Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2337 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79042 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2014-08-17 14:55

Ja tez mialam takie obawy jak Wy, tzn. ze maz sie zrazi lub obrzydzi go moje cialo i potem bedziemy mieli problemy "łóżkowe", ale wydaje mi sie ze jesli nasi mezowie chca towarzyszyc przy porodzie to i sa tez swiadomi tego ze porod nie jest "pieknym" widokiem. Ja swojemu mezowi mowie zeby stal tylko i wylacznie przy mojej glowie;-)

2014-08-17 13:53

Kochane, ja ostatnio rozmawiałam z mężem nt. uczestniczenia w porodzie.. i okazało się, że bardzo chciałby uczestniczyć w tym ważnym dla nas momencie.. bardzo się ucieszyłam jednak mam też pewne obawy.. związane np z szokiem oczywiście męża.. boje się, że może się na jakiś czas zrazić do mojego ciała.. bo przecież porody nie zawsze są piękne pod względem "oględzinowym"

2014-08-17 13:10

U mnie też był mąż! idealnie się złożyło! bo w sobotę przyjechał do mnie w odwiedziny do szpitala,bo leżałam na patologii czekając na poród dwa dni.. o godzinie 14:30,a od 14:00 były odwiedziny i dostałam konkretnych skurczy! więc był ze mną od samego początku! liczył skurcze co ile i jak długo trwają.. i był do samego końca! po wszystkim rozmawialiśmy i powiedział,że widział wszystko,jak główka wychodzi i to było dla niego najpiękniejsze,co mógł zobaczyć i nigdy tego nie zapomni! łezka w oku mu sie zakręciła ze wzruszenia! dzielny z niego facet,bo to na pewno nie był miły widok,a tak zareagował :) myślałam,ze może się zrazić i czuć obrzydzenie,a nie.. bo wiem,że różne przypadki sie trafiają!

2014-08-17 10:42

Mistele dzielnego i odpowiedzialnego masz meza;-) mój mąż też chce mi towarzyszyc przy porodzie;-) wiem ze bede czula sie wtedy bezpieczniej, a i napewno pnieoceniona bedzie tez jego pomoc przy malenstwie;-)

2014-08-17 09:57

W szpitalu w którym rodziłam mąż był przy mnie od samego początku do końca, pilnował bym nie oddychała i żebym nie parła mimo takiego uczucia. Oczywiście oboje się na to zgodziliśmy i odpowiednio przygotowaliśmy. Na koniec miał możliwość przecięcia pępowiny i nawet maluszka potrzymał gdy ja się przebierałam po :D

2014-08-06 21:23

No to rzeczywiście;d Ja już się wypytałam i podobno mąż może być nawet cały czas..raz sobie myślę, że przy skurczach partych wole być sama a rzadziej to, że przy całym porodzie jakoś tak;d

2014-08-06 21:16

ja leżałam 2 tyg przed urodzeniem i ciężko było powiedzieć mężowi kiedy ma przyjechać, ale pamiętam że jak powiedzieli mi że nic z tego nie będzie i musimy zrobić cc to dzwoniłam po męża szybciutko choć miałam tylko 20 min między decyzją a cc :P a najlepsze jest to że ustaliliśmy z mężem że nie będzie przy porodzie ale miał być w tym czasie w szpitalu bo On taka troszkę ciapa jest i żebym się nie musiałą martwić że ja urodziłam a on pałęta się gdzieś po korytażu piętro niżej i zastanawia się gdzie jest porodówka :P:P

2014-08-06 19:59

No właśnie przy samej końcówce. Jest to dziwne no ale co miałam zrobić.