Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2335 Wątki)

Panika / strach przed porodem

Data utworzenia : 2014-05-07 12:53 | Ostatni komentarz 2016-04-27 16:26

pola92

32493 Odsłony
551 Komentarze

Cześć dziewczyny! Jestem w 35 tygodniu ciąży, czuję się świetnie do tej pory psychicznie również, do czasu.. Od kilku dni męczą mnie koszmary i myśli o porodzie, o bólu.. Strasznie się boję do tego stopnia, że często sobie płaczę do poduszki.. Czy was też dopadały takie ataki paniki przed porodem? Jak sobie z nimi radziłyście? Pomocy bo zwariuję :(.

2015-10-20 17:25

Mój mały ważył 3700g ale to mój drugi poród I dosyć szybko poszło choćby z tego względu ze mały był bardzo nisko ułożony i przy 3 partym skurczu urodziłam. Nacięcie miałam a do tego czyszczenie macicy czego nikomu nie polecam masakra... cieszę się że mam już to za sobą. Artan nie ma co się na przyszłość obawiać jak dostaniesz skurczy to będziesz chciała małego wypłynąć na świat. A nie ma nic piękniejszego jak pierwszy raz zobaczyc swoje maleństwo fantastyczne uczucie . Nie ma czego się bać każda kobieta inaczej znosi poród

2015-10-20 10:40

Ból chyba u większości z nas wsuwa się na pierwsze miejsce wśród obaw okołoporodowych. Ja miałam lęki związane ze zdrowiem dziecka, czy się podczas porodu nie przydusi, połamie itp. W oswajaniu obawy przed bólem pomogła mi świadomość dostępu do znieczulenia. Bardziej bałam się nacięcia krocza, albo tego, że nie dam rady urodzić naturalnie i mnie ciachną cesarką. A że poród był naprawdę przyzwoity, w miarę szybki, bez większego bólu to teraz jak myślę o kolejnym dziecku poród nie rysuje mi się jako coś strasznego.

2015-10-20 08:24

A ja przy kolejnej ciazy tez będę się bała bo nie wiadomo czego się spodziewać mimo tego że mam wyobrażenie to się boje ale póki nie jestem w ciąży to lajt będę się martwić przed samym rozwiązaniem tak jak to było poprzednim razem

2015-10-20 01:46

Ja krzyczałam juz jak parlam ale nie był to typowy krzyk w postaci słów tylko raczej dźwięk "cisniecia "jak przy zatwierdzeniu :)jeśli zaś chodzi o to,to faktycznie zdania są podzielone,jedni twierdzą że to pomaga bo emocje z siebie wyrzycasz inni że dziecko sisi zle dotlenia a jeszcze inni ze przez krzyk tracimy enerigie i sily i jest wtedy ciężej przeć :)

2015-10-19 23:45

A mi się zawsze wydawało że łatwiej przy drugim dziecku bo wiesz czego możesz się spodziewać a w pierwszej to tylko masz wyobrażenia jak to może być...ale będę się wypowiadać jak zajdę w ciąży po raz drugi :P

2015-10-19 22:31

jamartynam ja też twierdzę, iż przed drugim porodem jest trudniej :), ja pierwszy w moim odczuciu miałam lekki, bolało nie powiem, że nie bo bolało, ale poród trwał tylko 7,5 godziny, prysznic i woda pomagały strasznie, a teraz obawiam się drugiego, że karta się odwróci i będzie dużo gorzej, A.Zazulak ja też jak przyjechałam do szpitala to powiedzieli mi, że za wcześnie a miałam skurcze i to regularne, które się nie zapisywały jakimś cudem - ale na wieść, że się nie zapisują, i że wcześnie trochę dostałam takiego ciśnienia, że musieli mnie zostawić :) i jak kolejny raz mnie podpieli pod KTG jakimś cudem się ładnie zapisywały, a co do krzyczenia ja nie krzyczałam, rodziłam w nocy i starałam się być cicho bo noc :P takie jakieś miałam głupie, położna przed parciem mówiłam, mi że lepiej jak będę na nią patrzeć i słuchać tego co mówi a jak będę krzyczeć to komunikacja będzie zakłócona, ale ona to uszanuje, ale nie krzyczałam bo jakoś wolałam nie ;), :) a jak odeszły mi wody w sali przedporodowej to przepraszałam położne za bałagan choć tego nie pamiętam, ale one już po porodzie mi mówiły, że nie było za co przepraszać, to normalne :)

2015-10-19 22:21

Ja sobie mówiłam że to tylko chwila i będzie po wszystkim i ból minie będzie radość i wrócimy do domu. Ze skórczami to jest tak że wiemy jak bolą i przy drugim dziecku się boimy. Ja do samego końca miałam pozytywne nastawienie dopiero jak skórcze przybrały na sile powtarzałam sobie że zapomniałam jak to cholernie boli :)

2015-10-19 19:49

Również nie krzyczałam podczas porodu, pewnie też dlatego, że miałam dosyć lekki. Słyszałam różne wersje na ten temat. Jedna z nich dotyczyła tego, iż krzyk pomaga podczas porodu, a druga, jak pisze Agata, nie dostarcza się maluszkowi prawidłowej ilości tlenu. Z drugiej strony, jeśli ktoś ma ciężki poród trudno nie krzyczeć... Najważniejsze jest pozytywne nastawienie i świadomość, że poród to chwila w porównaniu do szczęśliwego oraz bardzo długiego spędzania czasu z dzieckiem. :) Jakoś pójdzie, a tej radości z narodzin maluszka nikt nam nie odbierze. :)