Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2197 Wątki)

Partner przy porodzie, czy to dobry pomysł?

Data utworzenia : 2018-05-09 21:16 | Ostatni komentarz 2018-10-18 17:58

Ola86

8455 Odsłony
643 Komentarze

Chciałabym poznać Wasze opinie na temat obecności partnera przy porodzie. Niedługo będę stała przed taką decyzją. Słyszałam różne opinie, a sama nie wiem co będzie lepsze.

2018-10-15 13:28

Agnieszka pamiętaj, że twoje zdanie w tej kwestii też się liczy. A trzeba też pamiętać że teraz "życie" jest drogie i może warto by przemyśleć czy na pewno was stać na 7 dzieci. A ile macie już dzieci?

2018-10-15 12:26

Moja babcia miała 8 braci. Mój mąż ma 4 rodzeństwa i cały czas powtarza, że chce mieć dużo dzieci co najmniej 7 synów i nie wygląda to tak, żeby żartował

2018-10-15 12:14

Pcheła ja podczas porodu nawet zapomniałam o tym, że istnieją znieczulenia i dałam radę bez i nawet w sumie nie mam traumy. Bardziej tylko się boję, że drugi poród też będzie długo trwał i znowu mogę nie mieć siły na wyparcie dziecka. Jedyne znieczulenie jakie dostałam to miejscowe na szycie :D Ale chyba miałam w złym miejscu dane znieczulenie bo tylko dwa szwy nie bolały a 3 czułam bardzo Elżbieta mi też próbowano podać gaz i to była tragedia. zapomniałam po nim jak się oddycha i podają go właśnie tylko podczas trwania skurczu na rozluźnienie i nie myślenie o tym. A co do tego oddychania to niby pomaga i tak każą robić ja nie umiałam spokojnie oddychać czułam się jak po przebiegnięciu 2 km. A co do ilości dzieci kiedyś to wydaję mi się że tu kobiety nie miały co gadać, nie było tyle form zabezpieczeń i nawet jeśli kobiety miały ciężkie porody to nic nie mogły zrobić a jak to też na wsi było chłopy się opiły zrobiły dzieciaka i tyle i musiała urodzić no bo co miała zrobić taka kobieta. A teraz to też inne czasy i nawet panowie uważają, żeby tylko dziecka przypadkiem zrobić...

Konto usunięte

2018-10-15 07:43

Mandarynka, ja również słyszałam o traumach po porodach i lęku przed kolejnymi. Jednak mam kilka koleżanek, które miały bardzo szybkie porody i mówią, że mogłyby codziennie rodzić haha. Dlatego staram się narazie nie zrażać i mam z tyłu głowy nadzieję, że nie będzie tak źle.

2018-10-14 23:15

Mój dziadek miał 11 rodzeństwa, a drugi był jedynakiem.

2018-10-14 14:28

pati1990 tak one zawsze to mówią :)):))) najlepsze są takie położne, które nie rodziły, bo te które rodziły to też wiedzą jak to jest i że to znieczulenie na prawde jest bardzo pomocne., Tutaj mi akurat za wiele nie pomogło, ale przy drugim porodzie bardzo mi pomogło, urodziłam bez bólu, szybko. Gdybym drugiego rodziła tak jak teraz trzeciego to chyba bym się już nie zdecydowała na trzecie dziecko. Ile jest takich dziewczyn, które miały ciężkie porody i powiedziały/mówią, że nigdy więcej. Ja sama znam takie dziewczyny, moje koleżanki, które chciałby mieć jeszcze jedno czy dwójkę dzieci, ale nie zachodzą w ciąże właśnie dlatego, że paraliżuje je strach przed porodem, bo ich poród był ciężki, dla nich traumatyczny. Jedna moja koleżanka zdecydowała się po 8 latach, oczywiście chciała mieć wcześniej dzieci, ale miała tak ciężki poród, ze się wcześniej nie zdecydowała i musiała dojrzeć do tej decyzji Niestety ,ale tak czasami jest, ze poród może decydować o naszej przyszłości i decyzji o kolejnym dziecku. Może te kobiety kiedys były mocniejsze silniejsze, nie wiem, może kiedyś jedno dziecko to troche wstyd a większość wokół ma 6, 7ro dzieci. Moja mama ma/miała (po już 3 ka zmarła) łącznie 8 rodzeństwa z mamą było 9cioro. Dla mnie to jest niemożliwe urodzić 9ke dzieci, ale tak było.

2018-10-14 12:52

Jak to mówi moja położna kiedyś nie było gazu, znieczulenia i kobiety rodziły i tak jak mówi Ela lepiej iść na żywioł.Ból jest na pewno duży i każda z nas zdaje sobie z tego sprawę idąc rodzić .

Konto usunięte

2018-10-14 08:39

O matko! Mandarynka, w takim razie nigdy nie da się przewidzieć jak zadziała na nas dana metoda :-( najlepiej iść na żywca haha. Rzeczywiście ciężko wybrać i zdecydować się na jedną metodę. Wiem, że prawidłowe oddychanie bardzo pomaga i może znacznie zredukować bolesne skurcze. Położna już wyjaśniła jak przygotować się pod tym względem i kazała ćwiczyć podczas skurczów przepowiadających, żeby weszło mi to w nawyk. Podobno takie głębokie oddychanie przeponą i stopniowe wydychanie super rozluźnia mięśnie i przyspiesza wypieranie dziecka. Dotlenione mięśnie znacznie mniej bolą. Pewnie dopiero gdy będę już na sali porodowej spontanicznie zareaguję na odczucia i ból. Mam nadzieję, że nie będzie ciężkiego i długiego porodu. Chociaż... nigdy nic nie wiadomo.