Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

macierzyństwo a nauka

Data utworzenia : 2013-02-07 12:06 | Ostatni komentarz 2015-03-25 16:37

lusi_ja

8377 Odsłony
42 Komentarze

Jak poradzić sobie z nauką ,kiedy w domu jest malutkie dziecko lub jest się w ciązy? Wiele kobiet rezygnuje z edukacji na rzecz macierzyństwa. I nie jest to nic złego. Pojawiają się obawy jak pogodzić zajęcia w szkole / uczelni z wychowaniem pociech, bo wiadomo obowiązków co nie miara,małe dziecię potrzebuje opieki przez 24h a do tego dochodzi także organizacja w domu. Mądrzy ludzie mówią ,że receptą jest dobre rozplanowanie swojego czasu. Ja jednak myślę ,że bardziej liczy się możliwość pomocy ze strony bliskich: partnera czy dziadków i odrobina wiary w siebie ,że : "dam radę". Motywacja napędza do działania:) Jak myślicie: czy da się pogodzić jedno z drugim?

2013-04-19 11:22

Ja zaszłam w ciążę przed rozpoczęciem 4 klasy technikum. Prawie cały rok szkolny udało mi się chodzić na zajęcia dojeżdżając dzień w dzień 40 km do szkoły. W marcu tydzień przeleżałam w szpitalu, następne 3 tyg w domu i 3 kwietnia urodziła się Gabrysia :) 4 klasa zaliczona, za tydzień jadę na zakończenie roku szkolnego a za 3 tygodnie matury. Teraz siędzę z malutką w domku i wkuwamy matematykę i angielski razem :) da się! wszystko się da jeśli tylko się chce :) po skończeniu szkoły mam zamiar zrobić sobie rok wolnego i poświęcić go malutkiej ale zaraz po tym idę na studia. Wiem, że się uda bo mi na tym zależy :) a w trakcie studiów urodzę mojej niuni braciszka albo siostrzyczkę. I nie ma rzeczy niemożliwych :)

2013-04-16 15:03

Priorytety na każdym etapie życia wytyczamy sobie sami :) Z wiekiem się one zmieniają mniej lub bardziej radykalnie :)

2013-04-16 02:01

Ja przy małym dziecku kończę podyplomówkę, i z tej studentki co byłam kiedyś, pilnej, terminowej ze stypendium naukowym stałam się tą co ma kupę zaległości, prac do napisania, i tematów, zagadnień do ogarnięcia. Rzeczywiście całkowicie przestawiłam priorytety. Synek, praca i na podyplomówkę nie starcza już czasu. No cóż. I w dodatku całkowicie daję sobie do tego prawo :)) bo to mój malec jest najważniejszy!

2013-04-13 22:36

Zaszłam w pierwszą ciążę jak rozpoczęłam studia magisterskie. Córcia chodziła ze mną na zajęcia, wykładowcy nie mieli problemu z pobytem małego gościa. Córcia była bardzo spokojna, tylko raz płakała na zajęciach to wyszłam, żeby ją uspokoić. Nie traktowano mnie z tego powodu wyjątkowo, wszystkie egzaminy, prace itp musiałam wykonać, a wolałam spędzić ten czas z dzieckiem. Studia skończyłam, ale jednocześnie pracowałam na pełny etat i po powrocie do pracy nie miałam czasu już na nic. Skończyłam, ale pracy nie napisałam. Teraz żałuję że nie zajęłam się tym od razu. Obecnie mija 2 lata, a ja kończę prace, cały czas myślę czemu się wcześniej nią nie zajęłam, męczy mnie bo zamiast zajmować się dziećmi poświęcam czas tej pracy. Więc moja rada jeśli uczycie się i jesteście mamami - nie odkładajcie na potem, bo się na was zemści.

2013-04-08 09:03

bialutka91 masz rację dzieci to największa motywacja do osiągania wyznaczonych celów :)

2013-04-05 11:38

Wiele z nas jest w takiej sytuacji. Jedne kończą liceum, inne są na studiach. Ja też znalazłam się w takiej sytuacji. Zdecydowałam się wtedy na szkołę zaoczną, a to tylko dla tego, że zaczęłam podupadać na zdrowiu. Myślę, że gdyby nie to, ostatni rok ukończyłabym dziennie. (Synek urodził się w sierpniu). Po porodzie postanowiłam zrobić sobie rok przerwy i.... okazało się, że jestem w 2 ciąży. Postanowiłam więc, że odłoże studia o kolejny rok, by móc zająć się dziećmi. Wiem, że mogę liczyć na swojego partnera i rodzinę. Poza tym rozważam studia zaoczne by być bliżej dzieci. W pierwszej ciąży bardzo pomagali mi rodzice i znajomi, bo mój partner pracował 500 km od domu. Jestem zdania, że mamy prawo do pomocy i nie bójmy się prosić o nią. Na pewno znajdą się życzliwe osoby, które będą zadowolone z tej możliwości.Poza tym szcerze, to dzięki ciążom zyskałam większą motywację i wiem, że muszę coś w życiu osiągnąć, by dać swoim pociechom powód do dumy i przykład, że bez względu na wszystko można mieć to co się chce. A kiedy maluchy podrosną będę mogła powiedzieć, że to dzięki nim mama to wszystko osiągnęła.

2013-03-17 13:51

No to widzisz Kaajkaa ja mam papierek, który leży w szufladzie za to nie mam doświadczenia. A co do okoliczności to oczywiście rozumiem każdy ma inne problemy. Ja przede wszystkim kończyłam już studia jak mała się urodziła. Wiem, że gdyby urodziła się wcześniej to byłoby mi znacznie trudniej. Ważne, ze pracujesz a na szkołę jeszcze przyjdzie czas. Na razie jesteś potrzebna maluszkowi:) Powodzenia:)

2013-03-17 13:39

a.100krotka ja musiałabym podróżować z dzieckiem bo nie miałabym go z kim zostawić. jest to kłopotliwe. a poród miałam w sesji i nie miałabym zaliczonych przedmiotów (dowiadywałam się w dziekanacie i poród nie jest powodem do przełożenia sesji "nieregulaminowo", musiałabym zdawać dwa tyg po sesji, a niestety w tym czasie byłam jeszcze w szpitalu po porodzie dlatego miałabym niezaliczone pare przedmiotów sesyjnych co równałoby się z wyrzuceniem z uczelni przez nie zdobycie potrzebnych pkt). dlatego wolałam wziąć dziekankę. może wrócę na studia ale jeszcze się nie zdecydowałam. prace mam, papierek mi nie potrzebny. mam doświadczenie w zawodzie w jakim pracuje plus firma prywatna papierek zbędny. ale wiadomo kiedyś może się wszystko zmienić i mnie zwolnią. ale o tym będę myśleć za jakiś czas. póki co nie planuje powrotu na uczelnie bo maluszek ma 2 miesiące i mnie potrzebuje :)