lewatywa przed porodem

W szpitalu w którym rodziłam jest 4 anestezjologów z czego jeden tylko i wyłącznie do dyspozycji oddziału położniczego. Przed przyjęciem zalecano wykonać konsultacje anestezjologiczna w przychodni przyszpitalnej, ja wiedząc że będę tam robić zrobiłam ja ale kobiety które nie miały to przechodziły ja na szybko podczas porodu. 

PannaXoanna u mnie calusieńki personal był dla mnie, żadna z kobiet nie rodziła w tym dniu co ja, byłam sama na porodówce, a mimo tego nie dostałam znieczulenia. Tez kiedyś słyszałam,  że chodzi o anestezjologa,  no ale u mnie o niego nie chodziło.

panna xoanna byłam na poczatku sama na porodówce...wiec u mnie nie bylo braku w personelu...dopiero jak godzine przed porodem doszły dwie rodzące. 

Nie dość że kobieta potem i tak się nacierpi w czasie połogu to nawet porodu nie chcą nam ułatwić skoro mają takie możliwości. Jednak z NFZ się nie wygra co innego jak by się poszło rodzic prywatnie.

Nie dają znieczulen bo na każdą znieczulona kobietę musi być jeden anestezjolog. I to właśnie przez braki w personelu medycznym nie można ich podawać. To jest wina naszego chorego systemu ochrony zdrowia. 

Ja nie mogę narzekać, chciałam i dostałam ale powinno być to dla każdej osoby dostępne skoro się oferują, że podają na życzenie. 

Ja prosiłam polozna o znieczulenie to mi powiedziała że ona chętnie by mi dała ale akcja może się zatrzymać i będę się męczyć o wiele dłużej. Dała mi czopek ale to bardziej na rozluźnienie, żeby skurcze były krótsze, bo już mi się wydawało że skurcze trwały dłużej niż przerwy. Ale ból ten sam. 

Weronisia można dyskutować i dyskutować na ten temat.. może kiedyś się to zmieni