Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Małżeństwo po urodzeniu dziecka

Data utworzenia : 2013-01-15 15:41 | Ostatni komentarz 2023-08-01 09:20

AguQ87

16783 Odsłony
315 Komentarze

Jak się zmieniło? Jakie jest??

2016-02-12 07:49

Wiesz co zacznę od tego że nie uważam że tylko jedna strona jest winna winni jesteśmy oboje tylko mam wrażenie że ja bym chciała to jakoś ratować mąż nie widzi problemu. Miałam kiepska ciążę tzn było wszystko ok ale bardzo kiepsko znosiłam ja psychicznie dodatkowo mąż nie tylko w moim odczuciu mnie nie wspierał ale też dokładaj zmartwień wiele razy kłócilismy się i płakałam przez niego. Nie za dobrze wspominam ten okres. Po porodzie tydzień magiczny serio nigdy tak nie było między nami. Ja byłam po cc mąż przez kilka dni pomagał we wszystkim pytał czy czegośd! Nie potrzebuje wstawaj w nocy żeby pomóc mi wstać. Bajka. Potem wrócił do pracy ja zostałam z synkiem. Moja wina taka że cała miłość oddałam synkowi mąż ewidentnie był na drugim planie. Tzn nie tak ze go olalam bo nadal miał kanapki do pracy obiad uprasowame rzeczy no ale mój świat kręcił się wokół dziecka. Dodatkowo bardzo długo nie miałam ochoty na sex w ogóle mogłam tego nie robić. Zmuszałam się czasem dla męża. No i tak to postępowało sobie. Teraz wygląda to tak. Mąż nawet nie malega nie proponuje seksu mimo że w naszym związku zawsze on go inicjowal. W moim odczuciu za mało pomaga mi przy dziecku i w domu. Można powiedzieć że wybiera sobie czynności. Owszem chętnie się bawi z synkiem czy go popilnuje ale karmienie przewijanie przebieranie usypianie spacer wstawanie w nocy itd to moje obowiązki. W domu robię absolutnie wszystko mąż raz w tyg ściera kurze odkurza myje podłogę bo uważa że wystarczy tyle tylko że mamy dużego psa i ja sobie to codziennie no bo wiadomo dzieckog pies ma jednej podłodze. W nocy wstaje ja nawet w weekendy chodź w weekendy mogę dłużej pospać bo mąż rano zajmie się małym ale już nic nie zrobi poza tym wiec wstaje i nie wiem z bo ręce włożyć. Dodatkowo najlepiej jeśli mały jest już przewiniety ubrany i nakarmiony. Ostatecznie nakarmi ale jak grymasi to obudzi mnie żebym to zrobiła. No i jeśli zrobi kupę to też zostaje obudźona bo wrażliwida kupy nie przewija. I nie ma takiej opcji nie i już. Na spacer nawet w weekendy rzadko z nami chodzi. A jak ostatnio byłam w tyg zmęczona i złe się czułam i poprosiłam żeby poszedł to usłyszałam że dziś napewno nie bo nogi go bolą. Nasze relacje wyglądają tak ze żyjemy koło siebie. Wieczory? Ja robię to co do zrobienia on ogląda tv i z psem idzie czasem jemy razem kolacje i kładziemy się obok siebie w łóżku. Mało rozmawiamy a jeśli już to o przysłowiowej pogodzie. Nie przytulamw się nie całujęmw nie mówimy sobie miłych rzeczy. Wyjścia we dwoje odpadają gdyż ja za nic nie chce zostawiać synka z kimś innym niż mąż okropnie to przeżywam i zamiast cieszyć się wyjściem płacze po kątach i siedzę z tel w ręku. Chętnie za to zrobiłaawm kolacje we dwoje z lampka wina itd ale dla męża to romantyczne banialuki męczy go no i siedzi jak na jezu więc nie ma sensu. Zawsze był mało romantyczny ale wcześniej tak nie razilo bo np spotykaliśmy się w kilka par teraz nie bardzo bo wśród znajomych jesteśmy pierwsi którzy mamy dziecko i zrobiliśmy się mniej atrakcyjni. Wielokrotnie próbowałam poruszać temat ale mąż mnie zbywa i ignoruje z jego zachowania wynika jakby mu to jakoś szczególnie nie przeszkadzało. Nigdy nie umiał rozmawiać. My się nawet nie kłócimy bo nie mamy o co. Rozpisałam się ale chciałam nakreskic sytuację. Jakieś rady?

2016-02-11 20:06

Małżeństwem nie, w czerwcu minie 2lata praktycznie od razu po ślubie zaszłam w ciążę ale my chcieliśmy dziecko (fakt nie spodziewaliśmy się że tak szybko pójdzie ale cieszylipmw się) bo para jesteśmy od 7.5 lat a ponad 4mieszkamy razem.

2016-02-11 19:26

Justyna a długo jesteście małżeństwem?

2016-02-11 17:23

Bo tak powinno być i życzę ci z całego serca. Ale niestety jeśli tylko jedna osoba zajmuje się wszystkim to nie będzie dobrze

2016-02-11 16:24

Justyna współczuję Ci. Mam nadzieje, że moje małżeństwo po urodzeniu zmieni się na korzyść a nie na minus. Wolałabym jeszcze żeby nawet było jeszcze lepiej, że dziecko nas połączyło jeszcze bardziej.

2016-02-11 15:05

Małżeństwo? A co to jest? U mnie zdecydowanie na minus. Nie ma nas. A łączą nas finanse i dziecko nic poza tym. Bałam się tego bardzo i niestety moje obawy się sprawdziły. Nie kłócimy się bo nic nas nie łączy. Dodam że dziecko było planowane

2016-02-10 19:53

Ja też jestem prowokatorem całych akcji;-) jestem straszna balaganiara, jako kobieta to wielki wstyd i mój mąż wiele razy upomina mnie że spodnie mają szafę, rolka od papieru toaletowego powinna być w koszu na śmieci a nie w szafce, jak przyjechał z delegacji to się za głowę złapał. Ale w sobotę jak mnie weźmie to wszystko wywalam z szaf i ukladam, pastuje i pucuje to jego wyzywam że nie potrafi niczego odłożyć na miejsce;-) Ale mimo wszystko szybko się godzimy :-D pamiętam tylko jedna taka kłótnie która prawie skończyła się moim odejściem ale to 3lata temu już nawet nie wiem o co...

2016-02-10 13:22

Jajeczko u nas na kłótnie zawsze znajdzie się chwila:)