Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2337 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79082 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2016-07-19 23:09

Ja jestem tego zdania co magiczny. Czasami bywa tak ze w pierwszej fazie porodu polozna musi wyjsc na chwile i wtedy osoba ktora nam towarzyszy jest dla nas wsparciem .... Zawsze moze cos podac np wode, pomoc zmienic pozycje i wspierac psychicznie przede wszystkim...

2016-07-19 21:31

Ja nie uważam, że poród można nazwać modą. To, że kobieta chce mieć najbliższą osobę przy sobie podczas tych ważnych chwil i to, że większość polskich szpitali pozwala na obecność naszego męża/ partnera, czy naszej mamy przy porodzie to nie jest moda. To nie jest tak, że np. nasza koleżanka rodziła z partnerem albo kuzynka rodziła z mężem, to ja też będę rodzić z mężem, bo one miały taki poród, to ja też chcę. Nie. Poród jest chwilą, z którą chcemy się "dzielić" z najbliższą nam osobą, chcemy by nas wspierała, pomogła samą swoją obecnością. Moda występuje wtedy, kiedy dana osoba kopiuje coś z drugiej, ta druga z trzeciej, etc.

2016-07-19 19:02

Obecnie moda /tak to należy nazwać/ na rodzinne porody zatacza coraz szersze kręgi.Każda moda ma swoje plusy i minusy.Jeśli oboje tego pragną to powinni oboje uczestniczyć w akcji porodowej.Mężczyzna zespala się z kobietą w tym trudnym momencie i pojmuje trud rodzenia.Jednak są pewne sfery życia, do których raczej nie wprowadzałabym swego partnera m.in.poród.Ten akt uważam za tak osobisty i intymny, i tak nieprzewidywalny, że wolałabym go w to nie wtajemniczać.Dobrze, że Was to nie spotkało, ale bywa, że mężczyzna nie wytrzymuje napięcia towarzyszącego porodowi /najtwardszym zdarza się zasłabnąć/, albo w jakimś stopniu zniechęca się do kobiety.Wolałabym nie ryzykować.Ale to kwestia wyboru. Uważam, że kobieta powinna zostawić dla siebie pewną tajemnicę. To dotyczy wielu sfer życia.I wcale nie znaczy, że tym samym dyskryminuję mężczyzn.Kocham mężczyzn i nie wyobrażam sobie bez nich życia jednak myślę,że każdy człowiek ma prawo do swej intymności, a tą dla kobiety jest poród.. Przy porodzie powinny być tylko osoby niezbędne do jego obsługi. Poród to nie widowisko.

2016-07-10 22:36

Oczywiście, że decyzja o obecności męża/partnera przy porodzie musi być wspólna. W sumie nawet sobie nie wyobrażam, jakbym ja np nie chciała, a mój mąż wchodzi sobie na porodówkę, jak gdyby nigdy nic, albo na odwrót- ja chcę, a męża ściągają siłą :) Mojego męża przy pierwszym porodzie nie było. Opisywałam już dlaczego, ale jest tu wiele nowych mam, więc w skrócie ją przytoczę. Mój mąż, jak zaszłam w ciążę, od początku mówił, że nie będzie go przy porodzie. A czym to argumentował? Tym, że nie chce patrzeć jak dziecko będzie ze mnie wychodzić, nie chce patrzeć na krew i przede wszystkim nie zniósłby tego, że ja cierpię, a on mi tak naprawdę nie będzie umiał ulżyć w bólu. Pomyślałam okej. Nie chcesz, to nie. Jednak pod koniec ciąży spytałam, czy będzie mi towarzyszył. Nie chciał. Pomyślałam, że nie będę go zmuszać. Do szpitala jechałam 8 dni po terminie. Mąż rano zawiózł mnie do szpitala, a kilkanaście godzin później zaczęłam rodzić. Pisałam ol wszystkim co się dzieje. On trochę spanikowany chciał przyjechać! Tak! Chciał przyjechać, ale tego nie zrobił. A wiecie dlaczego? Dlatego, że moja mama wtedy mu powiedziała, że po co tam pojedzie, skoro i tak mi nie pomoże. A biedaczek zestresowany, nie wiedział, co robić i w końcu został. Ja nie wzięłam ze sobą na porodówkę telefonu, bo tak może i by przyjechał. Moja historia to nadzieja dla kobiet, które bardzo chcą, by ich mąż/partner towarzyszył im przy porodzie, a mężczyzna nie chce :) Zawsze jest nadzieja, by facet zmienił zdanie! :)

2016-07-10 22:22

Witaj! Ja rodzę we wrześniu. Na początku ciąży mówiłam wszytskim, że chce się z tym uporać sama, natomiast teraz kiedy jest coraz bliżej porodu, rośnie we mnie strach. Mój mąż bardzo chce iść ze mną na sale porodową, więc jestem coraz bardziej pozytywnie nastawiona do tego pomysłu. Myślę, że chyba jest dobrze miec kogoś prrzy sobie podczas tekiego momentu! \Pozdrawiam!

2016-07-10 01:58

Laura u mnie w szpitalu panują takie zasady, że nie ma absolutnie możliwości żeby mąż zobaczył cokolwiek. Tak mnie zapewniają tzn zapewniały położne na szkole rodzenia oraz moja położna. Może u Ciebie są inne zasady. Jedno jednak jest pewne obecność partnera przy porodzie musi być naszą wspólną decyzją. Nie można wpływać i namawiać drugiej osoby. Tym bardziej że jak my będziemy bardziej nalegać panowie będą bardziej się bali i bardziej nie chcieli być tam razem z nami. Także w czasie rozmowy musimy wspólnie przedyskutować wszystkie za i przeciw. A najlepiej żeby propozycja wyszła od mężczyzny.

2016-07-09 13:23

Tak. Ja tez mojego zmuszac nie bede bo on wogole boi sie nozy igiel itd wiec mysle ze taki widok porodu to tez go spanikuje... Wybor zostawie dla niego samego;)

2016-07-09 09:02

Emigrantka, to dobra decyzja. Jeśli partner sam nie chce uczestniczyć w porodzie, to najgorsze co może zrobić kobieta to zmusić go do tego. Nie każdy mężczyzna chce i nadaje się do tego by był przy porodzie. Tym bardziej jeśli fizycznie nie czuje się na siłach, po co robić dodatkowy kłopot.