Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2193 Wątki)

Współżycie po urodzeniu dziecka

Data utworzenia : 2019-01-04 22:01 | Ostatni komentarz 2022-01-07 15:51

Samanta-1999

6760 Odsłony
245 Komentarze

Kochani chciałabym usłyszeć od was rady dotyczące powrotu do współżycia po porodzie , kiedy można zacząć jak sie do tego przygotowac czego unikać ;) z góry dziękuje

2019-02-11 07:32

Justyna co ty za bzdury opowiadasz. Masz świetne cialo nie jedna by takie chciała mieć. Ja też mam krótkie nogi masywne uda tłuszcz na brzuchu i duża dupe i szczerze ja siebie akceptuje i szczerze moje nogi i dupa podobają się mojemu mężowi więc i mj się podobają.

2019-02-11 06:58

W wyglądzie nie ma. Widzę krótkie nogi za dużo skóry na brzuchu i waleczki szerokie biodra i potężne uda. Z cech charakteru lubię w sobie pracowitość to że jestem ambitna pomocna serdeczna, jestem dobrym słuchaczem. No i to tyle. Ja nie wiem czy jego rodzice nie mieli by nic przeciwko gdyby wiedzieli i tak na początku nue bardzo im się podobalsm jako kandydatks dla ich syna. A on wtedy pozostawał pid ich dużym wpływem i bardzo liczył się z ich zdaniem. Tłumaczył się głupio i za każdym razem inna wersja. Zw to ona do niego pisała on tylko odpisywał... Ze to tylko smsy że dobrze się z nią pisało itp

2019-02-11 00:07

Nie wyobrażam sobie współżyć szybciej nic po konsultacji z ginekologiem. U mnie dzięki temu mój mąż uniknął infekcji która ujawnił mój ginekolog i zaczął leczyć :)

2019-02-10 21:46

Justynko- nie.ma w Tobie ani centymetra czegos co byś lubiła? I w Twojej osobowości też? Daj sobie troszke wiecej czasu i popatrz na siebie. Popatrz na siebie w lustrze- i powiedz na jaką część ciala popatrzylas pierwsze. Czyli jednym slowem on cie wyciagnał z jednego bagna, nie patrzac na jego zawartość a kolejno wpakowalas sie w drugie:/ poza tym wiesz... jak ktos naprawde Cie kocha to w poważaniu ma z jakiego domu jestes- a jak zostawi to znaczy że Ciebie nie jest wart i nigdy nie będzie skoro dla niego to straszna trudność. Czasem można pohodzic z kiepskiego domu a samemu by wartoscioeym bardzo czlowiekiem. Musiało byc nie fajnie u Ciebie w domu skoro tak bylas gotowa na poświęcenie częsci siebie i swoich bardzuej swiadomych lub nieświadomych marzeń na rzecz ucieczki. Ojjj to naprawde wyrachowany czlowiek:/ nie dziwie sie że świat Ci sie zawalił. Czasem faceci lubia poflirtować jak i kobiety rownież choc nigdy pewności nie ma czy to flirt czy cos wiecej. A jak Ci sie z tego wytłumaczył?

2019-02-09 17:29

No nie lubię siebie chciałabym być zupełnie kimś innym i z wyglądu i z charakteru. Jest niewiele cech które w sobie lubię. W wyglądzie zew nie ma ich w ogóle. Są takie które ostatecznie akceptuje i nie chciałabym koniecznie zmienić ale nie powiedziała bym że lubię. Tak Eresz tak było przez pierwszy okres bycia razem ale chyba jeszcze zanim razem mieszkaliśmy. Ale bałam się że jak pozna moje życie to mnie zostawi i będę znów więcej w domu. Wstydziłsm się zaprosić go do siebie do domu bo nie miałam gdzie nawet swojego pokoju nie miałam. Wstydziłsm sue tego jsk żyje obskurnego mieszkania.... Potem jak już razem zamieszkalismy to chciałam id tego uciec zapomnieć poza tym kompletnie wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego że to może mieć tak duży wpływ na nasze życie. Poza tym wiedziałam że on to zignoruje nie zrozumie że przyjmie do wiadomości i tyle. Stalo się tak ponieważ pisał /flirtowal z innymi kobietami z pracy. Ale nue to było najgorsze. Najgorsze było to że z premedytacją kasowal każdego dnia setki wiadomość od nich a w tel miał wpisane jako kolegę. Odkryłam przypadkiem że piszę z jedną. Tłumaczył że to tylko kilka wiadomości ze wpisał tak bo wiedział że będę zła jeśli się dowiem itp obiecał że zerwie kontakt ale nie zrobił tego. W toku czasu wyszło że ona nie była jedyna wiadomości były setki każdego dnia i tylko w godz pracy a jeszcze wtedy przez kilka miesięcy mnie oszukiwal mnie ci do drugiego numeru z którym pisze tyle wiadomości karmiąc mnie co rusz to nowym kłamstwem kiedy zdemaskowakam poprzednie. Do tej pory pewności nie mam czy to były tylko wiadomości i czy nic więcej nie zaszło. Bardzo długo nie dawało mi to spokoju bardzo długo sprawdzałam.. Bolało bardzo również dlatego że w tym czasie się zareczylismy. A wtedy gdy to się działo miałam różne myśli naczele z samobójczymi :(

