lewatywa przed porodem

Weronisia to jak ja wychodziłam   to nad ranem przywieźli nam babkę z mężem,  to dziecko non stop płakało, a ten chlop siedzial i siedzial , mimo że było zakaz odwiedzin.. jeszcze naprzeciwko mnie,  qiec ciągle czułam jego wzrok na mnie, dobrze ze juz wychodziłam 

pszczółka powiem ci że taka swoboda kobiecie po porodzie potrzebna...ja jak przyszłam na sale po porodzie taka obolała to u mojej lokatorki mąż siedział...miałam takie skurcze bolesne jeszcze ( macicy) że aż łzy same napływały to troszkę skrępowana byłam przy tym facecie.Do toalety też taka zgięta w pół no ale cóż przecież nie mogłam go wyprosić.

ja lezalam w sali dwuosobowej z dziewczyna, ktorej moglabym byc matka hehehe ( jej matka jest w moim wieku) taka wielopokoleniowa sala :)

obie nie miałyśmy krepacji. cyce na wierzchu, wygiete w pół do toalety przechodzilysmy i pomagalysmy w przynoszeniu świeżych podkladow z dyzurki itd.

tak jak juz gdzies pisalam - jedyny plus koronawirusa to to, ze nie bylo nikogo na oddziale procz personelu i mam z dziecmi.

mozna bylo swobodnie człapać po oddziale i sie nie wstydzic

Wioleczek to ja byłam na sali z dziewczyną po cc, ale pewnie dlatego,  że chciałyśmy być razem, bo razem się przyjmowałyśmy i byłyśmy przed porodem w jednym pokoju ;)

Kverve w szpitalu w którym ja leżałam to babki po cc były z babkami po cc no chyba że nie było już miejsc to wrzucały do innych sal a sala 2,3 osobowe. Ja uwazam czy po cc czy nie to nie ma się co krępować każdą z nas inaczej znosi okres po porodzie i wiadomo że nie wszystkie kobity skaczą jak sarenki ledwo po urodzeniu. Zwłaszcza po cc zasługują na większą empatie bo to jednak nic przyjemnego. 

Niestety ból jest nie do opisania i przynajmniej w moim przypadku nadal go pamiętam. Jednak co by nie było robi tak warto każdy ból wytrzymać.

Jeny, z tego co piszecie to niezły hardcore przechodzilyscie. 
wybaczcie, ze to napisze, ale cieszę się ze podali mi chociaż gaz i zadziałał, bo wychodzi na to, ze jakis Lux-poród miałam...a i tak ledwo ogarnęłaM...

ból ,przed tym gazem ,był już dla mnie nie do wytrzymania i było mi już wszystko jedno, dlatego się zgodzilam

na szczęście zadziałał... 

Z tym dojściem do siebie to jest tragedia.. 

Ale osoba sala to było zbawienie, bo siku mogłam zrobić przy otwartych drzwiach i słyszeć malucha i nie musiałam się krępować ze taka łamaga ze mnie po cc przed innymi.