Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2219 Wątki)

Partner przy porodzie, czy to dobry pomysł?

Data utworzenia : 2018-05-09 21:16 | Ostatni komentarz 2018-10-18 17:58

Ola86

8642 Odsłony
643 Komentarze

Chciałabym poznać Wasze opinie na temat obecności partnera przy porodzie. Niedługo będę stała przed taką decyzją. Słyszałam różne opinie, a sama nie wiem co będzie lepsze.

2018-05-12 14:18

Swierczewska to mąż chyba chciał być w centrum uwagi. . Nie wyobrażam sobie takich komentarzy do kobiety rodzącej. Szybko bym go wygonila... w sumie jakby położna usłyszała taki komentarz sama raz dwa by się pozbyla takiego "pomocnika".. moj mąż jest dla mnie totalnym wsparciem i wiem ze takie rzeczy w życiu by mu nie przeszły przez gardlo choćbym go gryzla biła i wyzywala od najgorszych. Ale jak u Ciebie położna Cię lekko uderzyła to juz w ogóle szok. No nie wyobrażam sobie tego :P baaardzo dziwne metody. Mi by na pewno nie odpowiadały i bym rozkręcila aferę z reszta moj maz tez

2018-05-12 13:48

O i to właśnie te różnice. Gdyby mi położna zrobiła coś takiego to po fakcie afera byłaby ma całego a szpital podałam Fo mediów. Ja właśnie potrzebuje takiego trochę głaskanie uzaksnus się a mój mąż by mi tego nie dał poza tym byłby najnadtzejszy i wszystko wiedział lepiej o jeszcze awantura rozkręcil jeśli byłoby coś nie tak

2018-05-12 12:15

Mama_gratki tak jak napisałaś rozpraszał mnie, ciężko było mi znosić skurcze kiedy słyszałam ciągle "oprzyj się o mnie" mimo że mu mówiłam że łatwiej jest mi samotnie sobie z tym poradzić. Ponadto w trakcie trwania porodu ciągle miał pretensje że jestem zła i było tylko "zaraz stąd wyjdę, po co ja tu przychodziłem" i srutututu. Na sali porodowej jak już urodziłam córkę czepiał się że nie umiem jej przystawić do piersi. Pierwsze w życiu dziecko, ciekawe czy on by potrafił... Ale to facet, musiał się przywalic o coś bo by nie przeżył. Na pewno było by łatwiej bez jego marudzenia. Ale za jedno jestem mu wdzięczna. Kiedy poprosiłam o znieczulenie to ten bacznie przyglądał się anestezjologowi i nagrywał to co się dzieje bo zaczęła się robić jakaś szopka i zamieszanie z tym wkłuciem i anestezjologiem. Anestezjolog 3 razy się wkluwal i za każdym razem robił to źle, a zanim mu się udało już bylo pełne rozwarcie. Po czasie dopiero do mnie dotarło że za sprawą tego incydentu mogłam być sparaliżowana. Ponadto ja potrzebowałam żeby ktoś mną trzepnal i ustawił do pionu, a on się nade mną litował i ubolewał. Wystarczyło że położna (NIE POWINNA TEGO ROBIC ale jestem jej teraz wdzięczna) dała mi lekkiego plaska w twarz i krzyknęła "skończ histeryzować, zaraz będziesz matka!" I od razu się ogarnęłam, a za 10 minut córka była przy mnie. Po porodzie kłócił się z położna bo on chciał pomóc mi się ubrać i takie tam, a ona też chciała to zrobić. W sumie nie pamiętam już tak dobrze jak o co poszło, byłam wtedy mocno wyczerpana. Ogólnie widzę plusy i minusy tego że był, ale teraz wiem jedno - przy porodzie sama poradziłabym sobie o wiele lepiej.

2018-05-12 11:09

Ola i bardzo dobrze skoro to jest wasza wspólna decyzja :) mój mąż bardzo chce być przy porodzie a ja nie mam nic przeciwko, ale gdyby było inaczej z pewnością byśmy uszanowali nawzajem swoje decyzje

2018-05-12 10:55

Wasze opinie pomogły mi podjąć decyzję. Rozmawiałam z partnerem i oboje stwierdziliśmy, że podczas porodu będziemy razem. Mężczyzna nie może przeżyć tego bólu, ale niech przynajmniej zobaczy. Właściwie to chyba nie wyobrażam sobie w takiej chwili nie mieć nikogo bliskiego przy sobie. Rozumiem też, że mężczyzna chce być w chwili kiedy rodzi się jego dziecko. Jeżeli role mogłyby się odwrócić, ja nie wyobrażam sobie nie być przy narodzinach własnego dziecka

2018-05-12 06:41

No u nas był konflikt bo mąż chciał a ja powiedzislsm że absolutnie taj więc dobrze ze była cesarka

2018-05-12 05:26

Najlepiej szczerze porozmawiać z partnerem. Nie może czuć się przymuszony ale wydaje mi się ma też jakieś prawo uczestniczyć w porodzie jeśli tego chce. Jak to się mówi -- skoro był obecny przy powoływaniu życia to powinien być obecny również na tym drugim etapie :) Sporo było historii par, gdzie oboje nie bardzo chcieli tej obecności, a potem nie wyobrażali sobie aby było inaczej.

Konto usunięte

2018-05-12 04:52

Swierczewska podałaś jeden powód - nie mogłaś skupić się na skurczach. Jest jeszcze jakiś inny powód? Jak się czułaś z partnerem obok?