Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (624 Wątki)

POŁOŻNA

Data utworzenia : 2014-01-15 21:11 | Ostatni komentarz 2022-01-16 16:13

Natalia-1994

14034 Odsłony
337 Komentarze

Mam pytanie do Was drogie Mamy, czy nie uważacie że przychodzenie położnej do domu to trochę zaburzenie Waszej Prywatności ? Sama muszę wybrać już położną jednak uważam że to co się nauczyłam do tej pory przy moim rodzeństwie i siostrzeńcach w zupełności wystarczy no i oczywiście wiedza mojej Mamy która wychowała pięcioro dzieci . Nie lubię być zmuszana do czegoś, wiem że doskonale sama sobie poradzę . Czy Wy drogie mamy tez miałyście tak jak Ja ?

2014-01-18 21:22

Dużo zależy od samej położnej, od jej stosunku wobec matki. Jeśli będzie w porządku, jej wizyty będą zapowiedziane, to warto skorzystać z jej rad, pomocy. Nie jesteśmy omnibusami, każdej mamie zdarzają się wpadki, więc nie ma co się zacietrzewiać i powtarzać "Jestem matką, wiem najlepiej", tylko korzystać z czyjejś wiedzy i doświadczenia. A jak się okaże, ze współpraca nie przebiega pomyślnie, to można z niej zrezygnować, poszukać innej położnej :)

2014-01-18 06:50

Natalia zobaczysz ,ze Twoje zdanie zmienisz jak maluch sie urodzi ..tyle pytan ile bedziesz miala ..zmartwien, no opisa sie nie da . Bedziesz jeszcze jej wdzieczna za te 2 , 3 wizyty , Ona na pewno nie przychodzi po to aby Cie pouczac , kontrolowac ...Ona jest po to aby Ci pomóc , wspierac cie i pomagac :) Ja bardzo sie cieszyłam kiedy przyszła , obejrzała synka . Moja mama jest juz co prawda 55 letnia kobieta i duuuzo rzeczy sie zmnienilo i duuzo zapomniała , siostra ma 35 lat i rowniez nie na wszystkie pyt mi odpowiedziała a uwierz ze wiele nocy nie spałam ,bo czyms sie martwilam ..Kacpi miał żółtaczke fizjologiczna i baardzo chciałam aby przyszła i skontrolowala czy bilirubina sie nie podniosła itd :) Wiem my tu juz mamami jestesmy DOŚWIADCZONYMI moge szczerze powiedziec i myslisz ze sie wymadrzamy ale nie Natalko , po prosu taka prawda ..Pomoże CI naprawde , tylko wybierz dobra jak masz taka mozliwosc , ja jej nie mialam bo w malej wiosce mieszkałam zaraz za płotem kolo przychodni i były 2 ..takze raz jedna raz druga zalezy jaka mogla . Byłam zla tylko o to ze przychodzila kiedy chciała ( 10 godz) ...ja tu w piżamie , prania stos i łózko rozłożone ..kubki po herbacie ...

2014-01-18 00:29

Nie nastawiam się na NIE, po prostu uważam że nikt nie powinien mi nic narzucać .... Mam numer do położnej i kiedy będę potrzebowała pomocy na pewno zadzwonie chociaż w to wątpie ...

2014-01-17 23:14

Nie porównywałabym opieki nad dziećmi z rodziny do opieki nad własnym dzieckiem. Sama pracowałam jako niania przez 2 lata, a teraz kiedy czekam na narodziny mojego maleństwa boję się strasznie. Moja położna środowiskowa to bardzo sympatyczna kobieta z ogromnym doświadczeniem i bardzo się cieszę, że będzie do nas przychodziła. To moje pierwsze dziecko i jestem pewna, że jej wizyty dużo nam dadzą, a przynajmniej uspokoją nas trochę. Co jest istotne położna patrzy na Twoją sytuację, problemy z boku i niejednokrotnie może służyć pomocną radą, powie coś na co sama niekoniecznie wpadniesz. Na Twoim miejscu nie nastawiałabym się od razu na nie. Ona nie przychodzi do Was żeby zobaczyć jak mieszkacie czy wtrącać się w Wasze sprawy, ale żeby sprawdzić czy z Tobą i maleństwem wszystko jest w porządku.

