieci w kuchni nie siedziały. Kiedy Ignaś siedział wpatrzony w reklamy telewizyjne (nie ogląda zbyt często tv) to stwierdziła że chyba się już przytrul dlatego nie lata jak zwykle. Ogólnie rzecz biorąc po dłuższej wymianie zdań powiedziałam jej że tak właśnie robię jak ona mówi i wszystkich potruje bo już nie miałam siły z nią dyskutować. Zamarancza współczuję serdecznie takich teściów na szczęście trafiliście ze swoim mężem na siebie oboje ppturbowani przez życie na przekór wszystkiemu tworzycie udany związek i szczęśliwa rodzinę.

2017-02-22 17:15

A przepraszam, a ona jaką ma łatkę? Trzeba jej wygarnąć jak się tak odzywa o swojej rodzinie i również pokazać kim ona jest.. Co na to Twój mąż? Chętnie się z nią spotyka? Bo mój miał małą spinę z mamą i rzadko tam chodzimy, bo ma jej dość. Kurde ja zawsze marzyłam o dużej fajnej rodzinie. Moja była jaka była do tego jestem jedynaczką, więc wszystko przyjmowałam sama na klatę i ze wszystkim byłam sama.. Miałam nadzieję, że jak wyjdę za mąż to będę miała taką rodzinę, ale cóż.. Moi teściowe także piją. Teściowa właśnie miała zdiagnozowany nowotwór, ale to jej nie zniechęca. Do kościoła na chrzciny mojego dziecka przyszła po 4 piwach..

2017-02-22 14:51

Zamarancza moja teściowa to temat rzeka. Nikt nie potrafi tak zręcznie manipulować jak ona a jednocześnie wymyślać tak niestworzonych historii. Ona wie i tyle tak jak już pisałam nawet wie do kogo ja jeżdżę. Mało tego u niej każdy ma już swoją łatkę. Ja jestem kłamczucha złodziejka i puszczalska. Jej córka to alkoholi zła, drugą córka jest zwyczajnie głupia. Wnuki po kolei ćpun (20 lat) lekomanka(15lat) nerwus i wulgarny gowniarz(7lat) od drugiej córki maminsynek (13lat) niedożywiony 15lat. Na szczęście moje dzieci są jeszcze małe i po jdynym najukochańszym synu więc są najlepsze jak na razie, ale i oni się od niej odwrócą jak już zrozumieją co to za człowiek

2017-02-22 14:10

No ja też nie rozumiem okłamywania, ale cóż zdarzyło się. Więcej tego błędu nie popełnił i nie popełni. Mam nadzieję... Teściową masz straszną, skąd niby bierze teorię, że jadąc do miasta zdradzasz męża? Po czym to wnioskuje? Powiedziała kiedyś?

2017-02-22 13:52

Ja mam wielkie szczęście. Mój mąż nie potrafi mnie oklamac zresztą ja jego też nie. Nigdy w życiu się nie okłamalismy ani on mnie ani ja jego. Nie widzę w tym sensu skoro żyjemy razem w jednym domu mamy dzieci to po co to robić? Gdyby się to kłamstwo wydało tak jak u ciebie Zamarancza to co by to dało? Tylko byśmy się w ten sposób skrzywdzili. Zresztą u nas ciężko jest oklamac siebie nawzajem. Bardzo dużo czasu spędzaliśmy do tej pory razem bo nawet razem pracowaliśmy. Teraz ja siedzę w domu z chłopcami on pracuje. Moja teściowa buntuje mojego męża mówiąc że jak jadę do miasta załatwiać różne sprawy zarówno firmowe jak i prywatne (odwiedzam babcie i siostrę, czasami na cmentarz do brata ewentualnie jakieś sklepy) to go zdradzam a najlepsze jest to że ona wie z kim. Dodam że zawsze jadę z dwójką małych dzieci. Więc o ile moje życie z mężem jest naprawdę udane to życie z teściową zdecydowanie tą sielankę zaburza

