Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Brak snu i spadek sily

Data utworzenia : 2017-11-23 11:29 | Ostatni komentarz 2018-01-03 22:09

aleksandraajk

4120 Odsłony
173 Komentarze

Od kilku dni mój młody się przestawil i wstaje w nocy 2 razy - ok 1-2 i ok 5 i wtedy już nie chce zasnąć. Jedzenie i ponowne usypianie w nocy trwa ok godziny u nas. W dzień spać nie chce zbytnio, zdarza mu się przy cycu trochę ale jak chce odłożyć albo się z nim położyć to jest pobudka. Przez tą nocną dodatkową pobudke ja ledwo na oczy patrzę. Jestem tak przemeczona że jak biorę małego na ręce to boję się że go upuszcze bo nie mam siły na nic. Dziś nawet jak chciałam okno uchylić to z trudem tą klamkę otworzyłam. Macie jakieś patenty jak sobie radzić z brakiem snu? No i z brakiem siły... :-(

2017-12-12 07:25

Jakoś próbuje zrozumieć, ze sa takie sytuacje, że mama musi wrócić do pracy kiedy dziecko ma zaledwie kilka miesięcy i nie oceniam takich osób, ale ja kompletnie sobie tego nie wyobrażam, chyba bym się zapłakala za moim dzieckiem i to niezależnie czy zaczęłoby przygodę ze żłobkiem czy miałabym możliwość żeby zostało z dziadkami, kompletnie sobie tego nie wyobrażam i u mnie nie było opcji żeby dziecko zostało z kimś innym niż ja i to nie tylko przez okres macierzyńskiego. Mój synek niedługo skończy 21 miesięcy i jestem z nim cały czas w domu, niedługo pojawi się drugi maluszek i mam zamiar tak samo z nim być i tak samo starszaka nie mam zamiaru póki co zapisywać do żadnego przedszkola. Czasem patrzę na mojego synka jak na przykład wstanie z drzemki i jest taki zaspany i włącza mu się przytulas, musi być trochę na rączkach czy siedzieć na kolanach aż się dobrze rozbudzi i tak się czasem zastanawiałam co by było z nim w takim żłobku i kto by się nim tam tak zajął. Znam taki przypadek gdzie dziewczyna jest jeszcze w ciąży i ciągle mówi, że ona chce pracować do końca, w sumie jest już na końcówce więc to jej się udało i chce jak najszybciej wrócić do pracy. W pracy jej powiedzieli, że nie dadzą rady bez niej, a z pracy jest zadowolona to chce wrócić jak najszybciej i jeszcze nie urodziła i ciągle powtarza, że niedługo tam wróci. A do tego jej mąż pracuje za granicą i przyjeżdża kilka razy do roku do domu (ale mieszkają z rodzicami) więc tym bardziej w głowie mi się to nie miesci, że tak na prawdę dziecko nie będzie widziało obojga rodziców tylko mamę będzie miało na sam wieczór, a tatę od święta. Dodam tylko, że przez okres macierzyńskiego miałam dwie propozycje pracy, jedna jak się to mówi po znajomości (ale na pewno nie będzie możliwości żeby się powtórzyła taka okazja) więc to pewnie by się udało, a druga to nie mogę powiedzieć na 100% czy bym się tam załapała, ale tak czy inaczej obie propozycje lepsze od mojej dotychczasowej pracy, ale zrezygnowałam, bo nie chciałam zostawiać synka...

2017-12-12 06:09

Oj życie bywa okrutne niestety. Współczuję i też trzymam kciuki. Nawet w przedszkolu początki są trudne.U nas było o tyle źle że nie był to płacz na początku ale cały dzień ile godz był tyle płakał i to w ciszy w kącie. Ja pracuje w tym samym przedszkolu ale wiedziatam że nie mogę schodzić i mu mieszać wiek pisałam tylko smsa do jego cioc i dostawatam zdjęcie ze np się bawi czymś ale widziałam że cały zaplakany albo wręcz łzy kapiace. Płakałam i ja. To był okropny okres zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam. Stres i w ogóle. Oddawałam go rano wchodziłam ok górę i łzy same kapaly więc najpierw do toalety żeby się ogarnąć potem na swójj sale. A przecież wiedziałam że na dobrą opiekę ale i tak było to cholernie trudne.na szczęście trwało krótko bo niecałe trzy tyg i teraz jest tak jak u marie uwielbia przedszkole

2017-12-12 01:40

Dziękuję dziewczyny. Zobaczę już niedługo jak to będzie u mnie. Ale podejrzewam, że lekko nie będzie, a ona jest taka malutka. Dobrze, że idzie do żłobka do osób które dobrze znam.

2017-12-11 22:42

Moja córka czasem w sobotę pyta czy idzie do przedszkola, a kiedy jej odpowiadam, że ma wolne dzisiaj to pyta : a dlaczego?? Ona chce! :)

2017-12-11 21:45

Mój pierwszy synek poszedł do żłobka jak miał piętnaście miesięcy dokładnie. Pierwsze tygodnie był płacz ja płakałam razem z nim myślałam że mi serce pęknie, ale pewnego dnia pani opiekunka kazał mi zaczekać pięć minut i mnie zawołał i pokazał mi ukradkiem jak mały się bawi i już nie płacz. Kamień z serca mi spadł.. . Później mały w sobotę lub w niedzielę rano pytał czy idziemy do dzieci.. bardzo lubił chodzić do żłobka dużo się tam też nauczył Tera mu dużo lepiej w przedszkolu ... Nawet gdy niektóre dzieci płakały na początku w przedszkolu to mówił nie płacz mama później przyjdzie a my się pobawimy.. Dumna byłam jak paw..... Jak Pani powiedziała że synek jak na swój wiek jest bardzo rozwinięty emocjonalnie i intelektualnie. Czasem po prostu rodziny muszą dać swój skarb pod opiekę osób trzecich bo muszą za coś żyć i tak jak piszą wyżej 100 zł to jest dużo .......

2017-12-11 12:52

A więc mocne kciuki, abyście obie dały radę! :)

2017-12-11 02:19

Narazie zostaje się tak jak pisałam. Córka idzie do żłobka. Będzie w dobych rękach. Mój znajomy go prowadzi i zatrudnia w nim swoich dzieci i synową, a ich znam bardzo dobrze. Mimo to jest mi ciężko oddać córkę do żłobka. Jak narazie pracy zmienić nie mogę niestety.

2017-12-10 21:09

Dziecko jak i matka za każdym razem przeżywa. Pamiętam jak w maju Zuza poszła do przedszkola. Ja płakałam pod drzwiami a ona w środku. Straszne doświadczenie :( Jeden dzień. Była w przedszkolu trzy godziny. Zeszłam niżej i już jej nie słyszałam. Panie mówiły że płakała tylko chwileczkę. Wiedziałam że musi iść do przedszkola i że to nieuniknione.