Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Małżeństwo po urodzeniu dziecka

Data utworzenia : 2013-01-15 15:41 | Ostatni komentarz 2023-08-01 09:20

AguQ87

16780 Odsłony
315 Komentarze

Jak się zmieniło? Jakie jest??

2016-02-08 17:55

Kasia S. o kurczę miałam na myśli Kasię Sepiolo. Macie dość podobne nicki, przepraszam. :) Ale to cudownie, że masz wspaniałe małżeństwo. Oby takie zostało na zawsze. :)

2016-02-08 17:19

Małgosiu ja nie opisałam swojej historii tylko koleżanki a w ostatnim wpisie podsumowałam męża k Sepiolo, że jest wspaniałym facetem :) Ja na całe szczęście nie mam takiej smutnej historii. Z mężem rok po poznaniu się stanęliśmy na ślubnym kobiercu :) I jestem szczęśliwą mężatką i przyszłą mamą. Ja nie wiem czy byłabym tak dzielna jak dziewczyny.

2016-02-08 13:23

Kasiu S. Super, że opisałaś swoją historię. Oby Cię w życiu to szczęście już nie opuściło !

2016-02-07 16:05

k. Sepiolo prawdziwym ojcem jest ten, który wychowuje, a nie tylko biologiczny...Super, że Ci się ułożyło. Nigdy nie można się poddawać w takich sytuacjach, choć na początku wydają się beznadziejne....

2016-02-06 19:54

K,Sepiolo ciężko uwierzyć w takie rzeczy. Podziwiam Cię ale i cieszę się, że jesteś taka dzielna. Dałaś radę pozbierałaś się chociaż wymagało to wiadomo czasu. Ja sama nie wiem czy bym dała radę. A Twój mąż jest złotym człowiekiem, zaakceptował Twojego synka, kocha go i jest tak jak piszesz lepszym ojcem niż biologiczny. Wasza miłość zrodziła się z przyjaźni i na prawdę cudownie się to czyta. Dzięki takim ludziom jak Twój mąż wraca wiara w ludzi. Dlatego dziewczyny czytajcie tą historię i uwierzcie, że wszystko u Was równie szczęśliwie się skończy.

2016-02-06 18:55

Greendream Jak ja Cię dobrze rozumiem jeszcze tak nie dawno byłam w takiej samej sytuacji. Pochodzę z maleńkiej miejscowości gdzie ciężko o prace. Poprzedni partner zostawił mnie samą z dnia na dzień poszedł do dziewczyny która miała 15 lat, gdzie on sam miał 28lat!!! Bolało starsznie... wprowadziła się z powrotem do rodziców, mama mi pomagała ale ja załamana całkiem się zaniedbałam... Ważyłam 87kg a gdy to piekło się rozpętało w zaledwie 2 miesiące ważyłam 52kg. Najbardziej bała sie o syna co teraz bez środków do życia ( pracował tylko tata) za namową mamy złożyłam pozew o alimenty i szukałam pracy dostałam się na staż do MOPS. Zadbałam o siebie, za pierwszą wypłatę kupiłam synkowi jego wymarzone klocki i sobie parę ciuchów odżyłam.... W pracy poznałam chłaopaka, najpierw przyjaciela który mnie z tego wyciągnał. Ale staż się skończył.... On zaproponował mi żebym zamieszkała z nim w Bydgoszczy, moja kochana mama zaopiekowała się moim synkiem i było mi ciężko bo widywałam go tylko na weekendy ( to 60km od mojej rodzimej miejscowości) ale po roku ja dostałam się na wyższe stanowisko, zmieniły mi się godziny pracy, a przyjaciel oświadczył mi się:) w końcu zrozumiałam że go kocham i chcemy być razem na zawsze:) Synka wziełam do nas, chodzi do przedszkola a nam urodziła się suuuper córeczka:) Mój mąż traktuje mojego synka jak swojego rodzonego syna. Jest dla niego o niebo lepszym ojcem niż jego biologiczny. Moją historią chce Ci pokazać że wszystko się kiedyś ułoży i trzeba dać sobie czas i z podniesioną głową iść! Masz Dzieciątko i to jest najważneijsze!!

2016-02-05 12:53

Greendream współczuje Ci z całego serca. Nie wiem jak można być takim palantem... Trzymam kciuki za Ciebie na pewno dasz radę. Moją koleżankę też zostawił facet jak urodziło się im dziecko. Nie rozumiem takich osób jak można tak robić? Zakończenie miłości było okropne nie można było tego słuchać. Jak byłam u niej wyzywał ją od najgorszych traktował jak zwykłego przepraszam za wyrażenie "śmiecia" ona łudziła się że to przejdzie bo on przecież bardzo ją kocha. W końcu się wyprowadził od niej z domu, ona założyła mu sprawę o ograniczenie praw i alimenty. Po 2 latach stwierdził, że on jednak ją kocha i chce z nią być...Że to ona jest miłością jego życia. Na całe szczęście ona teraz nie chce z nim być. Znalazła pracę, dziecko zostawiła żłobku i świetnie sobie radzi. Jeśli chodzi o pracę to też miała problemy z tym, że ma dziecko i ciężko było jej znaleźć jednak w końcu się udało i jest szczęśliwa bo ma dzieciątko. :) Dlatego greendream głowa do góry. Wierzę, że dasz radę.

2016-01-31 12:29

greendream współczuje, ale dasz sobie rade, bo kobiety zawsze muszą sobie dawać radę, a dodatkowo masz w nas wsparcie. a co do pracy to masakra, ale w końcu znajdziesz :) ostatnio moją znajomą mąż zostawił, mieli już dwójkę dzieci a pół roku po urodzeniu się kolejnego dziecka ją zostawił i też nie płaci i w ogóle dzieci nie odwiedza. faceci to jednak potrafią być wrednymi świniami..