2017-02-21 09:31

Właśnie Justynka. Byłaś zakochana i marzyłaś, aby wyrwać sie z domu więc widziałaś w nim potencjalną szansę na własne życie bez ojca, bez poniżania, bez strachu. To, że pił.. No byłaś ślepa, bo przecież w domu było tak samo więc niby to norma, ale kłamstwo no to już gorzej. Ja także kłamstwa nie cierpię i wolę najgorszą prawdę usłyszeć prosto w oczy niż dowiedzieć się od osób trzecich i wiedzieć, że mnie ktoś okłamał. Mój mąż tez mnie raz porządnie okłamał. Wtedy jako chłopak. Byłam na jazdach na prawko, a on mnie odwiózł do Wrocławia i miał jechać do domu. Jak wracaliśmy z instruktorem podjechaliśmy do innego miasta po jego dziewczynę i co patrzę a na parkingu stoi auto męża... Zagotowałam się nie powiem tym bardziej, ze tam mieszkała dziewczyna, z którą kręcił przede mną. Jak wróciłam to dzwonie i pytam, co robił jak mnie nie było, a on do mnie, ze był na działce u rodziców .. I to był koniec. Później tłumaczył, że powiedział tak, bo spotkał kolegę na skrzyżowaniu i machnął mu, aby za nim pojechał i tam zaparkowali, a jak by mi powiedział prawdę to bym nie uwierzyła.. Jakoś się dogadaliśmy i od tamtej pory zawsze mówi prawdę ;] Co do zmiany jeśli sam nie zechce nikt na niego nie wpłynie, ale lepiej, aby przejrzał na oczy!

2017-02-20 19:24

Zgadzam się z Wami jeśli chce. A mój mąż nie chce jemu jest dobrze jak jest i z tym że jest "mężczyzna"z kamienna twarzą i z tym że mało pomaga bo mu tak wygodnie i jest leniwy. Powiem wam że od kiedy go poznałam to i tak mega się zmienił. Oboje byliśmy inni młodsi głupsi ale ja jak myślę jak on się wobec mnie zachowywwaj w pierwszym roku związku to myślę sobie co ja z nim widziałam było mi uciekać. To był gówniarz widzącw tylko picie imprezy kolegów i nocne jeżdżenie po mieście. Dziewczyna była tylko dodatkiem a jeśli była niewygodna to się ja odprowadzajm do domu i kłamało że idzie spać a tym czasem impreza z kolegami. Boże ile łez wylalam ile sprawdzałam po nocy chodząc sama ... Głupie.... Teraz też mi się tak wydaje ale wtedy byłam szaleńczo zakochana i pojawiła się szansa żeby uciec z domu no i ktoś mnie chciał. Była euforia. Dużo przykrych sytuacji było i przykrych słów padło nie traktował mnie dobrze. Dopiero potem chyba się zaangażował i sukceawwmgd trochę zmieniał choć nie wszystko zmienił. Ja nie umiem odpędząa tych myśli bo wiem że mogą być rzeczywiste. To nie rzeczy wyssane z palca tylko kłamał wiele razy

2017-02-20 19:05

Justyna mój mąż też nie miał dobrego wzorca jeśli chodzi o związek. W jego domu też nie było alkoholu ale teść powiedziałabym wręcz znęcał się psychicznie nad teściową. Nie bił ale nawet jak zaczęliśmy się spotykać to niejednokrotnie (zresztą cigale tak jest) wrzeszczał na nią z byle błahego powodu. Teraz kiedy poznałam ją bliżej widzę że nie dał rady żyć inaczej bo ona inaczej funkcjonować nie potrafi (beznadziejna z niej żona i matka) Wydaje mi się że ja miałam w sobie tak ogromna potrzebę miłości i bliskości że zwyczajnie mój mąż postanowił tę potrzebę zaspokoić. Wcześniej był skryty i małomówny ale przy mnie tak jakby się otworzył na świat i ludzi. Oboje coś sobie daliśmy. Justyna nigdy nie próbowałaś odpędzić od siebie tych zlych myśli tych o tym że mąż może cię okłamuje albo zdradza? Podobno jest w świecie energia która powoduje że to o czym myślimy bardzo często sobie przyciagamy. Wydawało mi się to głupie ale od kiedy zaszłam w ciążę zmieniłam zdanie. Może teraz wam wydawać się wam to głupie bo to prawie objaw szaleństwa ale ja tak długo i intensywnie myślałam o dziecku. Nawet czasami siadalam sobie w fotelu i wyobrażałam jak maleństwo trzymam na rękach. Justyna ja tak jak Zamarancza twierdze że człowiek może się zmienić jeśli tylko chce.