Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2337 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79037 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2014-08-06 18:46

Przy samej końcówce? Ja to chcę odwrotnie właśnie;d

2014-08-06 18:07

Hmmm dziwne to z tymi szpitalami. U mnie byl caly czas, dopiero na czas cc zostlam sama, no ale to normalne.

2014-08-06 11:32

Dziewczyny wszystko zależy od szpitala. W moim szpitalu mąż mógł wejść dopiero przy samej końcówce. Nie było nawet mowy, żeby siedział od początku.

2014-08-05 21:31

Ja z mezem uzgodnilam ze bedzie na poczatku a pozniej albo wyjdzie, albo zostanie przy mnie i bedzie przy mojej glowie, zeby nie widziec za duzo szczegolow. Dalam mu wybor, nie chcialam go przymuszac zeby zostal, to jego decyzja czy bylby na silach. Skonczylo sie cc, wiec nie mogl byc przy mnie, ale przy wywolywaniu siedzial ze mna caly czas i czekalismy na skurcze.

2014-08-05 20:58

A może po prostu mąż będzie z Tobą tylko przez część porodu, tzn. na początku - wtedy zawsze będzie mógł Ci w czymś pomóc, zawołać położną itp, a jak już przyjdzie "właściwa akcja", to wyjdzie na korytarz, jak się będzie bał.

2014-08-05 19:15

karo84 jeśli mąż bardzo sie boi to lepiej go nie zmuszaj. Choć dla ciebie na pewno będzie lepiej gdyby był tam z tobą. Porozmawiaj z nim i powiedz mu, że go tam potrzebujesz, że z nim będziesz czuła się bezpieczna. U nas mąż dopiero mógł wejść jak poród już się prawie kończył. W I fazie musiała siedzieć na korytarzu.

2014-08-05 12:18

Jeszcze nie rodziłam ale mąż wie , że chciałabym aby był ze mną przy porodzie. Jednak nie jest do tego przekonany- staram się podawać mu argumenty i wie, ze mam racje ale boi się, że zemdleje :P tłumaczę mu ,że będzie pod takim wrażeniem, ze nawet nie będzie miał czasu myśleć o tym aby mdleć:p Mam jeszcze trochę czasu na przekonanie męża ;]

2014-07-10 12:54

My już jesteśmy po rozmowie i doszliśmy do konsensusu. Mąż będzie ze mną do momentu kiedy będę chciała:) Już wiem, że przy skurczach partych wole żeby poczekał na korytarzu:)