2014-01-16 14:47

Na wizytę patronażoa czekaliśmy jakiś czas a to przez to iż w tym czasie urodziło sie sporo dzieci. Wizyty patronażowe nie sa przymusem, są dobrowolne jeśli mama sobie tego życzy, o tym dowiedziałam sien a wizycie patronażowej. Połozna zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, poczatkowo uprzedziła wizytę telefonicznie, ale było to pół godziny przed dzwonkiem domofonu;) wchodzac do domu zapytała gdzie jest łazienka, aby mogła umyć ręce, dla mnie pozytywne zaskoczenie nie musiałam o tym przypominać;) zbadała dokładnie małą, sprawdziła zaczerwienienia czy sa za uszkami i jak wygląda gojący sie pępuszek, równiez spytała o kartę w przychodni i samopoczucie moję. Zdziwił mnie tylko fakt wypełniania papierów, jakie jest mieszkanie ile pokoi, czyli jednym słowem warunki czy bierzemy z meżem zapomogi, z kolejnych wizyt zrezygnowaliśmy, gdyż kiedy położna zadzwoniła o kolejną wizytę akurat byliśmy po wizycie u pediatry wszelkie zapytania watpliwości konsultowalismy na bieżąco z pediatrą.

2014-01-16 13:29

Ja również miałam bardzo fajną położną. Pracuje w przychodni, do której chodzimy i tak naprawdę to ona zaproponowała, że może do mnie przyjść po porodzie. Według mnie jak pisały inne mamy - zajmowanie się rodzeństwem to nie to samo. Ja też miałam duże doświadczenie nie tylko z moim młodszym rodzeństwem, a nawet z dziećmi tych starszych i opieka nad ich dziećmi różniła się niż opieka nad własnym dzieckiem. Wizyta położnej nie była dla mnie krępująca i byliśmy na nią przygotowani - położna umówiła się z nami telefonicznie, a nie przyszła znienacka i nie rozglądała się po domu. Dodatkowo powiedziała mi kilka przydatnych porad.

2014-01-16 13:17

Ja miałam super położną którą wybrałam będąc jeszcze w ciąży, spotkałyśmy się 2 razy przed porodem na takiej luźnej rozmowie, choć też byłam trochę spięta. Jak się okazało mieszka w bloku obok mnie na tym samym osiedlu, i czasem na siebie wpadałyśmy na spacerku. To ona podczas pierwszego szczepienia zorganizowała to tak byśmy nie mogli czekać, to ona jak ja trafiłam do szpitala na kilka dni jak Jas miał 2 tyg przyszła do mnie do domu aby zajrzeć do malutkiego i mąz był tym faktem miło zaskoczony. Nie była dla nas utrapieniem a służyła pomocą a co ważniejsze czasem sama zadzwoniła i zapytała o Jasia i jak ja się czuję. W końcu został sam z tak małym dzieckiem Choć jak Jas miał 6 tyg i wypadała jej wizyta a u nas było wszystko ok to już nie przychodziła. Dla mnie zupełnym zaskoczeniem jednak była wizyta pielęgniarki środowiskowej, która wparowała do nas bez wcześniejszego dzwonienia, nie zadzwoniła nawet domofonem do nas tylko do sąsiadów i stanęła u nas w drzwiach ale widocznie taka ich praca ,że one muszą sprawdzić w jakich warunkach wychowują się nasze dzieci:)

2014-01-16 13:07

Natalio, opiekować się rodzeństwem lub siostrzeńcami a swoim dzieckiem to zupełne dwie różne rzeczy. Mi to, że położna przychodziła do domu wcale nie przeszkadzało - a wręcz odwrotnie! Ona wszystko Ci powie, gdy czegoś nie będziesz wiedzieć, obejrzy małego, sprawdzi czy wszystko jest ok, popatrzy na kikut pępka - powie jak o niego dbać itd.