Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Dyskryminacja mamy w pracy

Data utworzenia : 2017-06-15 10:19 | Ostatni komentarz 2017-08-27 20:36

magros

4540 Odsłony
65 Komentarze

Kochani, pod wpływem emocji z dnia wczorajszego postanowiłam zapytać Was o doświadczenia związane z dyskryminacją w pracy. Tyczy się to zarówno kobiet w ciąży, jak i mam wracających do pracy, czy rozpoczynających nową pracę po urlopie macierzyńskim. Wiadomo, młodym mamą łatwo nie jest. Dziecko choruje - zwolnienia itd. Do tej pory raczej domyślałam się, że jestem dyskryminowana z tego powodu, a po wczorajszym dniu mam pewność. Głównie chodzi o to, że jestem mamą karmiącą i z tego tytułu pracuję godzinę krócej oraz o częste zwolnienia. Poczynając na dość specyficznej atmosferze odkąd wróciłam, po zarzucanie pracą i na dyskryminacji finansowej kończąc, co jest chyba najbardziej bolesne, Gdy wszystkie dziewczyny dostają, a Ty jedna nie. Ba! Nawet szef w szczerej rozmowie mi powiedział wprost, że szefowa ma focha za macierzyński i zwolnienia... Ale, że to ja mam być wyrozumiała, bo ona nie ma dzieci i nie rozumie. Mam serdecznie dość. Psychicznie mnie wykańcza ta atmosfera.

2017-06-19 22:52

magrosw takim razie nie masz sobie nic do zarzucenia skoro nie chorowałaś nie mając dziecka jeszcze. Teraz więc niech sie nie czepiają.To nie sprawa koleżanek ale Twoja osobista.Sama decydujesz czy idziesz na opiekę czy nie,a to Twoja decyzja.Nikomu nic do tego,to Twoje dziecko i jego zdrowie....Kieruj się swoimi myślami i nie zważaj na głupie docinki ;) A to jednak ospa Was dopadła? W sumie dobrze że teraz niż jak jest się dorosłym.....Jak jedna z moich koleżanek,zachorowała na ospę w wieku 40lat.Byla obsypana okropnie.Krostki miała nawet na wargach sromowych,przy odbycie....masakra....myślała że wtedy zadrapie się na śmierć.... Kochana po to tu jesteśmy ;)

2017-06-19 09:31

Przed urlopem macierzyńskim, 2 lata na zwolnieniu nie byłam nawet jednego dnia. Lepiej przecież iść na zwolnienie niż mdleć czy zarażać innych. I tak na zwolnieniu już pensja jest obcięta, więc nie rozumiem jak można tak traktować chorych. Ten tydzień spędzę w domu z córką i bardzo dobrze, będę miała czas by nabrać dystansu i trochę odpocząć psychicznie.. A nasza ospa całkiem łagodnie mija. Na początku bardzo gorączkowała, ponad 39 st nawet, ale teraz od dwóch dni spokój, krostki ładnie przysychają. Także cieszę się,że tak fajnie to idzie i że będzie już odporna. Szkoda tylko, że z ładnej pogody nie skorzystała, zwłaszcza, że jesteśmy u rodziców teraz, ale jeszcze wszystko przed nami. Dziękuję kochane za wsparcie, zrobiło mi się dużo lepiej wiedząc, że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji.

2017-06-18 21:57

magros nie możesz się zwolnić bo wtedy im pokażesz że jesteś słaba.A wcale tak nie jest.Radzisz sobie ze wszystkim a dzieci chorują,niestety... Też jestem tego zdania że najwięcej mają do powiedzenia te osoby które dzieci nie mają albo co mają już dorosłe i nie pamiętają jak to było.... A z tymi premiami zawsze jest powód do dyskusji..U nas w firmie za każde L4 czy opiekę nad dzieckiem zabierają premie....Przy premiach na święta i wakacje też obcinają za każdy dzień L4,a w ocenie rocznej też obniżają średnią za L4.Także chorowanie ciągnie się za Tobą cały rok....chcąc nie chcąc.A co zrobić jeśli jesteśmy faktycznie chorzy? mamy gorączkę i dreszcze? Niektórzy na L4 nie idą a potem mdleją z osłabienia...nie raz już taka sytuacja była....I mało tego od września zeszłego roku wprowadzili kontrole na L4.....Nawet po 2 dniach na chorobowym może przyjść kontrola....chore ale takie widzi mi się mają. Widzisz szef wie że z chorym dzieckiem lepiej być w domu....I tak rób! W końcu będzie dobrze! :) niestety ktoś musi Cię zastąpić,nie ma ludzi niezastąpionych ;) A one Ci nie płacą więc niech nie komentują.

2017-06-18 19:52

Dużo ludzi, nie mających dzieci nigdy nie zrozumieją matki, dopiero gdy sami zostaną rodzicami zmienią swoje nastawienie do wielu spraw. Nie przejmuj się ! Pracuj z podniesioną głową i bądź dumna z bycia rodzicem bo to wielki przywilej !

2017-06-17 11:46

U mojej siostry w pracy premię potrafią zabrać dlatego że ktoś być powyżej 3 dni na l4,albo dlatego że nie chce zostawać po godzinach żeby nadgonić robotę. Także niestety tak to już jest, szczególnie właśnie w małych firmach. Trzymaj się dzielnie. Masz pełne prawo do zwolnień, opieki itp. Jesteśmy ludźmi a nie robotami przecież.

