Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Depresja w ciąży

Data utworzenia : 2016-07-08 13:07 | Ostatni komentarz 2024-08-04 07:27

mag.zgl

12534 Odsłony
327 Komentarze

Jestem ciekawa czy któraś z Was miała do czynienia z depresją w ciąży. Raczej bardziej popularne jest zjawisko tzw.depresji poporodowej. Wiadomo, że kobieta w ciąży ma swoje "humorki", ale co w przypadku gdy trwa nieustannie? Ciągły płacz, brak senności lub ciągła senność. Czy któraś miała coś podobnego??

2016-09-16 22:06

Moze ta przerwa pójdzie wam ma dobre. Docenicie sobie nawzajem, kiedy będziecie odczuwać tęsknotę. Rozstania maja swoje plusy i minusy, wiem to z doświadczenia. Chociaż u mnie pojawiały sie w innej sytuacji, nie mieliśmy dziecka, nie potrzebowałam az tak dużego wsparcia, jakie potrzebne jest przy wychowywaniu i zajmowaniu sie dziecka .

2016-09-16 21:57

Minelo juz pare dni i jak na razie wszystko jest w porzadu:) Tylko mojemu mezowi rowniez szykuje sie wyjazd, moze nie na pol roku ale niewiele mniej. Dla mnie 4 miesiace to tez duzo i boje sie ich jak diabel swieconej wody:/

2016-09-15 17:24

Paula super, że wszystko jest na dobrej drodze do tego żebyście po prostu zaczęli normalnie żyć, oby tak dalej, Mam nadzieję, że skoro sam przyznał, że się zagubił i Was zaniedbał to już połowa sukcesu, od czegoś trzeba zacząć, trzymam kciuki żeby teraz postarał się zachowywać w porządku wobec Was i swój wolny czas spędzać z Wami, a nie kolegami. Kasiu na pewno nie jest Ci łatwo skoro mąż musi wjechać na tyle czasu, ale nie możesz nastawiać się na najgorsze, to tylko przypadek, że akurat wtedy Wasze dziecko będzie miało 1,5 roku. Tak jak sama napisałaś on robi to dla Was;)

2016-09-15 00:10

Paula cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliście bo taka rozmowa jest czasami potrzebna. Ważne żeby mąż zrozumiał i się zmienił pokazując Wam, ze to wy jesteście najważniejsze dla niego.

2016-09-13 13:00

Paula, super, że udało Wam się na spokojnie porozmawiać. I masz rację koledzy dziś są a jutro ich nie ma. Mój mąż też na kilku się przejechał i może też dlatego od samego początku uważał rodzinę za dobro najwyższe. Dopóki byliśmy we dwoje to byliśmy małżeństwem, jednak jak tylko zaszłam w ciążę to od razu mówił o nas "rodzina" moja rodzinka. Bardzo to było miłe. Mam nadzieję, że z czasem będzie u Was tylko lepiej! Trzymam kciuki. Kasiu, ja osobiście chyba nie zgodziłabym się na taki półroczny wyjazd męża. Za bardzo bym tęskniła. Pieniądze dziś są a jutro ich nie ma. Rodzina jest najważniejsza. Co do pracy to uważam, że jak się bardzo chce to wszystko można, tylko nie można się poddawać. I również nie wyobrażam sobie, by nagle mąż uznał, że jestem dla niego nieatrakcyjna.

