Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2265 Wątki)

Partner przy porodzie, czy to dobry pomysł?

Data utworzenia : 2018-05-09 21:16 | Ostatni komentarz 2018-10-18 17:58

Ola86

9080 Odsłony
643 Komentarze

Chciałabym poznać Wasze opinie na temat obecności partnera przy porodzie. Niedługo będę stała przed taką decyzją. Słyszałam różne opinie, a sama nie wiem co będzie lepsze.

2018-06-05 16:22

Mandarynka nie kumam do końca tego ze facet może inaczej patrzeć na swoja kobietę. Przecież mężczyzna siedzi przy głowie kobiety trzyma ja za rękę wspiera. Nawet nie chodzi o sam czas skurczy partych ale o ten czas kiedy czekamy na pełne rozwarcie. Moim zdaniem jest on wtedy bardzo pomocny. Ja się bardzo cieszę ze Maz był przy porodzie. Tylko on stal przy moim boku nie widzial kompletnie jak dziecko "wychodzilo". Tak naprawde nie przeszedl obok mojego krocza az sama nie wstalam. Z drugiej strony mam kontakt z dzoeeczyna ze szkoly rodzenia ktora do tej pory a minelo ponad 4 miesiace nie uprawiala seksu bo maz jej sie nie moze przemoc. Ale mysle ze to dlatrgo ze on patrzyl na to jak wlasnie dziecko wychodzi. Podobno nawet poglaskal po glowce.kiedy wychodzilo. Dla mnie to jest przesada.

2018-06-05 16:05

aniulaw zależy od człowieka, ja rodziłam sama :) W naszym przypadku akurat troche zarządził los, bo pierwsza była cesarka, wiec męża nie było na operacji a na drugi się po prostu spóźnił, ale nie płakałam z tego powodu, jakoś nie byłam do końca przekonana o jego obecności na porodówce. Kiedyś czytałam taki artykuł właśnie o porodach o obecności na nich mężów/partnerów. Zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn poród jaki by nie był jest ogromnym przeżyciem (chodzi mi tutaj o uczestnictwo podczas porodu naturalnego). Panowie podobno są słabsi psychicznie i mimo tego że uważają się za niewiadomo jakich twardzieli na takich porodach potrafią całkowicie odlecieć (wiadomo, nie każdy), u niektórych Panów taki poród zostaje w pamięci do końca życia, to jest nie świadome, tzn u faceta tak pozostaje w pamięci to wszystko że mimo tego, ze z tym walczy, nie potrafi już tak samo spojrzeć na swoją partenrkę (chodzi o życie seksualne) i mimo tego,m ze faceci jak najbardziej wykazuj,ą chęć uczestnictwa w porodzie nie zawsze wychodzą z niego pozytywnie (w przypadku przeżyc, emocji) to jest u części facetów. Tak było w tym artykule, tak były jakieś wypowiedzi Panów, ja dokładnie nie pamietam, czytałam to dawno,ale zapamiętałam,tak po prostu mi utkwił w głowie. Nie chce Was straszyć, nie nie, większość kobiet znacznie lepiej się czuje jak ma męża przy sobie i ja to rozumiem, opisałam Wam tylko to co kiedyś przeczytałam ;)

2018-06-05 08:37

Witam przy mnie był narzeczony i bardzo sie ciesze z tego powodu bo ja by go nie bylo pewnie bym spanikowala :( wspieral mnie bardzo i nie wyobrazam sobie zeby nie bylo go. Co prawda wyprosil go bo podjeli decyzje zeby zrobic vacum ale jak Syn był juz na swiecie poprosil go zeby przeciol pepowine nie chcial i potem caly czas bym przy mnie . Dlatego niewiem jak kiedys nasze mamy rodzily same

2018-05-30 22:47

Teraz nawet weszła ustawa, że jak dziecko leży w szpitalu to rodzić za łóżko nie płaci. Tym bardziej że łóżka dla rodziców są prezentem z wospu. Za to pieniędzy brać nie powinni. Mama to nie do końca tak jest. Za płatne badania i tak trzeba płacić. Ja będąc jeszcze panienka badalam sobie krew. Mama też tam wszystkich zna, a płacić musiałam jak każdy inny. Badań nie przeskoczysz są płatne dla każdego i znajomości nie mają nic do tego.

2018-05-30 11:05

Z tym płaceniem za łóżko to nie do końca tak jest, że się płaci za łóżko jako takie, bardziej chodzi o media, z których rodzic korzysta będąc z dzieckiem w szpitalu, tak nawet w centrum zdrowia dziecka jest nazwana ta opłata. Nie za łóżko, a za media. Nie jestem jakaś bardzo przeciwna tym opłatom, pod warunkiem, że nie są za wysokie. Jak ja byłam z córką w szpitalu 2 tygodnie, to wyszła nam prawie dodatkowa stówka za mnie... A z drugiej strony też rozumiem szpitale. Ważne są też oczywiście same warunki w szpitalu, no ale ja miałam łóżko, łazienka była w salach, wszystko ładne, nowe, więc co innego.

Konto usunięte

2018-05-30 02:55

Aneta, podajesz kolejne dowody na to, że znajomości sporo pomagają. Z jednej strony to korzyść dla nas, a z drugiej zmora i olbrzymia niesprawiedliwość bo nie każdy może sobie pozwolić na płatne badania

2018-05-30 00:58

Niestety takie jest podejście do ludzi w dzisiejszych czasach. Ja gdybym miała dowody to też bym pozwala pielęgniarkę o odszlodowanie za uszczerbek na zdrowiu córki. Córka miała atak za atakiem a ona nawet nie przyszla nie wezwala lekarza. Kazala mi czekać do rana. Dopiero inna zadzwoniła po lekarza i ataki ustapily. One prowadzą do niedoenienia mozgu i powodują szkody w organizmie. Przez nie córka cofnela się w rozwoju. Ale co zrobić jak nie mam dowodów.

2018-05-29 22:59

Straszne, że jak się nie ma znajomości to mają Cię gdzieś. Leżałam kiedyś w szpitalu z nerką i w pokoju miałam starszą panią po złamaniu. Umieściła ją tam córka - lekarka- codziennie przychodził rehabilitant i w ogóle opieka, że hej. Moja babcia po złamaniu nie miała tyle szczęścia, w szpitalu przyczynili się do pogorszenia jej stanu i nie ma jej już na świecie.