Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2335 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

78990 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2013-03-03 16:15

Dokładnie, a takie ciąganie na siłę może wam tylko zaszkodzić, a jak dla mnie poród to zbyt intymne przeżycie i nieobliczalne, żeby jeszcze partnera brać, wystarczą mi położne, lekarz...

2013-03-03 13:56

Według mnie najważniejsze jest to aby przyszły tatuś sam wyraził chęć uczestnictwa w porodzie.Jako że mój mąż nie chciał (on z tych "mdlejących") niejednokrotnie odczuwaliśmy swojego rodzaju presje ze strony otoczenia.Nie obyło się od zbędnych komentarzy "Jak to nie będzie Cie przy porodzie-patrz jak ona cierpi","No tak najłatwiej cały ciężar zrzucić na kobiete-co z Ciebie za facet".Wydaje mi się że na chwile obecną niejako nastałą moda na porody rodzinne,a jesli ktoś nie chce w takimporodzie brać udziału traktuje się go jak dziwaka. Przyznam że rzadko kiedy spotkałam się ze zrozumieniem że nie chce by mąż był przy mnie-częściej znajomi dziwili się mi,a mojego faceta nazywali"mięczakiem". Momentami miaąłm już chwile zwątpienia że moze faktycznie powinnam swojego męża zaciągnąc siłą na porodówke,sama też jakoś się przemóc bo tak teraz trzeba...Jednak w końcu nie uległam presjii,a poród i tak zakończył się cc. Więc dziewczyny najgorsze co może być to zmuszanie mężczyzn aby towarzyszyli kobiecie przy porodzie-widziałam jak mojemu meżowi jest przykro gdy słyszał te komentarze,a jednocześnie nie był w stanie się przemóc by być ze mną(wiedział ze i tak nic minie pomoze a jedynie zemdleje:) ).

2013-03-03 11:17

Nie chcieliśmy rodzinnego porodu, ani ja, ani mąż nie mieliśmy takiej potrzeby, na dodatek rodziłam szybko i niespodziewanie w sumie, męża odesłano do domu, że nie urodzę jeszcze dzisiaj (było około 18), a tu bach, po 20 urodziłam, poród godzina 45 minut ;) więc przyjechał już po wszystkim, najlepsze, po porodzie dzwonię do niego, że już, a on myślał, że tak sobie dzwonię, czekając na poród ;) A dziewczyny, z tego co wiem, pobieranie kasy za porody rodzinne jest niezgodne ze standardami aktualnymi...

2013-02-27 11:31

Do samego końca miał iść ze mną:) już nawet w szpitalu tak miało być, ale widział, że przy badaniu przy przyjęciu bardzo mnie bolało, więc zrezygnował. Mówił, że mu się serce kraje, i nie wytrzymałby tego mojego bólu:) Ale nie załuje, był przyez cały czas na korytarzu, położne i pielęgniarki z noworodków wyszły z maleństwem, żeby pokazać go tatusiowi:)

2013-02-26 12:25

Mój mąz byl przy mnie był to poród rodzinny ... i nic za to nie placiliśmy....zreszta dla mnie to chore jak za obecnosc meża mozna placic i to takie pieniadze... jak niektóre panie tutaj pisza.... Na poczatku sie zastanawialam czy chce zeby partner byl ze mna... i jak to może wpłynac na nasze pózniejsze relacje bo duzo sie o tym naczytałam... jednak mój partner bardzo chiał byc przy porodzie Zgodzilam sie maz towarzyszyl mi od samego poczatku do konca.. przecinal pępowine.... Nie zalujemy ...:) Gdybym rodzila drugi raz na pewno bym znowu zabrala męza ze sobą... bo byl mi on opraciem i pomocą

2013-02-25 16:50

Mój mąż będzie ze mną przy porodzie. Jego wsparcie na pewno bardzo mi pomoże. W końcu to najważniejsza chwila nie tylko w moim życiu ale i w jego. Z resztą z tego co piszecie dziewczyny obecność męża bardzo pomaga.

2013-02-04 21:33

przy pierwszym porodzie nie chciałam, aby towarzyszył mi partner , nawet by nie mógł, bo cc, a poza tym poród rodzinny był płatny ok.700zł dość duzo jak na młodych rodziców. przy następnym porodzie będzie mi towarzyszyć partner, po przeprowadzce okazało sie ,że należe do dobrego szpitala,gdzie dostepna jest za darmo jednoosobowa sala porodowa oraz bezpłatny poród rodzinny a położną jest Jeannetta Kalyta ( może na nią trafię ,bo aby prywatnie mieć tą Panią to wydatek 3 tyś zł podobno) , personel szpitala jest bardzo miły bez problemu można obejrzec porodówke ( tam gdzie rodziłam 1 raz nie było takiej możliwości) , Ogólnie uważam , że poród z mężem jest w sumie ok, ale nie każda kobieta chce tej obecności co jest w pełni zrozumiałe,za pierwszym razem też nie chciałam aby partner widział mnie umęczoną, i żebym nie straciła w jego oczach kobiecości,choć z drugiej strony dobrze mieć świadomość ze ktoś nas wspiera, potrzyma za rękę ,poda wodę , pomasuje plecy gdy boli..

2013-02-04 16:16

Mój mąż również był ze mną i nie wyobrażam sobie innej opcji .Rodziłam w niedziele więc personel był ograniczony do minimum a ze rodziło nas parę to cwaniaki podłączyły KTG i tylko nasłuchiwały jak sprzęt działa, popijając kawkę podchodzili gdzieś co godzinę na 2 -3min..Nie wyobrażam sobie siedzieć tam sama wpatrując się w ścianę tyle czasu .Kiedy ból był znośny mąż zagadywał mnie i starał rozśmieszać , a gdy przyszedł czas na silne skurcze mocno przytulał i przypominał o oddychaniu bo na sam koniec zapomniałam jak to się robi he he....póki