2016-09-11 21:30

Duzo z nim rozmawiam. Przyznal mi ze troche się gubi i zaniedbal nas. Tak, jego koledzy to glownie kawalerzy..niestety. A z dzidzia bylo tak ze nie staralismy sie, przeciwnie zabezpieczamy sie na wszystkie mozliwe sposoby, ale juz od czasu gdy zostalismy para powtarzal mi ze jesli mimo to zaszlabym w ciaze na pewno by mnie nie zostawil. Wiedzialam ze jeszcze nie bardzo jestem gotowa na maluszka i fizycznie i psychicznie i w sumie jak sie dowiedzialam moja pierwsza reakcja byly lzy a bo sobie nie poradze bo to bo tamto to maz mnie uspojalal. W pelni uspokoilam sie gdy poczulam pierwsze ruchy corci, pokochalam ja jeszcze bardziej ❤ Zabolalo go jak przedwczoraj powiedzialam mu ze moj brat lepiej traktuje swojego kota niz on mnie i slowem juz sie nie odezwalam. Sporo lez wylalam i wiem ze to widzial choc staralam sie je raczej ukrywac. Sam zrobil obiad sam z siebie zaproponowal spacer, posprzatal mieszkanie i przegadalismy chyba pol nocy (co dalo nam sie we znaki kiedy mala sie obudzila pelna energii do zabawy) i bylo.. Normalnie. W koncu.. Problemem jest tez to ze jest czasami zbt nerwowy, wszystko bierze do siebie o czym tez rozmawialismy..nie mowi mi o swoich problemach bo niby nie chce mnie nimi obciazac...ale w zwiazku nie o to chodzi.. Mamy dzielic na pol nie wazne czy to radosc czy problemy. Ostatnio jeszcze przyjaciel, ktory byl dla niego jak brat wbil mu przyslowiowy "noz w plecy" i to tez mu dalo do myslenia..bo kumple nawet ci "zaufani" dzisiaj sa a jutro moze ich nie byc. My bedziemy zawsze. Co moze byc piekniejszego od tyciego kochajacego serduszka wlasnego maluszka? K.Sepiolo porozmawiaj o tym szczerze z mezem. Wiesz im sie czasami wydaje ze "a jestesmy juz malzenstwem to nie musze sie juz tak starac" rzadziej mowia komplementy i takie tam, a nam to jest potrzebne. Nie moge sobie wyobrazic jak mozna kogos rzucic bo troche przytyl, z reszta kazda uroda z czasem przeminie. Zobaczysz ze bedzie dobrze, nie mozesz tracic pewnosci siebie i myslec negatywnie:*

2016-09-11 13:01

Rozmawiałam z nim o tym wyjeździe to powiedział że jak będzie wiedział coś na 100% to wtedy porozmawiamy ale wydaje mi się że wtedy będzie za późno. Ja też wolałabym żeby został ale w tej chwili wszędzie w jego zawodzie są przyjmowani imigranci i im nie bardzo chce się robić. Był w 5firmach już i w każdej jest tak samo, oni coś zepsuja, zamówienie przyjęte a on poprawiał a za to kasy nie dostał tylko jeszcze brali mu z dniowki że nie zrobił swojej roboty. Teraz jest zatrudniony w takim miejscu że odbiera wypłatę co tydzień a czasem nawet i nie. Wynajmujemy mieszkanie i właściciel nie chce czekać za pieniądze już otrzymywać w ratach. A za co żyć? Kolega teścia ma firmę w Norwegii i chcą się spytać czy nie znalazł by sie etat dla męża... A niestety jak pojedzie na kontrakt 6miesięczny to przyjedzie za pół roku. Mąż wiele razy mówił przed ślubem że nie rozumie jak dziewczyny mogą się zapuscic i być grube ( jest kulturysta) a ja wtedy ważyłam 55kg przy 171cm więc byłam szczupła a teraz 83kg... Więc mam nadwagę :-( Niby nic nie mówi, kocha się ze mną często ale nie słyszę tak jak kiedyś " jesteś piękna" "ładnie wyglądasz".

2016-09-11 11:37

Magros zwróciłap uwagę na ważna rzecz . My też w towarzystwie byliśmy pierwszym małżeństwem więc koledzy dużo mówili a mąż chciał żyć jak oni ale jak już znaleźli żony to sytuacja się zmieniła.to samo z dzieckiem mamy pierwsi dziecko i jak gdzieś pisałam przez to ze mamy dziecko a ja trzymam męża na smyczy jak uważają jego koledzy to nie jesteśmy atrakcyjni jako znajomi ale trudno dla mnie liczy się teraz co innego. Wiadomo niektórych brakuje ale teraz najważniejsza rodzina