Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2187 Wątki)

Poród razem, wychowanie osobno

Data utworzenia : 2013-01-16 11:13 | Ostatni komentarz 2017-09-23 13:15

Redakcja LOVI

12580 Odsłony
87 Komentarze

Prawie połowa dzieci rodzi się w obecności ojca. Ale rodzinny poród nie jest wcale gwarancją wspólnej opieki nad dzieckiem. Statystyki potwierdzają, że prawdziwie partnerskie związki to wciąż rzadkość. Psychologowie dodają, że żeby to zmienić, ciężką pracę muszą wykonać sami zainteresowani: młodzi rodzice.

2013-11-27 23:41

Kamilko, prosze bardzo :)) ciesze sie, ze pomoglam chociaz troszke... Czasami to,ze sie zloscimy na siebie wplywa na dziecko...ja staram sie teraz tego nie robic, zreszta nam ostatnio sie bardzo dobrze uklada, ale my juz dwojke dzieci... Zawsze najwazniejsza jest rozmowa, tatus to tatus, jemu tez trzeba pozwolic sie zaangazowac i ciesze sie, ze zaczelas to robic :)) kajus, przykro mo, ze wam sie nie udalo... Duzo przeszlas, podejrzewam,ze przedwczesny porod tez byl wynikiem waszych nie do konca ulozonych relacji... Na pewno jeszcze znajdziesz kogos z kim bedziesz szczesliwa lub moze zrozumie swoje bledy - nigdy nie wiadomo... A co do raczkowania itp. Kazde dziecko w swoim tempie wiec tatusiowi mozna to powiedziec, nie musi chodzic jak ma rok, moja mama zaczla jak miala 1.5h ;)) moj sebek za to jak mial 10.5 mca, wazne, zeby dzieci zdrowo rosly i byly szczesliwe... Oczywiscie rodzicow tez to dotyczy :))

2013-11-27 23:04

Dziewczyny tatuś w nocy wstaje, robi mleko i karmi. Carol 86, dziękuję otworzyłaś mi oczy. W dużej mierze była to moja wina, nieświadomie zbudowałam mur i po drugiej stronie zostawiłam męża. Staram się zmienić moje zachowanie i ratować nasz związek, bo chyba nasze ostatnio nienajlepsze relacje były tego przyczyną.

2013-11-24 11:39

ja nie zaluje swojej decyzji. dziecko jest radosne, pogodne, nie wyczuwa już mojego strachu, stresu i łez bo tego nie ma. 8 miesiecy ciazy prosiłam sie o uwage, 9 miesiecy prosiłam sie o uwagę dla dziecka . w koncu zrozumialam ze jak wielkim problemem jest chciec spedzic z synem minimum te pol godz dziennie to czemu ja mam sie prosic o czas dla mnie i dziecka. nie chcial tego to tego nie ma. mialam dosc jego ciaglych wymowek i krzykow, jego obietnic bez pokrycia i wykrętów. teraz nadal jestem sama ze wszystkim ale przynajmniej nie musze sluchac jego krytyki, oskarżen ze za malo czasu dziecku poswiecam (bo przecież jedynie 24 godz na dobę..), ze dziecko juz powinno pic z kubeczka, raczkowac i robić tyyyyle rzeczy a ja o to nie dbam. a sam nie kiwnął nawet palcem zeby cos zrobic. nawet nie wie co dziecko lubi jesc, pic, co je uspokaja ile wazy, mierzy na co choruje kiedy bylo u pediatry i do jakich inych specjalistow chodzi. taki tatuś.... szkoda słów. a teraz udaje, ze sie interesuje synem. przyjechal 3 razy, mial byc wczoraj to zmienil na dzis bo sie nie wyrobil, dzis tez go nie ma. zadzwonil godzine po ustalonej porze wizyty ze tez nie dal rady byc. tak wlasnie mu zalezy na synku. szkoda gadac. naprawde kochana przemysl to wszystko. broń boze nie namawiam cie do niczego bo nie wiem jak to wyglada. ale jesli tak jak u mnie to szkoda ciebie i dziecka. gdybys chciala pogadac prywatnie daj znac. :) wiem ze mnie nie znasz ale czasem wlasnie rozmowa z obcymi daje wiecej niz z rodzina bo patrzą na to inaczej. powodzenia! :)

