Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2339 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79175 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2015-12-12 00:08

ja nawet nie wiedziałam że na polsat cafe puszczają takie rzeczy :) i też się zgadzam że poród to indywidualna sprawa, ja się bym zle czuła w obecnosci meża, wystarczyła mi położna, moze inaczej bym mówila gdyby trafiła mi się jakaś zołza i bym załowała że nie mam w nikim oparcia. są kobiety które potrzebują partnera i jesli jest taka mozliwosc to niech korzystają! :)

2015-12-10 14:01

ja tam oglądałam wcześniej "Porody" na Polsat Cafe, ale widziałam, że to może całkowicie inaczej wyglądać u mnie :) Bardzo ważna jest bliskość drugiej osoby, jeśli rodząca faktycznie tego potrzebuje. Bo jeśli naprawdę chciała rodzić sama i nie czuła się źle podczas porodu, że nie ma przy niej męża czy partnera to po co na siłę wmawiać, że obecność drugiej osoby jest potrzebna. Nie jest, przynajmniej nie dla każdej mamy :) Niektóre mamy próbują wmówić swoje zdanie, mimo że ni mają racji :) Nie mówię tutaj o Was, tylko spotkałam się już z takimi przypadkami

2015-12-10 08:25

Oczywiście, że oglądanie nagrania z porodu, a uczestniczenie w nim na żywo to nie to samo. Po ostatnim porodzie leżałam na jednej sali z bardzo młodą, fajną dziewczyną, która była położną (ale nie pracowała w tym szpitalu). Rozmawiałam z nią na temat jej wrażeń z porodu, czy spodziewała się, że tak to wygląda od tej drugiej strony, itp. Mówiła, że nie spodziewała się aż takiego bólu, ale jednego jest pewna, że w takiej chwili bardzo ważna jest obecność kogoś bliskiego. Rodząca czuje się wtedy bezpieczniej i lepiej współpracuje z położnymi. Z nią był przy porodzie mąż i obydwoje nie żałują. Pytałam się też, czy bała się samego porodu, po tym czego się naoglądała w pracy, ale ona odpowiedziała, że nie. Dodała też, że na bloku porodowym powinny pracować położne, które już rodziły, bo wtedy potrafią lepiej wczuć się w przeżycia pacjentki, są bardziej wyrozumiałe. Poród rodzinny powinien być wspólną decyzją, obie strony muszą tego naprawdę chcieć, nic na siłę.

2015-12-09 23:59

ale ja też byłam sama bo noc, jedna położna chyba coś wypełniała bo jej nie było, albo tv oglądała ;) tylko wpadała spytać czy jest ok i sprawdzała czy mam w końcu rozwarcie. ale nie czułam sie samotna, fakt troche mi się nudziło albo dłużyło bo nie wiedziałam co mnie czeka i chciałabym żeby już było po. ale nie wiem czy by mi mąż jakoś ten czas umilił czy raczej by mnie denerwował. a co do filmów w internecie to ja nawet nie oglądałam, nie chciałam się zrazić ;)

2015-12-09 13:57

Dominika1990 ja też miałam takie podejście, mój mąż też... On nie chciał na to patrzeć, a ja w sumie też tego nie chcialam... Później żalowalam, bo byłam na porodowce sama jak palec... Mąż w ostatniej chwili jednak zmienił zdanie i chciał przyjechać, ale zatrzymała go moja mama i suma sumarum byłam sama

2015-12-09 10:30

Agnieszko ja sama nie całe trzy lata temu urodziłam córeczke sn i powiem ci że również oglądałam poród na internecie i na prawdę niema co porównywać jednego do drugiego internet to internet a życie które stara się wyjść na świat dzięki swojej mamie to zupełnie co innego róznica jeśli chodzi o emocje oglądająć a będąc przy tym albo rodząc sa odmienne o 1000%

2015-12-09 08:40

Dziewczyny, wiele z moich nierodzących koleżanek oglądało przebieg porodu na internecie i się nie zraziło. Jest to sprawa indywidualna. Ja po trzech porodach nie wyobrażam sobie żebym mogła oglądać poród od tej drugiej strony. Kiedyś moja młodsza siostra spytała, czy będę z nią przy porodzie, jakby zdecydowała się na dzieci (miała wtedy 25 lat, narzeczonego, dobrą pracę, itd.). Ja powiedziałam, że musiałaby rodzić w wakacje, bo jestem nauczycielką a w trakcie roku szkolnego nie dostanę urlopu (siostra mieszkała z rodzicami, 150 km ode mnie). Niestety, siostra nie zdążyła zostać mamą.

2015-12-08 23:18

ani ja ani tym bardziej mój mąż nie chodził na zajęcia w szkole rodzenia więc nawet nie miałby kto go zachęcić. ale ja się ciesze ze go nie było. każdy ma inne podejście do tego tematu :) ja po prostu nie chciałabym żeby mnie widział w tym momencie, moze przy drugim porodzoe (moze kiedyś :) ) sie zdecyduje, bo już ja będę wiedzieć co i jak i czy on da sobie radę itp