2017-06-17 08:53

Magros no u Ciebie jest inna sytuacja i tak jak mówisz jeśli tyle w tą prace wniosłaś to nie powinni mieć pretensji że jak dziecko jest chore to idziesz na zwolnienie. Tym bardziej że nikt nie musi Cię zastępować. Jak chcą się fochać to bardzo prosze, masz prawo do zwolnienia.

2017-06-17 08:42

Oczywiście, że premie są uznaniowe i oczywiście, że najwyraźniej uznali, że nie zasłużyłam. Najgorsze jest to, że dziewczyny same przyznały, że to niesprawiedliwe. Jedna koleżanka sama powiedziała, że więcej jej nie było niż mnie. Jak to tak to chwalą, cieszą się, że dzięki mnie mogą przyjmować więcej pracy itd. Ale na gadaniu i chwaleniu się kończy. Gdy idzie o pieniądze to nagle jestem tą wiecznie na zwolnienie i pracującą mało. Nie będę nic z tym robić, bo nie mam szans, pozostaje mi tylko żal. Co do zachęcenia, żebym sama odeszła, to też tak uważam. Nawet szef wtedy w tej rozmowie powiedział mi to wprost w zasadzie, że lepiej żebym z dzieckiem w domu była, bo dziecko tego potrzebuje. Ze współpracownikami nie mam problemu. To mała kancelaria, jest dwóch wspólników i my cztery dziewczyny. Z dziewczynami jest super, zawsze mogę na nie liczyć. Przyjaźnimy się również poza pracą. Darka, właśnie nasza sytuacja jest bardzo podobna do Twojej na początku, też myślałam o wychowawczym. Współczuję tych komentarzy zwłaszcza w Twojej sytuacji. A ta pani laryngolog to też ach szkoda gadać. Ale też czasami od pediatry to słyszałam, że żłobek to zło, że czemu dziecko puszczam itd. Prawo gwarantuje 7h to korzystam. Gdybym nie pracowała 7h, też nie mam gwarancji, żeby to docenili, więc nie warto. Gabi, z powrotem nie miałam problemu, o zwolnienie też się nie boję, bo głupi nie są, wiedzą, że wtedy do sądu od razu bym poszła. Zabusia, korzystam i pracuję 7h, nikt mi tego nie odmawia, jednak atmosfera w pracy, zwłaszcza w wąskim zespole jest nie do zniesienia. Na szczęście z dziewczynami mamy super kontakt i w zasadzie to my wszystkie trzymamy się razem przeciwko szefom, bo każdej w jakiś sposób podpadli. Justyna, właśnie dlatego nie kombinuję na razie z pracą. Mam stałą umowę i za dużo ryzyko, by teraz zwalniać się i szukać czegoś. Staramy się o drugie dzieciątko, więc to byłoby głupie z mojej strony, choć mąż bardzo mnie namawia do zmiany juz teraz, bo widzi, że mnie to wykańcza. Zezowata, gdy zaczynałam tam pracę byłam w ogóle sama ze wspólnikami. Tworzyliśmy zespół, razem to wszystko się rozwijało, z czasem przybywało osób. Na początku naprawdę było super. Ale cóż kasa do głowy uderzyła. Zwolnić nikt mnie nie chce, wręcz przeciwnie, wiedzą że najwięcej ogarniam, więc jestem zarzucana pracą. Nawet dostałam polecenie sprawdzeni i poprawienia błędów w systemie za rok 2016. I u nas to nie chodzi o zastępstwo. Gdy mnie nie ma nikt mnie nie zastępuje Gdy mnie nie ma, po prostu jest mniej pracy i już. Często też pracuję z domu, pomagam w ten sposób mimo, że jestem na zwolnieniu. Teraz widzę, że naiwne to było, bo nikt tego nie docenia. Będąc w ciąży pracowałam praktycznie do końca. Wprowadzałam dziewczynę na zastępstwo, poszłam na zwolnienie 2 tyg przed porodem. Także nikt mi nie powie, że mi nie zależało. Ba! Nawet zostawałam czasami po godzinach, gdy była duża transakcja, i co mnie spotkało po powrocie? Wielki foch. Za to mam chyba największy żal. Okazało się, że moja córa ma jednak ospę. Więc od poniedziałku idę na zwolnienie. Gdyby nie ta sytuacja pewnie kombinowałabym żeby mąż pracował z domu, ściągać babcię czy coś. Teraz myślę, że nie warto, pójdę na zwolnienie bez wyrzutów sumienia. Zajmę się córką, bo ona jest dla mnie najważniejsza.

2017-06-16 19:56

Ja znam ten problem raczej z tej drugiej strony czyli od strony pracodawcy. Muszę powiedzieć że u nas w firmie nigdy nie było problemów z powrotem po macierzyńskim czy też wychowawczym. To znaczy wszystko zależało od osoby, jeśli się sprawdzała na danym stanowisku to czemu ktoś miałby ją zwalniać. Gorzej faktycznie wygląda sprawa kiedy często dziecko choruje. Wiadomo każde dziecko czasem coś złapie, ale jeśli jest to bardzo często to jest to faktycznie problem. Nie chodzi tu o to że pracodawca jest złośliwy i się czepia, ale czasem zwyczajnie nie ma jak znaleźć tak szybko kogoś na zastępstwo i raz czy drugi jeszcze jakos można pokombinować, ale częste nieobecności to gorzej.