2013-11-23 15:19

Kaajkaa, czasem przychodzą do mnie takie myśli, że chyba lepiej żebym odeszła. I nie chodzi tu tylko o to, że wszystko muszę przy córci robić sama, składa się na to o wiele więcej czynników. Odkąd pojawiła się Ala to mam wrażenie, że NAS jako mąż i żona już nie ma. Jest mama i tata, mama, która ciągle zajmuje się dzieckiem, domem, i tata, który myśli tylko o pracy. Nie mam tyle siły by odejść, poza tym łudzę się, że to minie, że z czasem coś się zmieni. Poza tym chcę żeby moja córcia miała i mamę i tatę w domu. Carol86, no tak... masz rację, nie zbawi mnie poczekać godzinę, z tym, że tutaj pojawia się jeszcze jeden problem. Mój mąż ma okropną wadę, której nigdy nie uda mi się zaakceptować - jest spóźnialski. Dzwoniąc do mnie mówi, że będzie o 20 po czym jest np. na 22 "bo mu się robota przedłużyła". Taka sytuacja zdarza się nagminnie. Jak Ala była mniejsza i najzwyczajniej w świecie bałam się ją sama kąpać (tym bardziej, że wrzeszczała przy tym na cały blok) to czekałam z nią jak ta głupia czasem nawet do 23. Teraz kiedy umiem sama nie mam na tyle nerwów, żeby wściekać się codziennie, że tatusia nie ma jeszcze. Wiem, że głównie on teraz na nas zarabia, ale uważam, że praca przysłania mu wszystko (mimo, że twierdzi, że robi to dla nas). Rano wyjeżdża koło 6 czy 7 i wtedy zazwyczaj Mała jeszcze śpi a jak wraca to Mała już śpi. A jak przychodzi niedziela, kiedy to wreszcie jest z nami w domu (soboty też pracuje, chociaż mnie) jest tak zmęczony po całym tygodniu, że Ala tylko go męczy. Zauważyłam zresztą, że zawsze przy niedzieli wymyśla jakiś wyjazd, to do jego rodziców czy gdziekolwiek indziej byleby tylko znalazł się ktoś kto go wyręczy i pobawi dziecko.

2013-11-23 13:47

Kamila ja zebrałam się na odwagę i odeszłam po 9 miesiącach błagań, proszeń , płaczu, krzyku obietnic z jego strony. nie pomagał nic, czasem zmienił się na tydzien jak zagroziłąm odejściem. ale u mnie poza brakiem zainteresowania w kierunku dziecka i mnie było jeszcze wiele innych czynników w jego osobie których tu nie chce wymieniać. życzę Ci szczęścia i trzymam za ciebie kciuki. mam nadzieje, ze Twój partner zrozumie co ma. a jeśli nie to , ze ty zrozumiesz, ze zasługujesz na wiecej :) powodzenia!

2013-11-23 13:22

Tez trzymam kciuki, zwlaszcza, ze karmisz butelka to on tez moze dawac jej jesc :)) a kapanie... Zawsze mozesz powiedziec, ze z kapaniem czekasz na niego, w koncu to dlugo nie zajmuje, a mama pojdzie godzinę pozniej spac, macie tylko jedno dziecko wiec na razie roznicy wam to nie robi... Ja sadze, ze on sie boi mama zajac, jak sama na to mu nie pozwalasz bo "mleko szybciej przygotowujesz" (to byl przyklad). I wiadomo, ze wiesz wszystko lepiej, ale mozesz nie dawac mu tego tak odczuć... Np.ja mojego meza wczoraj spytałam co sadzi o tym, zebym gabrysiowi kupila normalne mleko (wczesniej mial Nutramigen), dostawal czasem wieczorkiem wymieszane z moim mlekiem, nie wiecej niz 120...no i on potwierdzil to co mowilam, mowi, ze jest tata... A ja mu powiedzialam, ze i tak bym zrobila jak uwazam bo co do jedzenia to poki co nie ma nic do gadania :)) i on o tym wie, ale pytam mimo wszystko :))

2013-11-22 23:02

Trzymam kciuki!Daj znać o rezultatach :)

2013-11-22 22:51

Dziewczyny macie rację... Muszę coś wreszcie z tym zrobić.