Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2299 Wątki)

Nacinane krocze

Data utworzenia : 2013-01-16 14:20 | Ostatni komentarz 2019-06-18 12:21

Maria.Z

11896 Odsłony
82 Komentarze

Jakie sa plusy, jakie minusy? mial ktos? jak wspominacie

2014-04-04 08:57

Wydaje mi się że w tym temacie ciężko jest mówić o plusach i minusach ponieważ nacinanie krocza powinno być koniecznością. Nacięcie wykonuje się gdy jest taka potrzeba, w drugim okresie porodu, gdy rozwarcie jest pełne a rodząca odczuwa skucze parte i wypiera swoje dziecko na świat. Wtedy gdy główka znajduje się już bardzo nisko i widać ją w szparze sromowej, a krocze bardzo napina się i bieleje (grozi to pęknieciem) położna prosi mamę by w trakcie skurczu parła i na jego szczycie jednym szybkim ruchem nacina krocze. Nacięcie wykonane w ten sposób u 90 % kobiet jest bezbolesne.Niestety teoria a praktyka to dwie różne rzeczy... Z zalet wymianianych przez lekarzy to mniejsze ryzyko urazu mózgu dziecka (mniejszy opór tkanek na delikatne jeszcze kości czaszki), ochrona przed pęknieciem tkanek wewnętrznych, między innymi zwieracza odbytu i odbytnic i kolejny bardzo modny wśród polskich lekarzy argument przemawiający za nacięciem krocza - Episiotomia zapobiega wypadaniu narządu rodnego w starości - lecz moim zdaniem ostatni argument to temat rzeka i można o nim dyskutować godzinami.

2014-03-08 08:38

Ja musiałam mieć nacięte krocze. Dziecko miało dużą głowkę przy porodzie i nie moglam jej z siebie wypchnąć. Nacięcia absolutnie nie czułam i nie wiedziałam kiedy położna to zrobiła. Wjeżdżając na porodówkę powiedziałam, że oczywiście że się zgadzam na nacięcie, gdyż zmniejsza to ryzyko zaklinowania się dziecka i poważnych pęknięć. Ja popękałam, ale dopiero, jak lekarka zaczynała mnie szyć. Skórę miałam jak bibuła i niestety jak wbijała igłę pęknięcie szło dalej. Całe szczęście tego też nie czułam :) weanątrz miałam 11 szwów, teraz nic nie boli i absolutnie nie przeszkadza we współżyciu. Nacięcie także super zaszyte i zagojone. Mam wrażenie jakbym nigdy dziecka nie rodziła! :)

2014-03-07 17:17

rodząc nawet nie wiedziałam kiedy mnie nacieli, poczułam delikatne szarpnięcie i córka odrazu po tym się urodziła, kiedy dali mi ją na pierś zobaczyłam pielęgniarkę ze strzykawką pomiędzy moimi nogami ,wystraszyłam się ale zaraz popatrzyłam na córkę i nawet nie wiem kiedy mnie zszyli, problemów nie miałam żadnych, po porodzie co kilka dni na podpasce widziałam białą nitkę która mi wypadała.

2014-03-05 12:21

Najpierw położna robiła pogadankę o 'korzyściach" płynących z nacinania a później podsuwała zgodę do podpisu. Dziwi mnie, że nie wszędzie tak jest. Powinnyśmy mieć prawo decydować albo przynajmniej zostać poinformowane o tym, ze możemy się nie zgodzić.

2014-03-04 22:36

Ja nacinanego krocza nie miałam ponieważ rodziłam przez CC ale wcześniej dużo o tym czytałam .Większość kobiet pisała ze miały nacinane krocze a potem szyte i teraz gdy się kochają z mężami jest im lepiej .Ale też mam jedną koleżankę która ma straszne wspomnienia z tego jak ją szyli po porodzie ,jak mi to opowiedziała to byłam w szoku .

2014-02-21 10:29

to był horror mimo nieczulenia czułam wszystko jak mnie nacinali i potem jak zszyali jak sobie teraz to przypomne to nadal mam ciarki

2014-02-20 10:14

Ja również nie pamiętam żadnej kartki nt wyrażania zgody do nacięcia krocza. Ale nie musiałam, bo samo pękło, heh. U nas w szpitalu nie nacinali rutynowo. Była z mojego dnia dziewczyna, której nie nacięli i która nie pękła :)

2014-02-20 09:52

Kusia_ss mnie również bardziej bolał zastrzyk:)Co do podpisywania zgody to teraz już tak jest w naszym szpitalu,ale gdy rodziłam pierwszą córkę nie było tych przepisów.Nacinali bez pytania,niby nie rutynowo,ale jednak.Wszystkie miałyśmy krocze nacięte niestety,temu tym razem byłam taka szczęśliwa że się udało bez nacięcia:)