Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2337 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79028 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2014-06-30 18:08

Ja również nie chcę, żeby był mąż. W początkowej fazie to i owszem ale później wolę sama się pomęczyć a wiem, że tylko by mnie drażniły jego wystraszone oczęta i drżące ręce ;) wiem, że będę wtedy bardzo nieprzyjemna i wolę wyżyć się na cych mi ludziach a jego oszczędzić :) Za to on będzie kąpał i pieluszki zmieniał ;)

2014-06-30 18:02

Szczerze odradzam obecność męża przy porodzie. Jest to bardzo niekomfortowa sytuacja dla kobiety. Lepiej by oglądał mąż już dziecko umyte i ubrane i nas już po wszystkim. Nie wiem czy jęcząca z bólu kobieta jest atrakcyjna na tyle by ją mąż mógł oglądać.

2014-06-30 13:35

Na początku chciałam żeby mąż był przy porodzie, ale jak już byłam w trakcie porodu to jednak zdecydowałam, że wolę rodzić sama, gdyż poród był dla mnie "przerażający" (przez ból) i wydawało mi się, że dla męża będzie to jeszcze gorsze przeżycie, które wpłynie później na psychikę. Męża poprosiłam gdy maluszka położono mi na brzuchu i wtedy przeciął pępowinę :) i od tego momentu był cały czas z nami :)

2014-06-30 08:12

Gosia Dar ja miałam podobne zdanie i nadal mam , u nas akurat ze względu na to żę miałam cesarkę jednak było to niemożliwe choć mój mąż strasznie chciał być przy narodzinach naszego synka i jak jeszcze nie wiedzieliśmy o cesarce to on strasznie się szykował a ja miałam mieszane uczucia i ostatecznie jeśli miałabym rodzić to nie wiem ale chyba nie chciałabym aby był przy finale , choć może i zmieniłabym zdanie ale mąż przy porodzie to dla mnie bezpieczeństwo i właśnie taka troszkę kontrola nad lekarzami :)

2014-06-30 08:08

Grażyna, ja też przede wszystkim liczę na kontrolę męża nad lekarzami, w tym sensie, że osoba z zewnątrz, że tak ujmę,jakby nie bylo to dyscyplinuje w jakimś stopniu..

2014-06-29 13:14

Kasik - w kwestii zmęczenia męża do bycia przy porodzie jednocześnie się z Tobą zgadzam i nie zgadzam. Moim zdaniem my jako kobiety / żony / matki a przedewszystkim rodzące mamy prawo wymagać od partnera aby był przy I fazie porodu. Jego funkcja sprowadza się wtedy do opcji podawczo - usługowo - wspierającej i jeżeli my tego chcemy, to kurde ma tam być i już. W końcu same sobie tego Bąbla w brzuchu nie zmajstrowałyśmy ;) My cierpimy i jemu od patrzenia na to cierpienie też się nic nie stanie. A poda wodę, pomasuje plecy i zawoła położną w razie czego. Jeśli natomiast nie czuje się na siłach na II fazę - ok, rozumiem i ze względu choćby na dobro pożycia małżeńskiego w przyszłości, nie zmuszałabym.

2014-06-29 11:58

Z początku mój mąż nie był pozytywnie nastawiony do porodu rodzinnego. Teraz gdy zostało nam 15 tygodni podchodzi do tego zupełnie inaczej. Chyba przekonuje się do tego by być ze mną w czasie porodu. Ja gdy tylko się dowiedziałam, że jestem w ciąży wiedziałam, że chcę aby był ze mną gdy wszystko się zacznie. Mam nadzieję, że przez te 15 tygodni mąż w 100% dojrzeje do decyzji porodu rodzinnego, nie chcę go do niczego zmuszać, ale będę się czuła o wiele bezpieczniej gdy będę wiedziała, że jest obok mnie, że czuwa i w razie czego zawsze będzie mógł iść po pomoc gdy coś się zacznie dziać. A jak wiadomo komfort psychiczny też jest ważny w czasie porodu.

2014-06-29 10:49

ja miałam dwa cc wiec nie mogło go być obok ale jeśli miałabym rodzić siłami natury to nie chciałabym aby był obok ,,, nie chciałabym żeby oglądał to wszystko ..