Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2337 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79025 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2016-10-25 21:31

Ja również oglądałam dużo filmów o porodzie zarówno w telewizji jak i na YouTube. Tak jak Wam pozwoliło mi to oswoić się z samym porodem. Mój mąż był tak jak napisałam do decyzji o cc cały czas przy mnie, później ja leżałam jeszcze przez dwie godziny na porodówce a tak na prawdę powinni mnie przenieść na pooperacyjną tylko, że nic się nie działo więc mogłam spokojnie leżeć tutaj z jedną pielęgniarka, która co chwilę sprawdzała czy nic się nie dzieje. Tutaj mąż nie mógł być ze mną, ale w tym czasie cały czas siedział z naszym Synkiem. Jak tylko mnie przywieźli na salę wzmożonego nadzoru zaraz do mnie przyszedł i po chwili przywiózł nasze szczęście. Z powodu że było już późno musiał niestety odwieźć synka na oddział noworodków a sam pojechać do domu. Jednak nawet przez te pół godziny dał mi wiele siły i energii. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być przy mnie. Ja po cc nie czułam się źle i od następnego poranka już wszystko robiłam przy Synku sama bez jakiejkolwiek pomocy. Postanowiłam i wytłumaczyłam sobie, ze to że lekarze podjęli decyzję o cc po 6 godzinach porodu było uzasadnione i liczy się tylko zdrowie Synka i to, że on wkoncu ze mną jest.

2016-10-25 15:52

Mój nic nie oglądał ale i tak sie świetnie spisał na porodówce

2016-10-25 14:29

Tez mój maz oglądał filmy jak wyglada poród, ale sam powiedział ze film to film a życie to życie. Dla niego mój poród wyglądał zupełnie inaczej niz na tych filmikach, ale to dlatego Że przy moim porodzie towarzyszyły jeszcze emocje a na filach obcych kobiet juz nie

2016-10-25 11:05

Pani_mamusia masz rację, mi bardzo pomogło obejrzenie kilku odcinków o porodach w polskim szpitalu. Wszyscy patrzyli na mnie jak na wariatke, ale dla mnie to było swego rodzaju poznanie realiów szpitala i całego aktu porodu, co po kolei. Wiedziałam czego mogę się spodziewać, dzięki temu nie pozwoliłam wyprosic męża przy rodzeniu łożyska i jego pomoc okazała się nieoceniona. Te programy pozwoliły mi się oswoić ze strachem przed porodem. Ja myślę że warto. Nawet poprosiłam męża żeby obejrzał chociaż kawałek programu ze mną chciałam zobaczyć jego reakcje czy jest gotowy na udział w porodzie naszego dziecka.

2016-10-25 10:45

Przy decyzji o cc mojego męża nie było, natomiast u mnie było zaplanowane cc na następny dzień po podjęciu decyzji przez lekarzy. I wtedy mój mąż przyszedł i cały czas czekał, podczas gdy mnie operowali. Był więc przed i od razu po przy mnie i to było wspaniałe :) Ja jak się dowiedziałam o cc to również się popłakałam. Ale to kwestia nastawienia - tak to sobie tłumaczę, przez co cc też zniosłam źle i pierwsze parę dni po. Najlepiej po prostu się nie nastawiać na konkretny rodzaj porodu. A jeśli się przygotowujemy do porodu czytając, oglądając różne materiały to przygotowujmy się psychicznie także do cc. Będzie łatwiej i mniej stresu ;)

2016-10-24 22:44

Mężczyźni sądzą, że poród przebiega jak w filmie: wody płodowe się leją, wiele krzyku, trzeba szybko do szpitala, 5 minut stękania, spocone włosy, paznokcie wbite w rękę męża i jest już dzidziuś. A to nie tak, czasami to długie godziny na porodówce, kiedy akcja powoli się rozwija, oksy nie daje rady przyspieszyć i teraz mąż na korytarzu, a ja na porodówce w życiu. Koszmar. Na porodówkę weszliśmy o 7:00 a 12:40 urodziłam. Tyle czasu oddzielnie zwariować można. Zawsze przecież mąż partner ojciec dziecka może wyjść jak stwierdzi że nie da rady. Ale te chwile kiedyś do finału jest jescze czas ciągną się w pojedynkę okrutnie.

2016-10-24 14:46

Jestem obecnie w 22 tygodniu jakos nie chciałam zeby moj partner byl przy porodzie ale nalegal nalegal i sie zgodziłam :) ustaliliśmy pewne reguly tak zebym ja sie czula komfortowo i on :) mam nadzieje ze wszystko pójdzie tak jak zaplanowalismy.

2016-10-24 00:26

Dokładnie Kasiu . Mi to się żal zrobilo mojego maleństwa ze będzie przechodził taki szok to wyjęcie z brzucha..... jak juz było po wszystkim to pielęgniarka dala synka mojemu mężowi a ja leżałam obok bo mnie zaszywali i płakałam .....