Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2339 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79178 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2016-01-24 22:33

Ze mną mąż nie był. Jakoś tak nie chciałam. Jak zapytałam na początku ciąży czy chciałby mi towarzyszyć podczas porodu to powiedział, że nie wie... Później chciał być żeby mnie podtrzymywać na duchu, ale zauważyłam, że on się bardzo stresuje całą sytuacją mimo, że przechodziłam ciążę wspaniale. Raz słabo mi się zrobiło to aż zbladł. :) Jak tylko zakuło mnie coś w brzuchu w 9. miesiącu to myślałam, że coś mu się stało, bo spoważniał (a może się przestraszył?) w mgnieniu oka. Może to niezbyt fajne, ale aż mi się śmiać chciało, bo ja się nie bałam, a on się stresował. Doszłam więc do wniosku, że oszczędzę mu widoku, w którym będę rodzić. Dobrze, że miałam wywoływany, bo jakby mi tak wody chlusnęły przy mężu, bądź dopadły jakieś niesamowite skurcze to nie wiem jakby zareagował... :) A na co dzień taaaaaki twardziel/łobuz z niego. ;))

2016-01-24 22:17

Dla facetów to wcale nie takie proste... Oni chcą być przy nas ale chyba nie do końca zdają sobie sprawę z tego jak to będzie wyglądać... Mój mąż mówi, że nie wie czy da radę być przy mnie przy drugim porodzie. To dlatego, że miałam poród z problemami...

2016-01-24 20:01

Ja bym wolała żeby był ze mną zdecydowanie, ale zobaczymy jak wyjdzie:)

2016-01-24 19:11

Ja mojego męża też nie zmuszam do uczestnictwa, los zdecyduje za nas, :)

2016-01-24 18:16

z jednej strony fajny rodzinny poród a z drugiej jakoś go sobie nie wyobrażam :) wiem że to dziwne ale podczas porodu planowałam być sama a w konsekwencji była ze mną mama :) może kiedyś zdecyduje się na rodzinny

2016-01-24 14:43

Witam, ja miałam poród rodzinny i mój mąż był przy narodzinach naszego maleństwa. Tą decyzję podjął sam nie zmuszałam go do niczego. Dużo prędzej rozmawialiśmy na ten temat, czytaliśmy odpowiednie lektury aby mąż wiedział na co się nastawić i jak się zachować w takiej sytuacji, w czym pomóc... Ja osobiście nie wyobrażam sobie jak miałabym sama rodzić bez męża..Pomagał mi pod prysznicem, trzymał mnie jak skakałam na piłce i dostawałam skurcze,masował plecy....cały poród mnie wspierał i trzymał za rękę..podawał wodę, poprawiał włosy i wycierał spocone czoło ;-) Mąż nie żałuje tej decyzji, przy kolejnym porodzie na pewno będzie również obecny. Dla niego to było również wielkie przeżycie, tak samo jak dla mnie, usłyszeć pierwszy płacz, odcinać pępowinę... Nasze relacje po porodzie jeszcze bardziej się umocniły, wie przez co przeszłam w czasie porodu i przez to ma do mnie jeszcze większy szacunek.. Nasze kontakty seksualne po porodzie są częstsze niż przed ;-)

2016-01-24 14:31

Kasia.S. w sumie urodziłam 9 dni po terminie, jemu było dobrze, choć mnie już ciężko... No i pływał w zielonych wodach i nie wiem ile czasu... Ale to z powodu przenoszenia. A co do pracy i urlopu to tak, mój mąż faktycznie ma super z tym, że może wziąć urlop, kiedy potrzebuje i weekendy ma wolne. Dlatego jesli będzie kiedyś potrzeba to przy drugim dzidziusiu na pewno też weźmie urlop :)

2016-01-24 13:58

Ja też nie żałuję że mąż akurat był w pracy , od początku się nastawiakam na taki samotny poród. Bałam się tak jak Wy że mąż się do mnie zniechęci po porodzie lub nie będzie chciał mieć więcej dzieci , żeby oszczędzić mi bólu. Bałam się również że gdy będę w bólach mąż zacznie wyzywac się na personelu medycznym .