Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2299 Wątki)

Nacinane krocze

Data utworzenia : 2013-01-16 14:20 | Ostatni komentarz 2019-06-18 12:21

Maria.Z

11895 Odsłony
82 Komentarze

Jakie sa plusy, jakie minusy? mial ktos? jak wspominacie

2014-02-17 13:13

Ja mam nadzieję, że może przy czekającym mnie porodzie uniknę nacięcia.

2014-02-17 00:13

No i tutaj jest motywacja do tego aby starać sie rodzic bez nacinania, które czasami okauje sie niepotrzebne. Moze dzięki temu co napisała Pani Kinga, bedziemy wierzyły w swoje możliwości. Najwzniejsza jest współpraca o której wspomniała Mamunia bo bez niej jest naprawde ciężko o cokolwiek.

2014-02-16 22:28

Nie jest prawdą do końca, że pęknięcia goją się gorzej. Nie ma wiedzy medycznej na ten temat. Kiedy krocze pęka w momencie porodu, wybiera najsłabsze miejsce. Pęknięcia oczywiście mogą być 1,2 lub 3 stopnia. Od głębokości pęknięcia zależy który będzie to stopień. Nacięcie krocza to już zabieg, w czasie którego nacina się wszystkie warstwy czyli skórę krocza, mięśnie krocza i pochwy. Szycie takiej rany jest znacznie bardziej skomplikowane niż szycie pęknięcia. Tak więc dziewczyny, nie bójcie się próbować rodzić z ochroną krocza. W Wielkiej Brytanii nawet nie istnieje narzędzie takie jak nożyczki na sali porodowej, nie nacina się krocza. Nie ma takiej opcji. Pozdrawiam

2014-02-16 17:08

Rodziłam naturalnie i położna zadecydowała o nacięciu, nie pytała mnie o zdanie, ale teraz wiem że było to konieczne mimo iż poród był dość szybki ( od pierwszych skurczy do partych 4,5 godziny). Nacięcie miałam po skosie a nie prosto, bo prosto często pękają i jest to większy problem aby się zagoiła rana. Nacięcie dość szybko mi się zrosło, używałam maści Cicatridina, dbałam o higienę, po każdej toalecie przemywałam Tantum Rosa, często zmieniałam podkłady. Fakt, że miałam dość długo zszywane krocze, ale na szczęście nie było powikłań.

2014-02-16 16:23

Wcześniej wypowiadałam się tutaj odnośnie tego, że zastanawiam się co wpisać w planie porodu - dzisiaj wiem, że wszystko jedno co bym wpisała - i tak nikt tego nie czyta :/ A jeśli chodzi o sam poród - byłam nacięta. Samego cięcia nie poczułam, potem nieprzyjemne było podawanie znieczulenia przed szyciem. Na 2 dzień rozsupłał mi się zewnętrzny szew i bardziej bolało w tym miejscu. Ale i tak rana szybko się zagoiła. Po porodzie przemywałam tantum rosa - polecam. Wiadomo, że przez pewien czas będziemy czuły dyskomfort szczególnie przy siedzeniu - ale przy maluszku jest tyle zajęć, że nie ma czasu myśleć o bólu :P Problemy pojawiły mi się gdy wróciłam do współżycia, ale mam nadzieję że to tylko tymczasowy dyskomfort.

2014-02-16 11:56

Popieram warto spróbować bez nacinania bo wiem jaka to jest różnica pierwszą rodziłam z nacięciem,drugą bez.Po drugim porodzie mogłam iść od razu do domu byłam tylko trochę zmęczona poza tym czułam się świetnie:)Dużo tutaj zależy od podejścia położnej i współpracy rodzącej z położną.Ja miałam takie szczęście,że za drugim razem trafiłam na położną z mojej rodzinnej miejscowości gdy pracowałam w sklepie była moją kilentką tak,że powiedziała że zrobi wszystko by mnie nie naciąć.Słuchałam jej poleceń podczas porodu i się udało jestem pewna,ze gdybym trafiła na inną położną nacięto by mnie tak jak za pierwszym razem.Jestem z budowy bardzo szczupła,moje biodra są wąziutkie,a dzieci w stosunku do mojej figury są duże :)

2014-02-16 11:37

Dobrze,że nie wspominacie źle porodu i nacięcia krocza. Ja jednak stwierdzam, że czasami udaje się urodzić bez konieczności nacięcia, czasem krocze troszkę pęknie, wówczas zakłada się kilka szwów... Warto próbować, szczególnie podczas drugiego porodu ochronić krocze. Zdecydowanie warto spróbować urodzić maluszka bez nacinania krocza.

2014-02-16 10:35

Ja również miałam nacinane krocze i przyznam ,że nie ma się czego obawiać. W ogóle nie czułam kiedy to zrobili. Jest to również bezpieczniejsze od niekontrolowanego pęknięcia, ponieważ szybciej się wszystko goi. Nie ma też większych problemów. Jedynie co to dali mi szewki normalne ,które musiałam iść ściągać po tygodniu. W większości szpitali dają jednak rozpuszczalne.