Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2337 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79031 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2016-10-22 21:07

Dlatego moj maz nie chcial ze mna rodzić, bo bal sie ze bedzie musial patrzec jak cierpie i nie bedzie umial mi pomóc, a tego nie zniesie. Wystarczyło ze slyszal moje krzyki w poczekalni i wariowal;) Rodzilam z siostrą, ktora byla dla mnie nieocenionym wsparciem i bardzo mi pomogła!

2016-10-22 15:36

Ja swojemu mężowi powiedziała "zero pouczania, jak będę mówić, że boli, to masz powiedzieć wiem i zero pouczania". Śmialiśmy się, że będzie mi mówił "nie ty pierwsza, nie ostatnia". Mówił tak jak prosiłam "wiem, że boli, ale dasz radę" przypominał o oddychaniu i żebym powstrzymywała się od parcia, kiedy jeszcze nie mogłam, a ja tak już czułam, że chcę, że muszę, a jeszcze nie powinnam. No parę razy przez zęby mówiłam mu "wiem", raz powiedziałam "nie mów mi co mam robić" i zaraz zaczęliśmy się śmiać. Spisał się też przy bólach kręgosłupa przy skurczach. Uciekał miejsce bólu to przynosiło ulgę. O matko jak on mi wtedy pomógł, ja dałam radę, ale i mąż dał radę. To co potem powiedział " patrzyłem jak cierpisz i nie mogłem ci pomóc, to najgorsze co może być dla faceta." ale to nie prawda. Pomógł bardzo, szkoda, że teraz czeka mnie cc.

2016-10-22 14:04

Ewelina czasami i takie sytuacje się zdarzają jak widać....ja bez męża nie wyobrażałam sobie drugiego porodu i nie żałuję tej decyzji umocniła nasz związek a i bardzo mi pomógł, podawał wodę i ogólnie tylko jego słuchałam ;p położna mówił, ze dobrze, ze był bo nie miała ze mną kontaktu ;p

2016-10-22 13:56

Ja od poczatku wiedziałam że będę rodzic ze znajoma, ponieważ przyjęli mnie ok 1 i ktg nie pokazywało niby skurczy odesłali Ja do domu, ale przed 3 kiedy zaczęło mi się słabo robić sami kazali mi zadzwonić po nią stwierdzając, że nie jestem odporna na ból, jak weszła zaczęłam mieć parte po 15 min urodziłam, dzięki niej mam zdjęcia z Małą na brzuszku jak jeszcze pepowina nie była przeciętna. Początkowo miałyśmy filmik kręcić na życzenie partnera, ale jak miała to zrobić zaczęłam krzyczeć ze nie chce ze ma stać tu obok i dac mi pić, bo od północy nie wzielam łyka wody do ust i usychalam a położna było mi głupio poprosić, żeby podała. I nie żałuję jej obecność mi pomogła psychicznie ze patrzy tam ze pilnuje.

2016-10-22 13:30

Znajoma tak zrobila ze wyprosila męża, bo miał być wsparciem a krzyczał na nią ze nie slucha położnych;) Ostatecznie zaprosili go żeby przeciął pepowine, to coś tam jednak pomógł;)

2016-10-21 14:50

Kasia.S jak mnie zdenerwuje to sama go wyproszę:p oby jednak nie doprowadził mnie do takiego zachowania, pewnie jak położne by zauważyły, że źle znoszę jego obecność i bardziej by mi przeszkadzał to może same by zaproponowały aby wyszedł:)

2016-10-21 09:46

Kasia.S. No może za jakiś czas, ale mój czas zaraz dobiega końca jeśli chodzi o ciążę, a na trzecią nie wiem czy się zdecyduję ;)

2016-10-21 02:36

Mojego męża wyprosili , kiedy zadecydowano o cięciu . Moze to i lepiej bo pewnie bardzo by sie stresował, chociaż zawsze byłoby raźniej i mógłby zobaczyć szybciej synka :)