Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Strach przed zrobieniem krzywdy

Data utworzenia : 2018-04-11 20:56 | Ostatni komentarz 2018-05-18 22:37

konto usunięte

2148 Odsłony
63 Komentarze

Część. Muszę się wyglądać komuś. Nie wiem co mam robić już. Mam prawie 8 miesięczną córkę i poprostu nie daje rady sobie już opieką nad nią. Mam napady gniewu i złości gdy córka zaczyna płakać i wtedy ja krzyczę i zaczynam rzucać jej zabawkami żeby tylko jej nie uderzyć. Boję się że w końcu nie wytrzymam i zrobię jej krzywdę. Mam męża, który nie raz proponował mi że zostanie na tydzień w domu ze mną i małą. Ale ja nie chce, żeby zostawał w domu, bo będę miała wrażenie że obarczam go kolejnymi obowiązkami. Mam też chwilę takiej słabości, że nie chce mi się żyć i mam wrażenie że zmarnowałam jemu i jej życie. Nie wiem co zrobić. Czy lepiej odejść czy zostać z nimi. Kocham ich bardzo i nie chce ich zostawiać.

2018-05-18 22:37

To się do piero okaże. Fakt córka dostaje 150 złoty. Jej rehabilitacja kształtuje mnie 270 złoty, a i tak wzięłam połowę godzin bo więcej córka narazie nie wytrzyma. Cześć lekarzy córka ma prywatnie i pół roku czekania bo jak na nfz to dwa lata by musiała czekać. Dużo lekarzy córka ma w Bydgoszczy. Zamierzam też zmienić córce neurologa z torunia na bydgoszcz. Po prostu wjecej informacji na temat zdrowia dziecka i inne podejście do dziecka. Przede wszystkim zbadał dziecko, a nie jak ta z torunia dobrze nie zbada. Po jednej wizycie nie jest wstanie stwierdzić jak córka się rozwija i czy mamy jakieś pytania. O wiele lepiej było w bydgoszczy. Do bydgoszczy brałam skierowanie jak jeszcze choroba się nie uaktywnila bo skierowanie bralam w sierpniu w grudniu choroba się uaktywnila a w maju neurolog. Jest to po prostu śmieszne jakie długie są kolejki. Mam nadzieję, że teraz potraktują sprawę poważnie bo ja nawet do pracy nie mogę iść a żyć trzeba i córka też potrzebuje lekarstw, rehabilitacji i dobrych specjalistów.

2018-05-18 20:58

Aneta wygląda, że wszystko jest na dobrej drodze a komisja podeszła poważnie do tematu

2018-05-18 20:45

Konto usunięte... Hm. Czy nasze rady były zbyt osobiste?

2018-05-18 18:44

Zastanawiam się nad tym. W końcu szpital nie dopilnował swoich obowiązków. Wyniki badań będą w przyszłym tygodniu. Komusja wyglądała zupełnie inaczej niż u nas. Pierw córkę zbadał lekarz potem poszłyśmy na komisje i tam była rozmowa dopiero. Tu dopiero będziemy wiedzieć za dwa tygodnie co postanowili. U mnie w mieście jak byliśmy na komisji to się tylko w papiery spojrzeli i na nas. Zero pytania. Więc ja sama zaczęłam mówić. Tu było zupełnie inaczej. Sami o wszystko pytali co jak kiedy. Co przez ten okres się działo. Co się dzieję teraz. Lekarz też przeprowadzał swój wywiad. Lekarz stwierdził że córka nie powinna trzymać tak jak trzyma rączki i nóżki. Z początku nie chciała nam uwierzyć w to co mówiłam. Ale podczas badania stwierdziła to samo co ja mówiłam. Więc zobaczymy co z tego wyjdzie.

2018-05-18 15:56

Aneta musisz się zastanowić. Może i warto..

2018-05-18 08:22

Niestety, ale spraw nie ma co porównywać, bo to bardzo różnie bywa. Dobrze, że nie musicie zostawać na oddziale, daj znać co powie lekarz i jak komisja.

2018-05-17 15:10

Mam zdjęcia córki zaraz po porodzie. Mam historie choroby. Mam płytę z rezonansu. Zaświadczenia, że córka przyjmuję leki, że chodzi na rehabilitację. Ale, nawet nie mogę posadzić lekarza który prowadził mi ciążę. To on powinien to wykryć podczas ciąży. Choroby genetyczne wychodzą już w ciąży. On mi robił wszystkie badania i nic nie powiedział. Ale ten ginekolog już nie żyje. A sądzić się ze szpitalem chyba nie ma sensu. Ale ostatnio słyszałam od pani która z córką ćwiczy, że u niej w pracy był taki przypadek, że dziecko spadło z ławki i rodzice złożyli pozew do sądu. Z ośrodka dostali 100 tysiecy. Jeszcze oddzielnie posadzili panią, ktora się miała dzieckiem zajmować i też sąd im przyznał 100 tysiecy odszkodowania. Także łączcie dostali 200 tysięcy odszkodowania. Także się zastanawiam czy nie zakładać sprawy s sądzie. Może nie jestem na pozycji przegranej. Tylko tam był prywatny ośrodek, a nie tak jak u mnie państwowy szpital. Ale szczerze mówiąc gdybym dostała odszkodowanie za ich bezmyślność to po pierwsze by się zastanowili przy kolejnych dzieciach, a po drugie pieniądze by się przydały na leczenie córki, które jest dość kosztowne. Ja sama w rodzinie nie mówię ile co kosztuje i nie mówię jak groźna jest jej choroba, że każdy dzień jest dniem wygranyn. Córka każdego dnia walczy o życie. My z mężem odwiedzamy się z rodziną normalnie rozmawiamy, śmiejemy się. Nie dajemy po sobie poznać co tak naprawdę przeżywamy. Wczoraj byliśmy z córką u lekarzy w bydgoszczy wyszło wszystko dobrze. Ale zostawili nas na badania. Nie musieliśmy leżeć w szpitalu i jutro też jeszcze jedzjemy do bydgoszczy na badania i mamy jeszcze komisję w bydgoszczy.

2018-05-17 10:10

Aneta to szkoda... :(