2019-02-09 13:14

Justynko- najpierw napisz sobie na kartce i to bez ściemy, za co siebie lubisz, a za co nie. Co Ci sie w Tobie podoba a co nie. Co chcialabys zmienic a co zostawić i dsj znsc jakie sa tego efekty. A co to znaczy że sama ze soba sie źle czujesz? Jak ptzejdziemy przez to , to ruszymy dalej do tożsamości, osobowosci, rodzicielstwa- nie da sie wszystkiego na raz. Skuomy sie na jednym. Pokochanie siebie proste nie jest ale nie mozesz zakladac ze sie nie uda lub jest niemożliwe- wszystko sie da jak sie chce, wazne aby nie blokowac siebie samego. To nie jest tak, że nie ma sie czym chwalić. Twoj maż to twoj partner- powinien cię znać, wiedziec co moze sprawic ci radosc lub przykrość, co dla Ciebie jest trudne i w czym Ci pomóc a nie wysmiewać- piwinien wiedziec dlaczego masz takie a nie inne podejscie do rodzicow i tematu bycia rodzicem. Bardzo źle że nie rozmawialiscie o tym, bo on z wielu rzeczy moze sobie nie zdawac sprawy- a ty mu poprostu najwyczajniej w swiecie nie ufalaś i na dodatek wstydsilas sie jego reakcji na takowa informacje. Balas sie ze jak pozna Twoje zycie to go stracisz i będziesz musiala wrocic do domu? Czy to dlatego stworzylas wokól siebie taka otoczke idealnego człowieka, pani domu i uniwersalnej partnerki- przyjaciółki? Musisz wyleźć z bagna- ale najpierw musisz tego chcieć- bardzo dobrze, że wyciagasz rękę w moja strone i innych dziewczyn tutaj- to znaczy że pojawia sie promyk nadzieji że chcesz wydostac sie z niego. Ale sama musisz mysleć, dzialać, bo o problemie wiesz najwiecej Ty. Ja oraz nasze e- kolezanki zwracamy Ci uwage na co powinnas popatrzec i przemysleć, z czego wnioski powinnas wyciagnąć. A nigdy materialu psychologicznego i przypadkow z psychologii nie odnosiłaś w kategoriwch podobieństw i rożnic do samej siebie? To wydawaloby sie takie naturalne- to egocentryczne podejscie tożsamy i nietożsamy jest bardzo pierwotne, występujące nawet w społeczenstwach pierwotnych baaardzo pierwotnych- na antropologii kultury o tym tez bylo- o pojęciu tożsamości w konwencji ja- inni. A co sie takiego stalo ze chcialas go zostawić? Czy jestes gotowa na ten temat?

2019-02-06 14:19

Łatwo powiedzieć. A ja dziewczyny naprawdę nie wiem w praktyce od czego zacząć. Piszesz pokochać siebie. No pewnie racja tylko żeby to było takie proste. Ja nie lubię siebie nie czuje się dobrze często sama ze sobą. Co znaczy dls ciebie zdać sobie sprawę z tożsamości rodzicielstwa związku....? Ogólne to o moim domu rodzinnym wie bardzo niewiele osób o to też bez szczegółów. Chyba dwie. Wiecie po pierwsze ja się tego wstydziłsm i absolutnie nie był to temat żeby chwalić się facetowi. Poza tym ja długo napewno jeszcze jak poznałam mojego przyszłego męża nie wiedziałam o istnieniu dda i skutkach jskie za sobą niesie. Nie miałam pojęcia że pewnie zachowania wynikają właśnie z mojego dzieciństwa. Poza tym nawet jak gdzieś słyszałam to nie utożsamialam się z dda. Potem w toku studiów pewne sprawy zaczęły mi się rozjaśnić ale wtedy już znałam na tyle swojego faceta że wiedziałam iż to że mu powiem nic nie da. Bo z mojej perspektywy kompletnie nie czułam takiej potrzeby z jego natomiast to nic nie zmienia bo dla niego to głupie gadanie że dzieciństwo wpływa na życie dorosłe i pewne postrzeganie świata. Potem jakoś nigdy nie prowadziliśmy takiej rozmowy. Tzn wiecie to nie tak ze nie ma pojęcia że moi rodzice nadużywalu alkoholu. Oczywiście że to przez tyle lat związku gdzieś się przewinęło ale raczej jako wzmianka wspomnieniea nie dłuższą rozmowa czy rozmowa o Wiesz z tym bagnem to prawda ja niestety mam tak że mimo braku przekonania brne w to dalej o nie potrafię przerwać. Pamiętam jak był okres że było kiepsko o miałam myśli że to koniec jeszcze długo przed ślubem to tylko jedno pytanie sprawiało że sposób patrzenia zmieniał się o 18 0 stopni. A mianowicie gdzue pójdę? Będę musiała wrócić do rodziców do kawalerki. Nie nigdy w życie muszę walczyć tam będzie milion razy gorzej.

2019-02-06 13:38

Eresz świetnie to napisała powinnaś zacząć od sibie.