Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

depresja poporodowa

Data utworzenia : 2013-01-20 12:38 | Ostatni komentarz 2024-09-04 15:11

klamerka123

17989 Odsłony
603 Komentarze

Złe samopoczucie nawet lekka depresja po porodzie są normalne. Może być to chandra, która może ustąpić po kilku dniach. Taki stan rzeczy może przeinaczyc sie włąsnie w depresję poporodową. Każda kobieta inaczej probóje poradzic sobie z taką sytuacją. Nie każda z nas popadnie w depresje, wszystkie jestesmy inne i organizmy nasze rożnie mogą zaregaować w danym momencie. Dlatego uważam ze należy w takiej sytuacji zaufać najbliższym oni będą zawsze przy nas i będą pomocni. Zawsze wiedzą co mowią, a to że zle wygladasz a to ze nie zajmujesz sie dzieckiem tak jak trzeba, albo wcale nie masz ochoty sie nim zajmoac... Jeśli nadal myślisz o tym co było o trudnym porodzie, jesteś zdenerwowana, ciężko nawiązać ci kontakt z dzieckiem, z partnerem, nie lekceważ tego, idź do lekarza lub psychologa. Pamiętajmy, że prośba o pomoc to oznaka mądrości i siły, a nie słabości im szybciej sobie poradzimy z naszym stanem tym szybciej przyzwyczaimy sie do nowej roli w jakiej sie znaleźliśmy

2023-09-29 13:32

Ważne jest zauważyć problem, umieć rozmawiać z bliskimi osobami o nim jak i nie bać się szukać pomocy u specjalisty. Ja.mialam okres kiedy ledwo wstawałam z łóżka i opiekowałam się synem.. mąż mnie wspierał ale tylko podczas opieki nad pierwszym dzieckiem.  Przy drugim dziecku dużo lepiej czułam się i miałam więcej siły mimo, że syn był bardziej wymagający. Dodatkowo miałam pod opieką 2latka w domu. Psycholog w szpitalu ostrzegała jak stan psychiczny kobiety może zmienić się i żeby zgłosić się do psychologa w razie potrzeby. Ja nie korzystałam chociaż wiele razy zastanawiałam się podczas opieki nad pierwszym synem.

Konto usunięte

2023-09-29 13:23

Rada ode mnie: nie bój się iść po pomoc. Jak masz wątpliwości, zapisz się do psychiatry i porozmawiaj o tym jak się czujesz i on zdiagnozuje czy coś się dzieje 

to nic strasznego i wstydliwego, każdego z nas może spotkać, różne sytuacje życiowe się zdarzają. Najlepiej reagować szybko

https://www.psychiatrzy.warszawa.pl/psychoterapia-online/

 

Szczególnie, ze jest mozliwość skorzystania z pomocy online, na przykląd w tym gabinecie. Daję namiar na dobre miejsce. 

2022-03-20 17:28

Też początkowo myślałam że tej zastanawiałam się czy to nie jest depresja ale zaczęłam dużo czyli tak czytać czytać i w końcu uświadomiłam sobie że to raczej nie jest to ale to prawda trzeba rozmawiać szukać wsparcia bliskich prosić o pomoc czasami nawet jak nie dajemy rady bo samo to że jesteśmy zmęczone niewyspane w nowej sytuacji że wyprawa po bułki do sklepu to jest mega wyzwanie sprawia że po prostu czujemy się gorzej psychicznie ale z czasem to wszystko się zmienia na lepsze

2022-03-20 13:55

Ja też myślałam że mam depresje ale ja byłąm chyba po prostu zmęczona i nrwowa przez to 

2022-03-20 08:39

Ja też kilka razy po porodzie myślałam, że mogę mieć depresję ale wydaje mi się, że to było po prostu duże zmęczenie, brak snu i hormony 

2022-03-19 21:43

Szkoda tylko ze po porodzie nie jest się świadomym ze nie jest się samym z takimi problemami...

2022-03-19 13:01

Niestety dużo osób trzyma emocje w sobie. Ja miałam ten problem, cała ciąża w stresie, bo badania prenatalne z krwi ukazały zwiększone ryzyko dziecka z Zespołem Down- wiedział o tym jedynie mój mąż, lekarz i położna (doszliśmy do wniosku, że nie powiemy rodzinie, bo każde spotkanie z nimi będzie toczyć się wokół pytan o badania, zdrowie, ciążę itd.a to byłoby dla mnie wykańczające). Data terminu porodu minęła, wszyscy dzwonili i pytali czy to już, a ja 2tyg.od terminu nie miałam skurczy ani rozwarcia. Lekarz prowadzacy kazał mi wstawić się w poniedziałek do wywoływania porodu, jednak przez covid oraz duża liczbę rodzących dopiero wywołali mi poród w czwartek (od poniedziałku bylam na sali z dziewczyną, która już była po porodzie). Ją w piątek wypisali, a ja zostałam sama na sali. Do tego miałam problemy z laktacja, gdzie usłyszałam od lekarki w sobotę, że nie wypisze mnie do domu, dopóki nie zacznę karmić piersią- wtedy załamałam się totalnie. Zaczalam pić femaltiker, przystawiać wręcz na siłę młodego do piersi by tylko wyjść. Gdy wróciłam do domu i przyszła położna środowiskowa to w momencie kazała mi dać synowi mleko modyfikowane,  stwierdziła że mam depresję i walki o laktacje nie dam rady stoczyć. Siedziałam na łóżku i płakałam, nie chciałam nikogo widzieć i z nikim rozmawiać. Jedynie byłam wtulona w męża oraz syna i beczałam, zamknęliśmy się sami w domu na 2 tygodnie, ale dopiero doszłam w miarę do siebie po 2 miesiącach. Gdy patrzę na to teraz z boku, to wiem, że gdybym na swojej drodze spotkała kilku specjalistów z większą empatia to mogłaby tego wszystkiego uniknąć. 

2022-03-18 13:39

Dobrze mieć wsparcie, trzeba rozmawiać, a nie zamykać się w sobie. Otoczenie też powinno reagować, a nie nie widzieć problemu, albo udawać, że go nie ma.