Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2337 Wątki)

Czy przy porodzie towarzyszył wam partner? / Czy warto rodzić z partnerem lub mężem?

Data utworzenia : 2013-01-15 19:14 | Ostatni komentarz 2016-11-24 13:41

Konto usunięte

79064 Odsłony
1329 Komentarze

Ja rodziłam sama, mimo, że cesarkę zrobiono mi dopiero pod koniec porodu to we wcześniejszej fazie nie chciałam, by towarzyszył mi narzeczony. Nie miałam takiej potrzeby ale i on sam nie chciał. Przyjechał dopiero wieczorem po wszystkim. A jak to było z Wami mamusie?

2015-01-16 09:25

ja chcialam rodzic sama nie chcialam miec nikogo kolo mnie. i tak rodzilam nie czula bym sie dobrze gdyby moj partner patryl na to wszystko

2015-01-09 20:38

Ja nie chciałabym rodzić z przyjaciółką, dla mnie byłoby to niezbyt przyjemne.

2015-01-09 12:25

oczywiście! nie wyobrażam sibie żeby mogło go nie być :) chociaż przy drugim porodzie nie zdazył na sale porodową - urodziłam jak mąz był w windzie, to i tak był przy mnie od razu jak tylko dotarł na sale porodową :)

2015-01-09 12:13

Od początku na sali była ze mną przyjaciółka, później kuzynka (przyszła lekarka, która została do końca i bardzo pomagała) i na końcu zjawił się partner :) Przyjaciółka wyszła przed samą akcje. Obecność bliskich bardzo mi pomogła. Miałam też szczęsie, że przy porodzie mogła pomóc osoba doświadczona z rodziny

2015-01-09 11:17

Mój mąz przez 10h był przy mnie ,znosił moje nastroje, stany lekowe ,deprechy i te wszystkie masakry przy tych bólach.....nawet opierdzielałam go jak trzeba a on dzielnie to znosił ,

2014-12-19 16:18

Dokladnie Samanta tu wlasnie chodzi o to zeby byl..... Ake nie kazdej kobiecie jest dane rodzic wspolnie z partnerem. Ja ten fakt zaakceptowalam wiec przy drugim porodzie bylo latwiej :) chodz nie powiem....poczulam delikatne uklucie gdy polozna przeprowadzala wywiad i pytala czy porod rodzinny.

2014-12-19 15:30

No mój partner był przy pierwszym porodzie sn, który skończył się cc bez jego obecności i niestety nie chce być przy kolejnym porodzie, mimo iż prawdopodobnie będzie cc. Oboje strasznie przeżyliśmy poród, jemu zawdzięczam życie swoje i synka, bo właśnie był i w odpowiednim czasie zareagował, zachował zimną krew. Niestety nie chce ze mną o tym rozmawiać ale wiem, że dla niego to trauma. Już na początku tej ciąży powiedział, że nie chce być przy porodzie i.. ja go rozumiem, choć pragnę by jeszcze zmienił zdanie. Obecność partnera jest nieoceniona, bo dla mnie wystarczy to, że będę czuła się przy nim bezpiecznie a on tak na prawdę nic nie musi tylko.. Być; )

2014-12-19 10:20

Nie chcialam go zmuszac bo wiedzialam ze nie kazdy jest gotowy zeby towarzyszyc przy porodzie. Sama jeszcze pamietam sytuacje po pierwszym porodzie gdy dotarl do szpitala, polozna pozwolila mu do mnie wejsc a on na moj widok mial przerazenie w oczach i siadajac obok mnie nie wiedzial czy nawet zlapanie mnie za reke nie sprawi mi bolu. Fakt nie wygladalam zbyt korzystnie bo od zlego parcia popekaly mi krwinki w oczach i wokolo ust i do tego napuchlam na twarzy i bylam bardzo oslabiona. Natomiast wyraz jego twarzy pamietam do dzis i chodz nie jest zbyt wylewny w uczuciach to przez te kilka sekund na jego twarzy bylo widac wiele emocji. Zrozumialam to dopiero po jakims czasie...,.bo przez pierwszy rok walczylam z calym zalem.